Jerzy Pilch był wybitnym stylistą, ale nie był dla wszystkich i na tym właśnie polega maestria stylu – mówi o zmarłym autorze „Spisu cudzołożnic” pisarz Eustachy Rylski.
„Był bardzo wybitnym stylistą. To łączy się z tym, że jednym się to bardzo podoba, inni tego nie akceptują i odrzucają, ale na tym właśnie polega maestria stylu. To się nie musi wszystkim podobać. Powiedziałabym tak: Pilch nie był dla wszystkich i to charakteryzuje wybitnych” – przyznał.
Zaznaczył, że należał do ludzi, którzy bardzo cenili jego pisarstwo. Dodał, ze najwybitniejsze były dzienniki. „Uważam, że są absolutnie porównywalne - ale oczywiście zupełnie inne - z dziennikami Gombrowicza, Iwaszkiewicza, czyli kanonicznych postaci naszej literatury” - powiedział Eustachy Rylski.
Dodał, że fascynowało go w Pilchu to, że prowadząc dosyć mało urozmaicone życie, potrafił pisać o swoim wnętrzu, o przeżyciach, o lekturach, filmach, piłce nożnej. A im bardziej toczyła go fizycznie choroba, tym intelektualnie był ciekawszy i głębszy.
„Wydawało mi się, że gdybym był w jego sytuacji, szczególnie potem, gdy miał ograniczone możliwości życia towarzyskiego i innego, nie wykrzesałbym z siebie żadnego zdania, a on pisał pasjonujące rzeczy” – stwierdził.
Rylski zaznaczył, że nie znał zmarłego pisarza osobiście i tego żałuje. „Kiedyś może zamieniliśmy dwa słowa, ale zdawkowo. Dlatego o nim jako człowieku mogę powiedzieć mniej niż ktokolwiek inny” - dodał.
Autorka: Klaudia Torchała
tor/ wj/