Przypominając głodujących, zwracamy uwagę na wysiłek osób, których nazwisk nie pamiętamy, ale to właśnie dzięki nim odzyskaliśmy wolność - mówił dyrektor krakowskiego oddziału IPN Filip Musiał, podczas otwarcia wystawy „Protest głodowy Kraków Bieżanów 1985 r.”.
Podczas piątkowej inauguracji wystawy "Protest głodowy Kraków Bieżanów 1985 r.", dyrektor krakowskiego oddziału IPN Filip Musiał przypomniał o nadchodzącej 39. rocznicy podpisania porozumień gdańskich. W jego opinii, to właśnie one "umożliwiły powstanie największego fenomenu lat 80., a być może jednego z największych fenomenów dwudziestowiecznej Europy - +Solidarności+".
Protest głodowy na terenie kościoła Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Bieżanowie rozpoczął się 19 lutego, a trwał do ostatniego dnia sierpnia 1985 r. Zorganizowano go z inspiracji Radosława Hugeta, jednego z założycieli Inicjatywy Obywatelskiej w Obronie Praw Człowieka Przeciw Przemocy.
IPN podaje, że bezpośrednią przyczyną akcji było aresztowanie w Gdańsku działaczy "Solidarności". Andrzeja Gwiazdę zatrzymano 16 grudnia 1984 r. za próbę złożenia kwiatów pod pomnikiem Ofiar Grudnia, a Adama Michnika, Władysława Frasyniuka i Bogdana Lisa - 13 lutego 1985 r. pod zarzutem udziału w konspiracyjnym posiedzeniu Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej "Solidarności". Wpływ na decyzję o proteście miało także wydalenie z kraju Seweryna Blumsztajna, skazanie Józefa Piniora i rozpętanie kampanii nienawiści przeciwko księżom.
W wydanym oświadczeniu protestujący domagali się wolności słowa, zaprzestania ataków na Kościół i prześladowania kapłanów, uwolnienia więźniów politycznych, zaprzestania aresztowań i wydawania wyroków za przekonania oraz bicia zatrzymanych. Początkowo w proteście wzięło udział ośmiu ochotników: Anna Galus, Bożena i Radosław Hugetowie, Mieczysław Majdzik, Agata Michałek, Piotr Świder, Witold Toś i Anna Walentynowicz. Ostatecznie uczestniczyło w nim ponad 370 osób.
Dyrektor krakowskiego IPN ocenił, że "Solidarność" - obok Polskiego Państwa Podziemnego i podziemia powojennego - była jednym ze zjawisk, mających największe znaczenie na rozwój historii naszego kraju. "Warto zwrócić uwagę na to, że każdy tych fenomenów jest przez nas redukowany" - powiedział.
W opinii dyrektora, gdy mówimy o pierwszym w nich, najczęściej odwołujemy się do Armii Krajowej, zapominając, że zasięg i oddziaływanie podziemnego państwa na społeczeństwo były znacznie większe niż jedynie działania zbrojne. Z kolei mówiąc o powojennym podziemiu "koncentrujemy się przeważnie na żołnierzach niezłomnych, wyklętych, nie dostrzegając tego, że w tle tej aktywności zbrojnej mamy potężny opór polityczny o charakterze zorganizowanym (...), a to wszystko jest uzupełniane przez opór niezorganizowany, społeczny".
"Mówiąc o +Solidarności+ często myślimy o niej jedynie jako o niezależnym związku. Tymczasem jej fenomen to coś znacznie więcej - to wyspa wolności w oceanie czerwonego totalitaryzmu, to dziewięć, dziesięć milionów osób, które tworzyły społeczeństwo obywatelskie" - podkreślił Musiał.
"Przypominając głodujących, zwracamy uwagę na wysiłek tych osób, których nazwisk dzisiaj nie pamiętamy, ale to właśnie dzięki nim, dzięki ludziom z drugiego, trzeciego, czasem nawet czwartego szeregu opozycji odzyskaliśmy wolność w roku 1989" - mówił, podkreślając, że taka forma protestu była wyrazem "moralnego nacisku na władzę".
Ekspozycję będzie można oglądać w krakowskim Centrum Edukacyjnym "Przystanek Historia" IPN w Krakowie do 15 września.(PAP)
nak/aszw/