W kwestii dialogu polsko-ukraińskiego jest jeszcze wiele do zrobienia – oświadczyła wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska w wywiadzie dla tygodnika „Dzerkało Tyżnia”, który w sobotę trafił do kiosków na Ukrainie.
„Zawsze patrzę na stosunki polsko-ukraińskie z ogromną nadzieją. Decyzja o zezwoleniu na poszukiwania i prace ekshumacyjne (polskich ofiar konfliktów pochowanych na terenie Ukrainy - PAP), otwarcie na wspólny dialog historyczny to bardzo ważny czynnik, gdyż ten temat zawsze między nami istniał” - powiedziała.
Zdaniem polskiej polityk spory o historię między Polską i Ukrainą wykorzystywane były przez Rosję. „Temat ten brutalnie wykorzystywała Federacja Rosyjska, by nas skłócić, by zbudować pewien antyukraiński blok w Polsce i antypolski na Ukrainie” - podkreśliła.
Według Gosiewskiej w dialogu między naszymi narodami potrzebna jest edukacja młodych pokoleń. „Należy pokazywać prawdę historyczną na temat tego, co działo się na Wołyniu. My nie chcemy żadnych rozliczeń, my chcemy po prostu, by prawda była prawdą. Należy trzymać się prawdy, gdyż jest ona podstawą porozumienia, o czym wielokrotnie mówił prezydent Lech Kaczyński. Do dialogu opartego na prawdzie wiele razy nawoływał Jan Paweł II” - zaznaczyła.
Wicemarszałek podkreśliła, że dla Polski jest również bardzo istotne wspieranie Ukrainy w jej walce przeciwko rosyjskiej agresji w Donbasie.
„Zawsze zdecydowanie wypowiadamy się i bronimy Ukrainy w kwestii przestrzegania prawa międzynarodowego dotyczącego integralności terytorialnej oraz statusu Krymu i części Donbasu zajętych faktycznie przez Federację Rosyjską” - oświadczyła.
„Są sprawy niezmienne, ale istnieją też inne ważne dla nas kwestie i liczymy na zrozumienie ze strony polityków ukraińskich” - powiedziała Małgorzata Gosiewska.
W zeszłym tygodniu minister spraw zagranicznych Ukrainy Wadym Prystajko powiedział w wywiadzie dla Radia Swoboda, że Kijów wydał stronie polskiej pierwsze pozwolenia na prace poszukiwawcze i ekshumacje szczątków Polaków, którzy są pochowani na terytorium jego kraju.
Sprawa ekshumacji była omawiana podczas oficjalnej wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce i jego rozmów z prezydentem Andrzejem Dudą pod koniec sierpnia. Zełenski mówił wtedy w Warszawie, że gotów jest odblokować prace poszukiwawcze na Ukrainie i wyraził nadzieję, iż strona polska uporządkuje ukraińskie miejsca pamięci w naszym kraju. Zaproponował też prezydentowi Andrzejowi Dudzie zbudowanie na granicy Ukrainy i Polski "wspólnego memoriału pojednania".
Pod koniec września wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Wasyl Bodnar oświadczył, że władze w Kijowie pozytywnie odpowiedziały na wniosek Polski o pozwolenie na wznowienie poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar konfliktów, które są pochowane na Ukrainie.
Specjaliści IPN od wielu lat w Polsce, a od ponad dwóch lat także poza granicami kraju, m.in. na Litwie i na Białorusi, poszukują tajnych miejsc pochówków ofiar zbrodni totalitarnych reżimów - nie tylko sowieckiego, ale także niemieckiego nazizmu.
IPN miał się też udać w 2017 roku na Ukrainę, jednak na przeszkodzie stanął zakaz, który władze tego kraju wydały po demontażu pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu. Na Ukrainie w bezimiennych mogiłach pochowane są polskie ofiary nacjonalistów ukraińskich, pomordowane m.in. na Wołyniu.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ jo/ pad/