Podziemie niepodległościowe to temat coraz lepiej znany, ale wciąż nie zamknięty - ocenia dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN dr Andrzej Zawistowski. W czwartek w Białymstoku rozpoczęła się konferencja naukowa IPN "Epigoni. Konspiracja antykomunistyczna w Polsce po 1950 r".
Dyrektor BEP IPN powiedział PAP, że żołnierze wyklęci, którzy powinni być raczej nazywani "niezłomnymi" mają w badaniach Biura Edukacji Publicznej IPN pozycję wyjątkową. Efektem badań był już m.in. "Atlas polskiego podziemia niepodległościowego 1944-56", który jest - jak to ocenił - podsumowaniem pierwszego etapu badań nad tymi zagadnieniami.
Według niego temat "wciąż nie jest do końca zamknięty". "Wciąż pojawiają się nowe informacje, nowe relacje, a przede wszystkim nowe dokumenty" - powiedział Zawistowski. Zaznaczył, że badacze patrzą na temat przez pryzmat dokumentów, także pamiętników, wspomnień osób, także materiałów bezpieki. "Trzeba pamiętać, że byli również ci, którym udało się przetrwać, a później albo zmarli przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości, albo nigdy się tą swoją wiedzą nie podzielili" - dodał.
Zawistowski ocenia, że z roku na rok obchodzone od 2011 r. 1 marca Narodowe Święto Żołnierzy Wyklętych, czyli działaczy podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego, cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Wiele osób interesuje się kim byli działacze podziemia i dlaczego zdecydowali się na swoje "straceńcze" - z naszego punktu widzenia - działania.
Biuro Edukacji Publicznej IPN co roku, w okolicach 1 marca przygotowuje wiele akcji edukacyjnych na temat podziemia niepodległościowego. To różne wystawy - także uliczne - spotkania w IPN, lekcje historii dla młodych ludzi, przygotowywane materiały dla nauczycieli historii. Np. w 2011 roku odbył się pokaz Teatru Telewizji o żołnierzach wyklętych, który był transmitowany do szkół - przypomniał Zawistowski.
Białostocczyzna to region, gdzie podziemie funkcjonowało najdłużej. Dr Marcin Markiewicz z IPN w Białymstoku powiedział PAP, że badania nad tymi zagadnieniami nabrały intensywności po uzyskaniu dostępu do archiwum bezpieki. "Wiedza przez ten czas naprawdę wzrosła gigantycznie (...) jest jeszcze też sporo postaci, sporo oddziałów, na temat których snujemy jeszcze domysły, które wymagają dogłębnych badań. Tutaj bardzo pomocne byłyby relacje uczestników tych wydarzeń" - powiedział.
"Bezcenne są relacje zebrane jeszcze na początku lat 90., bo wtedy żyło jeszcze wiele osób działających w podziemiu niepodległościowym. W tej chwili to są już pojedyncze osoby, które najczęściej nie pełniły funkcji dowódczych. Byli to szeregowi żołnierze, którzy nie mieli dostępu do informacji, które mieli dowódcy. Staramy się korzystać i z tych relacji" - dodał Markiewicz.
Konferencja w IPN potrwa do piątku.(PAP)
kow/ ls/