Klerycy z Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego stworzyli na Facebooku stronę poświęconą ks. Janowi Masze. Zaplanowana początkowo na październik beatyfikacja tego śląskiego duchownego, straconego w 1942 r. przez hitlerowców, z powodu epidemii została przełożona na przyszły rok.
Po beatyfikacji śląski kapłan i męczennik ma zostać patronem Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach.
Inicjatywa stworzenia internetowego profilu przyszłego błogosławionego powstała przy współpracy z ks. Damianem Bednarskim, który był postulatorem procesu beatyfikacyjnego śląskiego kapłana.
"Fanpage na popularnym portalu społecznościowym ma przybliżyć sylwetkę ks. Jana Machy. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby użytkowników. Będziemy informować także o przełożonej na 2021 rok beatyfikacji" – powiedział jeden z pomysłodawców stworzenia profilu, kleryk Daniel Stolarz, cytowany w sobotniej informacji katowickiej kurii.
Obecnie na internetowym profilu klerycy realizują projekt #adwentzhanikiem (Hanik - zdrobniale po śląsku Janek), publikując każdego dnia grafiki zawierające inspirujące do refleksji i modlitwy cytaty ks. Jana Machy.
Zgodnie z wcześniejszym planem, ks. Macha miał być beatyfikowany 17 października w katowickiej katedrze. Z powodu obostrzeń związanych z pandemią COVOD-19 uroczystość przełożono na przyszły rok. Konkretna dana nie jest jeszcze znana. Nowy termin beatyfikacji zostanie ogłoszony po akceptacji Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej.
28 listopada ub. roku papież Franciszek zaaprobował dekret potwierdzający męczeństwo Sługi Bożego księdza Jana Franciszka Machy, kapłana archidiecezji katowickiej, urodzonego w Chorzowie Starym 18 stycznia 1914 r., a zamordowanego w więzieniu w Katowicach 3 grudnia 1942 r. Tym samym zakończył się trwający sześć lat proces beatyfikacyjny.
Zgodne z praktyką ostatnich lat, beatyfikacje najczęściej odbywają się na terenie diecezji pochodzenia kandydatów na ołtarze. Ks. Macha przyjął święcenia kapłańskie 25 czerwca 1939 r. w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach, a 3 grudnia 1942 r. został zgilotynowany w katowickim więzieniu przy ul. Mikołowskiej.
Ks. Jan Macha urodził się w Chorzowie Starym. Po wyświęceniu na księdza najpierw pracował w swojej rodzinnej parafii, a 1 września 1939 r. został wikarym w parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej. Jako kapłan zaczął pomagać ofiarom hitlerowskiego terroru. Rodzinom rozstrzelanych, aresztowanych i wywiezionych do obozów koncentracyjnych organizował pomoc materialną i duchową. Zaangażował się też w działalność studentów i harcerzy związanych z konspiracją. Priorytetem była dla niego opieka społeczna.
Aktywność charytatywna księdza Machy nie uszła uwagi Niemców. Mimo ostrzeżeń nie przerwał działalności. We wrześniu 1941 r. został aresztowany na katowickim dworcu. Podczas licznych przesłuchań był torturowany, ale się nie załamał. Pocieszał kolegów, podtrzymywał ich na duchu, dużo się modlił, prosił Boga o przebaczenie oprawcom.
17 lipca 1942 r. przed sądem specjalnym odbyła się rozprawa. Ks. Macha i kleryk Joachim Guertler zostali skazani na śmierć przez ścięcie. "Żyłem krótko, lecz uważam, że cel swój osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali" – pisał do rodziny ks. Macha.
Wyrok wykonano przez ścięcie gilotyną 3 grudnia 1942 r. w katowickim więzieniu. Do dziś nie jest pewne, gdzie wywieziono ciało duchownego. Prawdopodobnie spalono je w krematorium obozu Auschwitz. Gilotynę można dziś oglądać w Muzeum Śląskim w Katowicach.(PAP)
Autor: Marek Błoński
mab/ mhr/