Samorząd woj. śląskiego i wykonawca siedziby Muzeum Śląskiego w Katowicach spierają się kto powinien pokryć koszty dodatkowych prac przy realizacji tej inwestycji. Chodzi o kilka-kilkanaście milionów złotych za zabezpieczenie terenu po osuwaniu się ziemi. Możliwe, że sprawa swój finał znajdzie w sądzie - podał w piątek marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz.
Marszałek powiedział dziennikarzom, że chodzi o roboty dodatkowe przy okazji wykonywania wykopów. „Doszło do osuwania się ziemi, być może związane to było z ruchem górotworu. Wykonawca, chcąc prowadzić swoje prace, dokonał zabezpieczenia terenu, to było bardzo drogie. Spór dotyczy tego, czy te ruchy górotworu były związane z działalnością wykonawcy, czy on o nich wiedział i czy w odpowiedni sposób poinformował samorząd województwa i Muzeum” - powiedział Matusiewicz.
Dodał, że przedmiot sporu to kilka, może nawet kilkanaście milionów złotych. „Gdzie pojawiają się duże pieniądze, tam żarty się kończą i każdy będzie walczył do samego końca (...) Być może w tej kwestii spotkamy się w sądzie, ale mnie najbardziej cieszy to, że niezależnie od tego sporu prace są kontynuowane, o tyle dobrze się rozumiemy” - oświadczył marszałek.
Budowa nowego gmachu Muzeum Śląskiego rozpoczęła się w lipcu 2011 r. Powstaje on na terenie dawnej kopalni „Katowice”, nieopodal Spodka. Obiekt ma być gotowy w 2013 roku. Według realizowanego projektu wszystkie kondygnacje głównego budynku będą umiejscowione pod ziemią. Nad powierzchnią będą jedynie szklane wieże, które będą rozświetlać podziemne ekspozycje.
Według podawanych wcześniej danych, koszt przedsięwzięcia miał wynieść 324 mln zł. 85 proc. tej sumy zostanie sfinansowane z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego na lata 2007-2013.(PAP)
kon/ ls/ mag/