Był świetnym kompozytorem i wymagającym człowiekiem. Bardzo go za to ceniłem. Wiedziałem, że jak się spotkamy, konkretnie przedstawi mi, jak widzi daną piosenkę - powiedział w piątek PAP b. wokalista Budki Suflera Felicjan Andrzejczak o zmarłym kompozytorze, współtwórcy i kreatorze zespołu Romualdzie Lipce.
W rozmowie z PAP Andrzejczak opowiedział m.in. o początkach swojej znajomości z Romualdem Lipką. Jak wspominał, kompozytor zadzwonił do niego na początku lat 80. i zaproponował mu kilka swoich piosenek. "Powiem szczerze, że od razu to kupiłem. Romek Lipko był zawsze dla mnie bardzo ważnym muzykiem, kompozytorem, człowiekiem, który - jeżeli czegoś się podejmuje - to warto z nim współpracować i nagrać piosenkę. Ja wtedy byłem początkującym wokalistą. Bardzo dobrze to pamiętam. Jak zagrał mi +Jolkę+ doszedłem do wniosku, że to jest piosenka, która będzie mi leżała. Od tego się zaczęło" - mówił. Dodał, że z Budką Suflera nagrał "tylko trzy piosenki ("Jolka, Jolka pamiętasz", "Czas ołowiu" i "Noc komety" - PAP), ale każda z nich została przebojem i jest śpiewana do dziś".
Lipko zapisał się w pamięci piosenkarza nie tylko jako świetny kompozytor, ale również jako "bardzo wymagający człowiek". "Bardzo go za to ceniłem, bo jeżeli ma się zespół, to ktoś musi nim kierować, przedstawić swoją wizję. Wiedziałem, że jak się spotkamy, to konkretnie przedstawi mi, jak widzi daną piosenkę czy utwór. Zdawałem sobie też sprawę, że to, co powie, będzie bardzo ważne" - zwrócił uwagę.
Według Andrzejczaka, współtwórca Budki Suflera był także osobą obdarzoną poczuciem humoru. "Mnie się świetnie z Romkiem Lipką pracowało. Myślałem, że jeszcze razem popracujemy, jako że zaproponował mi nagranie płyty. Niestety, z Romkiem już tego nie zrobimy, ale wydaje mi się, że zrobimy to z kolegami z zespołu Budka Suflera. W hołdzie Romkowi nagramy jego piosenki, które mi podarował i które mam u siebie. Tylko trzeba je teraz opracować i nagrać" - powiedział.
Dodał, że dzień przed śmiercią kompozytora spotkał się z nim w szpitalu. "Trafiłem na Romka, kiedy był jeszcze w takiej formie, że można było z nim porozmawiać, powspominać. Widziałem, że nawet kilka razy się uśmiechnął. Ale łezka nam się w oku pokazała, bo wiedzieliśmy, że może być bardzo źle. Romek też zdawał sobie z tego sprawę. A ja szczególnie. Do dzisiaj jest mi bardzo trudno przyjąć tę wiadomość. Straciłem fajnego kumpla" - zaznaczył wokalista.
Jak podkreślił, śmierć współtwórcy Budki Suflera dla polskiej muzyki rozrywkowej oznacza koniec pewnego etapu. "Sądzę jednak, że piosenki, które Romek trzymał w szufladzie – jeżeli ujrzą światło dzienne – to jeszcze nieraz będziemy mile zaskoczeni. Przypomnimy sobie Romka i pomyślimy, jakiego świetnego kompozytora i muzyka straciliśmy" - powiedział Andrzejczak.
Romuald Lipko, kompozytor, multiinstrumentalista, współtwórca i kreator Budki Suflera, zmarł w czwartek około północy po długiej walce z nowotworem. Miał 69 lat. Informację o śmierci muzyka opublikował zespół na swojej stronie internetowej. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ dki/