Apelem Poległych, zapaleniem zniczy i złożeniem wieńców pod monumentami Husarza oraz Żołnierzy Wyklętych uczciła ich pamięć w niedzielę polonijna diaspora w Amerykańskiej Częstochowie. Zgromadzeni weterani i rodziny zabitych obejrzeli film poświęcony jednemu z bohaterów.
Uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych wpisały się już w krajobraz życia polonijnego.
W Narodowym Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej w Doylestown, w stanie Pensylwania, po uroczystej mszy św. uczestnicy uroczystości obejrzeli film o jednym z Żołnierzy Wyklętych z Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Stanisławie Konopce ps. „Desant”. 8 marca 1946 roku został on zamordowany w Urzędzie Bezpieczeństwa w Łomży.
Producentem reżyserem i autorem zdjęć 35-minutowego dokumentu jest szef Stowarzyszenia Pamięć Grzegorz Tymiński. W rozmowie z PAP akcentował, że powszechnie znanych jest stosunkowo niewielu, kilkudziesięciu Żołnierzy Wyklętych. Wskazał na działania zmierzające do odkrycia pozostałych, których było kilka tysięcy, a trwają na ogół tylko w pamięci rodzin.
Film opowiada o losach Konopki oraz jego najbliższej rodziny, syna urodzonego w miesiąc po wykonaniu wyroku śmierci na żołnierzu, jego siostrze i wnuczce. Ukazuje m.in. pomieszczenia dawnego UB w Łomży.
W krótkiej prezentacji o bohaterskich żołnierzach Tymiński zaznaczył, że drugie, a nawet trzecie pokolenie wciąż stara się odnaleźć szczątki zamordowanych. Jako przykład podał wnuczkę Stanisława Konopki.
"Podejmuje ona próbę odkrycia prawdy, bo przez długie lata działalność i śmierć dziadka była w domu tematem tabu. Chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom i wnuczkom, ponieważ wiemy co robił system komunistyczny z przeciwnikami władzy. Rodziny były napiętnowane" – przypomniał.
Zwracał uwagę na aparat terroru, który rozwinęli polscy komuniści prowadzeni przez sowieckich agentów NKWD w latach 1944-56. Tylko niektórym z tysięcy Żołnierzy Wyklętych udało się uniknąć śmierci.
"Chcieliśmy pokazać w filmie dramat tych rodzin do tej pory szukających szczątków swoich bliskich. Konopka jest tylko jednym z tych, których szczątki nie zostały jeszcze odnalezione. Śmierć Pileckiego, Zapory, Nila i wszystkich innych jest jednakowa. Ból, zwłaszcza dla najbliższych jest taki sam" – podkreślił Tymiński.
Pomnik Żołnierzy Wyklętych dłuta Andrzeja i Bożeny Praszczyków zawiera przywiezioną z Polski ziemię z Kwatery Ł na powązkowskiej Łączce, miejscu pochówku zamordowanych przez komunistów w więzieniu na Rakowieckiej. Twórcą Pomnika Husarza jest zmarły w minionym roku Andrzej Pityński. Jego ojciec był Żołnierzem Wyklętym i walczył w oddziale majora Franciszka Przysiężniaka.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ sp/