Książę Władysław II Opolczyk, który w polskiej historiografii znany jest jako fundator klasztoru na Jasnej Górze, ale i pomysłodawca rozbioru Królestwa Polskiego, ma swój pomnik w Opolu. Monument przedstawiający księcia ufundowały władze miasta.
Pomnik Władysława II Opolczyka przedstawiający postać księcia z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, który książę ściągnął do ufundowanego przez siebie klasztoru na Jasnej Górze, stanął przed Zamkiem Górnym w Opolu, gdzie książę spędził ostatnie lata swojego życia, po przegranej wojnie z wojskami polskiego króla Władysława Jagiełły.
Pomnik o wartości 350 tysięcy złotych ufundowały władze Opola. Prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski, przypomniał podczas uroczystości, że Władysław II Opolczyk był nie tylko fundatorem klasztoru na Jasnej Górze, będącej wówczas lennem opolskiego księcia, ale namiestnikiem Rusi Halickiej, palatynem Węgier i pretendentem do tronu królewskiego w Krakowie po śmierci Kazimierza Wielkiego. W jednej ze swoich wcześniejszych wypowiedzi prezydent Opola tak wyjaśniał pomysł uhonorowania postaci Opolczyka: "Chcemy przypominać ważne dla historii naszego miasta postacie. Władysław Opolczyk wiele dla Opola, ale też dla kraju, zrobił i stąd pomysł na budowę skromnego pomnika (...)".
Pomnik księcia wzbudził także kontrowersje. Ich powodem były współpraca Władysława II Opolczyka - którego zwierzchnikiem był król Czech - z Krzyżakami. Historycy przypominają, że opolski książę jest opisywany jako autor pomysłu rozbioru Królestwa Polskiego, którego chciał dokonać wspólnie z Czechami, Węgrami i Krzyżakami. Inicjatywa upadła, a wojska Władysława Jagiełły podeszły pod Opola. Ostatecznie najbliższa rodzina Opolczyka odsunęła księcia od władzy, księstwo straciło ziemie poza Górnym Śląskiem, a sam Opolczyk ostatnie lata swojego życia spędził w wybudowanym przez siebie Zamku Górnym, do śmierci w 1401 roku.
Wśród środowisk podchodzących z dystansem do pomysłu uhonorowania Władysława II Opolczyka są członkowie Okręgu Opolskiego Młodzieży Wszechpolskiej.
"(...) Postać niezwykle kontrowersyjna, dziś kojarzona głównie z fundacją Jasnogórskiego Klasztoru, jednak warto zwrócić uwagę na ciemniejszą stronę ów opolskiego księcia. Władze miasta Opola bezrefleksyjnie podsuwają kolejny raz argumenty Mniejszości Niemieckiej, stawiając pomnik postaci, która w wielu aspektach prezentowała podejście mające osłabić ówczesne Państwo Polskie. Współpraca z Zakonem Krzyżackim czy Czechami w znacznej mierze osłabiała byt Królestwa Polskiego o czym często się nie wspomina. Zakładamy, że władze miasta Opola nie zapoznały się z całością biografii Władysława Opolczyka, także jako Wszechpolacy zachęcamy do pogłębiania wiedzy historycznej przez włodarza naszego miasta i innych współpracujących z nim polityków i urzędników" - napisano w stanowisku opolskiej MW.
Lider Ruchu Autonomii Śląska i historyk, dr Jerzy Gorzelik, ufundowanie pomnika Opolczykowi określił w rozmowie z PAP jako przejaw braku konsekwencji w polityce historycznej prowadzonej przez prezydenta Opola.
"To dobrze, że samorządowcy w Polsce stawiają pomniki nie tylko Łupaszce, jednak w tym przypadku chyba komuś zabrakło wyczucia historycznego. Oczywiście, jeżeli szukamy postaci barwnej, a nawet awanturniczej, to Opolczyk spełnia te kryteria. Jednak od osób będących przedmiotem upamiętnienia oczekujemy, by były swego rodzaju wskazówką postępowania. Do tej roli zdecydowanie bardziej z grona Piastów Śląskich nadawał się Władysław Opolski, który odbudował Śląsk po najeździe Mongołów, fundował miasta i ściągał osadników. Można się zastanawiać, czy pan prezydent Opola proponując właśnie tego Piasta jako postać do wyróżnienia nie doszedł do wniosku, że plan Opolczyka znowu może być aktualny" - powiedział Gorzelik.
Swojego zdziwienia nie kryją działacze mniejszości niemieckiej, którzy przypominają niedawną wypowiedź prezydenta o prawie Polaków do upamiętniania bohaterstwa Polaków uczestniczących w powstaniach śląskich.
"Wczoraj pan prezydent pouczał nas, że on jako polski patriota będzie stał na straży pamięci polskich bohaterów, a dzisiaj stawia pomnik człowiekowi, który jego kraj był gotowi rozebrać dla własnych ambicji. A może tak to jest z samorządowcami, którzy obejmowali władzę z politykami Solidarnej Polski, by po kilku latach przedstawiać się jako pełnomocnik ruchu pana Trzaskowskiego w województwie opolskim" - uważa jeden z działaczy mniejszości.
Senator PiS Jerzy Czerwiński studzi nastroje. "Skoro pomnik już jest, niech zostanie. Opolczyk ściągnął na Jasną Górę cudowny obraz, który stał się przedmiotem kultu narodowego Polaków. I to mu pamiętajmy. Jego grzechy, po chrześcijańsku, wybaczmy" - podkreśla polityk. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ zm/