Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy Wołodymyr Wiatrowycz ostrzegł przed „żywiołową dekomunizacją”, do której może dojść, jeśli władze stolicy tego kraju, Kijowa, nie usuną zgodnie z prawem obiektów z symboliką komunistyczną.
„Stale mówię kijowskim władzom, że jeśli naprawdę sądzą, że takie pomniki jak na przykład (dowódcy Armii Czerwonej Mykoły) Szczorsa, posiadają wartość artystyczną, to należy go zdemontować i zabrać z przestrzeni publicznej i w ten sposób go ochronić” – oświadczył Wiatrowycz, cytowany w poniedziałek przez agencję Interfax-Ukraina.
„Jeśli tak się nie stanie, nie jesteśmy chronieni przed żywiołową dekomunizacją, która usunie te pomniki z przestrzeni publicznej” – zaznaczył.
Wiatrowycz zauważył, że nie widzi wyników prac grupy eksperckiej, która od dłuższego czasu opracowuje kwestię demontażu herbu ZSRR z tarczy monumentalnego pomnika o nazwie Matka Ojczyzna. Podobna sytuacja jest z sowiecką symboliką na kijowskim moście Patona.
Na początku czerwca w Charkowie, na północnym wschodzie Ukrainy ludzie obalili pomnik sowieckiego marszałka Gieorgija Żukowa. W akcji brali udział m.in. działacze nacjonalistycznych partii Korpus Narodowy i Prawy Sektor. Protestujący podkreślali, że popiersie było niezgodne z ukraińską ustawą zakazującą komunistycznych symboli.
Ukraiński parlament przyjął pakiet ustaw dekomunizacyjnych w kwietniu 2015 roku; weszły one w życie miesiąc później. Ustawy te zakazują m.in. propagandy komunizmu i nazizmu oraz ich symboli, a także uznają komunistyczny system totalitarny lat 1917-1991 za system przestępczy. Za przestępczy uznano też nazistowski system totalitarny.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/