W czerwcu 1940 roku hitlerowskie Niemcy znajdowały się u szczytu potęgi. „Rozebrały Czechosłowację, anektowały Austrię, podbiły Polskę, Danię, Norwegię, Holandię i Luksemburg, kulminacją zaś było dające szczególną satysfakcję poniżenie Francji. Niemiecka machina wojenna wyglądała na niepowstrzymaną” – czytamy.
28 czerwca 1940 roku, niedługo po niemieckiej inwazji na Francję i jej kapitulacji, Hitler jedyny raz w życiu odwiedził Paryż. Podczas jego trzygodzinnego pobytu w tym mieście nie została jednak zorganizowana parada zwycięstwa. „Oficjalnym powodem była obawa przed brytyjskim nalotem. Niemiecki przywódca podał jednak później inny powód:+Nie skończyliśmy jeszcze+” – wskazuje Andrew Nagorski.
Na drodze do całkowitego spełnienia snu o nowym imperializmie germańskim stało trzech przywódców – Winston Churchill, Józef Stalin oraz Franklin D. Roosevelt. Jednak resztę 1940 roku można określić jako nierównomierny impas. Co prawda Anglia nie padła, jednak niemieckie bombowce prowadząc Blitz zrzucały śmiercionośne ładunki na Londyn, Coventry oraz inne miasta. W bitwie o Atlantyk U-Booty i inne niemieckie okręty atakowały brytyjską żeglugę, starając się jak najbardziej odizolować wyspę stawiającą samotnie opór niemieckiej nawale. Także na większej części kontynentu niepodzielnie rządzili niemieccy panowie, wprowadzając niewyobrażalny wcześniej terror nakierowany na podporządkowanie sobie miejscowej ludności.
Decydujące punkty zwrotne nadeszły w 1941 roku. „To w tym właśnie roku wyznaczony miał zostać bieg wydarzeń prowadzących do ostatecznego zniszczenia Trzeciej Rzeszy. To w tym właśnie roku Niemcy miały przeprowadzić, jak to ujął niemiecki autor Joachim Käppner, +atak na cały świat+. Przed końcem 1941 r., Hitler popełnił niemal wszystkie możliwe błędy” – pisze Andrew Nagorski.
Jak zauważa również autor, „gdy stało się jasne, że Wielka Brytania nie znajdzie się wśród jego szybkich zdobyczy, zaryzykował próbę zadania szybkiego, nokautującego ciosu Związkowi Radzieckiemu. Gdy to zawiodło, nie tylko przyjął z radością japoński atak na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 r., ale niezwłocznie wypowiedział wojnę Stanom Zjednoczonym, kładąc kres wysiłkom izolacjonistów, takich jak Charles Lindbergh i ruch America First, pragnących utrzymać swój kraj z dala od wojny. W wyniku tego Wielka Brytania Churchilla zyskała dwóch nowych, potężnych sojuszników: Związek Radziecki i Stany Zjednoczone”. Przeciwko Hitlerowi zaczynało także zwracać się sięgnięcie po masowe mordy i terror.
Przywódca, który, jak to ujął amerykański korespondent H.R. Knickerbocker, najwyraźniej „zawsze miał rację”, teraz pomylił się katastrofalnie. „Dla obserwatorów z zewnątrz, a nawet dla niektórych członków wewnętrznego kręgu Hitlera jego działania w 1941 r. wyglądały na szaleństwo. Gdy patrzymy z perspektywy czasu, jest jasne, że wybrał on drogę, która prowadzić mogła jedynie do zniszczenia jego kraju, jego ruchu i jego samego. Jednak teoria o +oszalałym potworze+ nie stanowi wystarczającego wyjaśnienia brzemiennego w skutki kryzysu, jaki wytyczył, ani też skali mordów popełnionych w jego imieniu. Nie wyjaśnia także roli alianckich przywódców, którzy skorzystali z jego najważniejszych błędów i uzgodnili strategię, która doprowadziła do zwycięstwa w 1945 r.” – ocenia autor.
Książka „1941. Rok, w którym Niemcy przegrały wojnę” Andrew Nagorskiego ukazała się nakładem wydawnictwa Rebis.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/