Wystawę "Wajda", prezentującą twórczość jednego z najbardziej znanych polskich reżyserów, będzie można oglądać w krakowskim Muzeum Narodowym od 6 kwietnia. Jesteśmy w stanie opowiedzieć o twórczości filmowej w przestrzeni muzealnej - podkreślił jej kurator Rafał Syska.
"To jest wystawa pokazująca rzeczywiście całe życie, cały dorobek, wszystkie działania, które dla niego, oprócz filmu i teatru, były takie ważne" - mówiła podczas czwartkowej konferencji prasowej Krystyna Zachwatowicz-Wajda, żona reżysera, któremu poświęcono zbliżającą się ekspozycję w Muzeum Narodowym w Krakowie. "Ja jestem wzruszona (...) tym, jak ta wystawa wygląda, że przypomina całe życie i całą pracę, którą ofiarował mąż" - podkreśliła.
"Wajda" to poświęcona sztuce znanego reżysera wystawa, składająca się z ponad tysiąca obiektów, m.in. dokumentów, kostiumów i fotosów, związanych z twórczością artysty. Jak zapewniają organizatorzy, "multimedialna i unikatowa ekspozycja pozwoli zbliżyć się do twórcy i magii kina Andrzeja Wajdy".
Twórcy wystawy podczas jej przygotowywania nie zachowali chronologii wydarzeń, lecz podzielili ją na siedem części tematycznych - "Moje domy", "Piekło", "Mise-en-scene", "Rewolucja", "Mit", "Intymność" oraz "(Nie)śmiertelność". Każda z nich - jak zapewnili - skupia się na charakterystycznych motywach, doświadczeniach, inspiracjach czy dziełach Wajdy. Wystawie będzie towarzyszył bogaty program wydarzeń, m.in. wykłady, oprowadzanie kuratorskie, warsztaty, a także pokazy filmów i spotkania z aktorami.
Kurator ekspozycji Rafał Syska ocenił, że praca nad nią była "bardzo trudna, długa, żmudna". "Ale nigdy nie opuszczał nas entuzjazm, wynikły chyba też z tego, że Andrzej Wajda (...) umiał wzbudzać najwyższe talenty wszystkich ludzi, którzy z nim współpracowali" - powiedział.
W jego opinii, "to jest wystawa, która dowodzi tego, że jesteśmy w stanie opowiedzieć o twórczości filmowej w przestrzeni muzealnej, że jest ona fantastyczna do tego, żeby pokazać kino i działalność artystyczną filmowca w sposób jeszcze głębszy, intensywniejszy niż inny, jakikolwiek możemy sobie wyobrazić w mediach".
Zapewnił, że zwiedzający ekspozycję nie będą jej biernymi odbiorcami, wręcz przeciwnie - będą "cały czas w ruchu", otrzymają możliwość zaglądania do różnych przestrzeni, po to, by "czasami gubić się jak w labiryncie, czasami kolekcjonować różnego rodzaju doświadczenia, i te wizualne, i te audialne".
"Każdy z tej wystawy - myślę - wyjdzie z innym obrazem Andrzeja Wajdy. Nie chcieliśmy tworzyć wystawy, która jest tylko i wyłącznie pomnikiem pana Andrzeja, ale też pokazać, że był on po prostu genialnym reżyserem, i w tym słowie ukrywa się i ogromna umiejętność zarządzania innymi talentami, i własnym talentem, i różnymi mediami, które tworzą to wielkie medium filmowe" - podkreślił Syska. Wskazał, że głównym celem twórców ekspozycji było to, aby reżyser "Popiołu i diamentu" został pokazany "przede wszystkim przez tę ogromną, wspaniałą umiejętność tworzenia filmu, który składa się z tak wielu elementów".
Wystawę oglądać będzie można do 8 września.(PAP)
autorka: Nadia Senkowska
nak/ wj/