Londyński szczyt był sukcesem Sojuszu Północnoatlantyckiego, jest też zwycięstwem Polski; jest pełna zgoda na aktualizację planów kolektywnej obrony Polski – mówił prezydent Andrzej Duda w środę w Londynie po zakończeniu spotkania szefów państw i rządów krajów NATO.
Spotkanie, zorganizowane z okazji 70. rocznicy powstania NATO, zakończyło się środę po południu.
Sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg poinformował, że przywódcy państw NATO porozumieli się w sprawie aktualizacji planów obrony Polski i państw bałtyckich. Udało się osiągnąć w tej sprawie kompromis, mimo iż wcześniej prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiadał, że zablokuje plan obrony NATO dla Polski i krajów bałtyckich, jeżeli Turcja nie uzyska politycznego poparcia Sojuszu w walce przeciw kurdyjskim milicjom YPG w Syrii. Stoltenberg jeszcze we wtorek zastrzegał, że nie może obiecać, iż spór z Turcją odnośnie do zobowiązań do obrony Polski i krajów bałtyckich uda się rozwiązać w czasie spotkania przywódców Sojuszu w Londynie.
Duda podczas konferencji prasowej podsumowującej jego obecność na szczycie NATO oświadczył, że zapadły na nim konkretne decyzje i nie był to tylko szczyt rocznicowy. "Był to rzeczywiście w pełni merytoryczny szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego" - powiedział prezydent.
"Śmiało można powiedzieć, biorąc pod uwagę to, co niektórzy pisali przed szczytem, co można było przeczytać w komentarzach (...), eksperci różni wypowiadali się o kryzysie w Sojuszu Północnoatlantyckim, byli nawet tacy, którzy wieszczyli, że to może oznaczać wręcz rozpad Sojuszu Północnoatlantyckiego, (...) otóż można w związku z tym śmiało powiedzieć tak: ten szczyt to jest sukces Sojuszu Północnoatlantyckiego, jego rezultaty są sukcesem Sojuszu Północnoatlantyckiego" - powiedział Duda. Dodał, że jeśli chodzi o polskie sprawy w NATO, "o bezpieczeństwo naszej części Europy, to śmiało można powiedzieć, że szczyt ten jest także i zwycięstwem Polski".
Prezydent podkreślił, że rozmowy toczyły się spokojnie, merytorycznie, dotyczyły bezpieczeństwa i wspólnego działania w tej sprawie, a także wielkiej wartości, jaką jest Sojusz.
"Bardzo istotny element dla nas to pełna zgoda na aktualizację planów kolektywnej obrony Polski - to było dla nas bardzo ważne, o tym się dużo mówiło, to jest tzw. GPR" - wskazał prezydent, dodając, że było to przedmiotem negocjacji.
"Mogę ujawnić, że także my włączyliśmy się w te negocjacje bardzo mocno. Moja rozmowa telefoniczna z panem prezydentem Turcji, panem prezydentem Erdoganem, gdzie właśnie mówiliśmy o tym, ja bardzo mówiłem, jak to jest potrzebne dla jedności Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale także dla bezpieczeństwa naszej części Sojuszu Północnoatlantyckiego, czyli Polski i państw bałtyckich" - powiedział Duda.
Prezydent poinformował, że w rozmowach podczas szczytu wśród niebezpieczeństw wskazywano potencjalne zagrożenie ze strony Rosji.
Prezydent poinformował, że w rozmowach podczas szczytu wśród niebezpieczeństw wskazywano potencjalne zagrożenie ze strony Rosji. Rozmowy dotyczyły także zagrożeń terrorystycznych, a w związku z tym zagrożeń, które mogą płynąć z północnej Afryki czy Bliskiego Wschodu. "Bardzo mocno akcentowano zasadę 360 stopni, a więc tego, że Sojusz musi patrzeć wszędzie, wokół siebie i w związku z tym właśnie w taki sposób dookoła dbać o bezpieczeństwa wszystkich państw członkowskich" - zaznaczył prezydent.
Mówił też, że "wypełniono treścią" postanowienia zeszłorocznego szczytu NATO, dotyczące stanu podwyższonej gotowości w Sojuszu także w naszej części Europy. "My, jako Polska, także włączamy się do tej inicjatywy; jest sześć brygad, które będą zobowiązane do zachowania tego stanu podwyższonej gotowości, wśród nich będzie także polska 6. Brygada Powietrznodesantowa, będzie taką jednostką zobowiązaną do zachowania podwyższonej gotowości, a także polskie dwie eskadry lotnicze, dwie eskadry myśliwskie, które będą czuwały nad bezpieczeństwem naszym i będą czuwały nad bezpieczeństwem Sojuszu Północnoatlantyckiego w tej części, to także zostało dzisiaj tutaj pod Londynem w czasie szczytu NATO postanowione" - powiedział.
Prezydent przekazał, że podczas szczytu spotkał się m.in. z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. "Oprócz tego mieliśmy dzisiaj dłuższą rozmowę z prezydentem (USA) Donaldem Trumpem, był zorganizowany wspólny lunch tych państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, których wydatki na obronność stanowią lub przekraczają 2 proc. PKB rocznego. Mieliśmy dyskusję na temat przyszłości, budowy strefy bezpieczeństwa i realizacji zobowiązań sojuszniczych" - relacjonował prezydent.
Odnosząc się do spotkania z Macronem, powiedział, że mocno akcentował, iż chciałby, aby budowanie wspólnej sfery bezpieczeństwa odbywało się w ramach NATO. Rozmowa dotyczyła także współpracy gospodarczej i militarnej.
Podczas konferencji prasowej Andrzej Duda był pytany m.in. o to, co sądzi o pomysłach ściślejszej integracji Rosji i Białorusi. Prezydent odparł, że decyzją każdego suwerennego państwa jest to, w jakie będzie wchodziło sojusze i w jaki sposób będzie chciało układać swoje kwestie wewnętrzne, w tym kwestie ustrojowe.
"Obserwujemy tylko bacznie nasze sąsiedztwo i otaczający nas świat, czy rzeczywiście wobec różnych wielkich państw, czy też wręcz mocarstw, inne państwa, mniejsze, o mniejszym potencjale, mogą zachować swoją suwerenność i w związku z czym, czy te państwa są bezpieczne, czy mogą same o sobie decydować" – powiedział.
Dodał, że z tego punktu widzenia Polska będzie obserwowała każdą międzypaństwową relację, czy to między Ukrainą a Rosją, czy też między Rosją a Białorusią.
"Dopóki wszystko odbywa się na zasadzie konsensusu państw i narodów, ja żadnego problemu nie widzę. Jeżeli jedno państwo zaczyna przejawiać zachowania agresywne wobec drugiego i zaczyna wymuszać na nim pewne działania czy też pewne ustępstwa, wtedy zaczyna się problem. Ale dzisiaj jeszcze o tym nie mówimy" – zaznaczył prezydent.
A. Duda oświadczył, że Rosja to sąsiad, z którym nie we wszystkim się zgadzamy, pewne jej działania są nieakceptowalne, ale trzeba stwarzać szanse na poprawę relacji, żadnego kraju nie można bezwzględnie izolować. Odnosząc się do różnic w podejściu do Rosji, prezydent podkreślił, że nie jest ona wrogiem.
Duda oświadczył, że Rosja to sąsiad, z którym nie we wszystkim się zgadzamy, pewne jej działania są nieakceptowalne, ale trzeba stwarzać szanse na poprawę relacji, żadnego kraju nie można bezwzględnie izolować. Odnosząc się do różnic w podejściu do Rosji, prezydent podkreślił, że nie jest ona wrogiem.
"Żadnego wroga dzisiaj nie ma, Sojuszu Północnoatlantyckiego nikt nie atakuje" - powiedział. Dodał, że wrogiem można by nazwać "podmioty o charakterze niepaństwowym" – organizacje terrorystyczne, atakujące obywateli państw NATO i żołnierzy krajów sojuszniczych.
Rosja - zaznaczył - "to jest nasz sąsiad, z którym nie we wszystkich sprawach się zgadzamy, na wiele kwestii mamy inny punkt widzenia i pewne działania ze strony Rosji uważamy, że są nieakceptowalne". Zaznaczył zarazem, że "nie ma mowy o jakiejkolwiek wrogości".
"My oczekujemy tego, że porządek, który został ustanowiony po II wojnie światowej, jeśli chodzi o ukształtowanie granic, a także po 89. roku, kiedy następowały pokojowe przemiany ustrojowe (...), nie zgadzamy się, aby ten porządek był zmieniany siłą" - powiedział Duda. Dodał, że w ostatnich latach "niestety Rosja przedsięwzięła takie zachowania". Jako przykłady podał Gruzję, okupację Krymu i to, "że Ukraina nie ma pełnej kontroli nad częścią swojego terytorium".
Duda wyraził przekonanie, że wszyscy w NATO oczekują od Rosji przywrócenia stanu poprzedniego. Przypomniał, że w 2016 r. na szczycie w Warszawie sojusznicy zgodzili się co do konieczności podejścia dwutorowego - z jednej strony odstraszania, z drugiej rozmów z sąsiadem i partnerem, jakim jest Rosja.
"Dzisiaj świat to jest także wielkie pole wymiany gospodarczej i w związku z tym trzeba o różnych kwestiach dyskutować, nie wolno się zamykać, nie wolno żadnego kraju w sposób bezwzględny izolować, zawsze trzeba stwarzać szanse na to, że relacje uda się poprawić" - powiedział prezydent.(PAP)
autor: Rafał Białkowski, Marzena Kozłowska
rbk/ mzk/ brw/ fit/ mal/ wus/