„W czasie wojny będziemy traktować wszystkie okręty podwodne jak piratów, a ich załogi zostaną powieszone” – słowami brytyjskiego admirała Arthura Wilsona z 1901 roku rozpoczyna się książka Iaina Ballantyne’a „Podwodni myśliwi. Kulisy zimnej wojny pod wodą”. Opowiada ona o wojnie, która nie wybuchła, mimo iż się toczyła.
Czytelnik znajdzie w niej opis szeregu brytyjskich operacji obserwacyjnych, poszukiwawczych i wywiadowczych, z których każda mogła stać się przyczyną otwartego konfliktu między Wschodem a Zachodem, a od momentu wyposażenia okrętów podwodnych ZSRS i Royal Navy w broń jądrową – także do konfliktu atomowego.
W oparciu o ujawnione przez Admiralicję dokumenty i relacje dowódców brytyjskich jednostek podwodnych, Ballantyne snuje fascynujące opowieści o wzajemnych pościgach, obserwacjach, aferach szpiegowskich oraz groźnych incydentach, w których okrętom obu stron w ostatniej chwili udawało się uniknąć zderzenia lub przypadkowego storpedowania, a które przez wiele miesięcy były przedmiotem dyplomatycznych sporów, prowadzonych w tajemnicy przed opinią publiczną.
Ballantyne skupił się wyłącznie na działaniach podwodnej floty Wielkiej Brytanii, co zawęziło obszar opisywanych wydarzeń do Atlantyku i Morza Barentsa. Taki zakres badań uzasadniał cytatem z Toma Clancy, autora bestsellerowej powieści o podwodnej zimnej wojnie „Polowanie na Czerwony Październik”: „Chociaż wszyscy głęboko szanują Amerykanów z ich przeważającą liczebnie i technologicznie flotą, to wszyscy po cichu boją się Brytyjczyków. Zauważcie, że użyłem zwrotu +bać się+. Nie po prostu +szanować+, nie o prostu +obawiać się+. Chodzi o realny strach przed tym, do czego brytyjska marynarka podwodna, z jednym z najbardziej wykwalifikowanych dowódców u steru, może być zdolna”.
Choć Iain Ballantyne sporo miejsca poświęcił zagadnieniom technicznym czy taktycznym, to nacisk położył przede wszystkim na aspekt ludzki. Starał się oddać jak najwierniej ciężkie warunki życia na okrętach podwodnych, czasem przebywających w zanurzeniu przez kilkadziesiąt dni, i stan psychiczny służących na nich marynarzy, zmuszonych do zachowywania najwyższej czujności w zetknięciu z przeciwnikiem.
„Masz SSS [Sumbersible Ship Nuclear – okręt podwodny o napędzie atomowym] o wyporności 5000 ton, w zanurzeniu z minimalnym zapasem, a nad sobą okręt przeciwnika, który będzie poruszał się w górę i w dół, w zależności od stanu morza. Może być tak, że momentami przerwa między wami wynosi 5-8 centymetrów. (...) Pełne skupienie. Zero nerwów. Widzisz bąbelki powietrza, osłonę sonaru, śruby celu przesuwające się przed peryskopem” - tak tę wymagającą służbę na okrętach podwodnych opisuje autor.
Wielogodzinne rozmowy z oficerami dowodzącymi brytyjskimi okrętami podwodnymi w operacjach na Morzu Barentsa czy w czasie wojny o Falklandy, tropiącymi sowieckie okręty na Morzu Śródziemnym pozwoliły autorowi na zbudowanie pełnej emocji narracji, a także na przybliżenie czytelnikowi postaci współczesnego dowódcy podwodnego okrętu, poddanego olbrzymiemu stresowi, świadomego wielkiej odpowiedzialności jaką pociąga za sobą działanie tak blisko przeciwnika, zwłaszcza, gdy obie strony dysponują bronią atomową.
Wielokrotnie cytowany w książce Ballantyne’a kapitan HMS „Sceptre” Dough Littlejohns powiedział: „Nie chcieliśmy toczyć wojny, marynarze z okrętów podwodnych należą do tych, którzy pragną wojny najmniej”.
Autor książki, Iain Ballantyne, to uznany autor książek artykułów na temat operacji brytyjskiej marynarki wojennej w czasie II wojny światowej, m.in. licznych monografii oświęconych brytyjskim okrętom wojennym (m.in. HMS „London” i HMS „Warspite” oraz książki „Killing the Bismarck”, opowiadającej o polowaniu na niemiecki pancernik w 1941 roku (uczestniczył w niej m.in. polski okręt ORP „Piorun”). Ballantyne jest także dziennikarzem, redaktorem pisma „Warship International Fleet Review”, dla którego relacjonował rejsy okrętów Royal Navy w rejonie Zatoki Perskiej oraz ich udział w operacjach przeciwko współczesnym morskim piratom.
„Podwodni myśliwi. Kulisy zimnej wojny pod wodą”, Iain Ballantyne, Wyd. Rebis, Poznań, 2015.
Andrzej Kałwa
ls