Pochodząca z hrabiowskiego rodu ociemniała Matka Elżbieta Róża Czacka otoczyła troską osoby niepełnosprawne ucząc je samodzielności, zawierzenia Bogu oraz służby społeczeństwu i miłości do Ojczyzny – mówi PAP s. Gabriela ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.
Zgodnie z decyzją papieża Franciszka 12 września odbędzie się w Polsce beatyfikacja założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża i Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi. 15 maja mija w tym roku 60. rocznica jej śmierci.
"Świadectwo jej życia może być inspiracją dla wielu współczesnych, którzy borykają się z różnymi trudnościami związanymi z niepełnosprawnością" - powiedziała s. Gabriela.
Jak zaznaczyła, Matka Róża Czacka mimo utraty wzroku nie poddała się rozpaczy. "Przyjmując swoją sytuację utraty wzroku jako powołanie do służby, postanowiła pomóc tym, którzy przeżywają podobne doświadczenie. To pokazuje, że można być naznaczonym fizycznie. Natomiast siła ducha może nie ulec osłabieniu i wówczas potrafi poprowadzić nas przez życie. Można mieć różne niepełnosprawności, różne biedy fizyczne czy materialne, ale jeżeli siła mojego ducha jest niezłomna mocą Bożą, to będę umiała pokonać przeszkody. Mało tego, zamiast skupiać się na swojej niedoli mogę pomóc komuś innemu, jak uczyniła to Matka Elżbieta" - podkreśliła franciszkanka.
Wspominała, że "Matka Czacka stworzyła warunki dla tych niewidomych, którzy pragnęli być niezależni, zdobywać wiedzę, swoje życie ustawić na poziomie samodzielności - na tyle, na ile jest to możliwe dla osoby niewidomej". "Ale zawsze w oparciu i wiarę, która daje siły w pokonywaniu trudności, jakiej świat nie daje" - dodała.
"Troszcząc się o ociemniałych stworzyła w podwarszawskich Laskach ośrodek edukacyjny przygotowując dzieci i młodzież do życia w społeczeństwie. Podczas Powstania Warszawskiego, jako już osoby dorosłe, doskonale znając swoje możliwości zdali egzamin z obywatelskiej odpowiedzialności i miłości do Ojczyzny" - podkreśliła s. Gabriela. "Matka bowiem na wysokim poziomie stawiała zawsze wychowanie patriotyczne" - dodał franciszkanka.
Zwróciła uwagę, że w czasie II wojny światowej Matka Czacka podjęła odważną decyzję, że Ośrodek dla Ociemniałych w Laskach staje po stronie Powstania Warszawskiego. "Tuż przed wybuchem razem z ks. prof. Stefanem Wyszyńskim przygotowali szpitalik dla powstańców, który został poświęcony przez ks. Wyszyńskiego. To niewidomi roznosili chleb oddziałom powstańczym w Puszczy Kampinoskiej; to oni odnajdywali rannych i przynosili ich na własnych plecach do szpitalika; to niewidomi nawiązywali łączność splatając zerwane kable i linie" - wymieniała s. Gabriela.
Powiedziała, że Matka Czacka poznała ks. Wyszyńskiego w 1926 roku dzięki ks. Władysławowi Korniłowiczowi, który był jego kierownikiem duchownym. "Cała ta trójka służyła samemu Bogu, tyle, że każdy na innym polu. Matka - osobom niewidomym na ciele, a dzięki ks. Korniłowiczowi stało się możliwe to, o czym Matka myślała od samego początku Dzieła - objęcie konkretną troską niewidomych na duchu. Obaj kapłani wspierali jej dzieło nie tylko duchowo, ale także poprzez konkretną posługę wśród niewidomych, także w sprawach życia codziennego.
"Zawołanie "Soli Deo" Prymas Tysiąclecia wziął od ks. Korniłowicza" - dodał.
Wskazała, że na drodze życia Matki Czackiej ważną osobą była jej babcia - Pelagia z Sapiehów Czacka. "To ona wprowadziła ją w życie religijne i duchowe, ale także ona zauważyła pierwsze symptomy świadczące o przyszłych problemach związanych ze wzrokiem u Róży Czackiej. W związku z tym przygotowywała Różę na różnoraki sposób na czas, kiedy wzrok jej znacznie się już pogorszy. Jako sześcioletnia dziewczynka znała nie tylko wiele modlitw na pamięć, ale także czytała babci francuskie tłumaczenie +Naśladowania Chrystusa+ Tomasza a Kempis" - powiedziała s. Gabriela.
Upadek z konia spowodował u Róży Czackiej odwarstwienie siatkówki, co znacznie przyspieszyło utratę wzroku.
"W 1898 roku dr Bolesław Ryszard Gepner oznajmił młodej kobiecie, że nie ma już szans na uratowanie wzroku radząc, żeby zajęła się sprawami osób niewidomych, którymi w tym czasie nikt się w Polsce nie zajmował. Zarabiały one na przeżycie żebrząc na ulicy" - wspomniała s. Gabriela. Jak dodała - najtrudniejsza sytuacja była w zaborze rosyjskim. W pruskim i austriacki były już szkoły dla niewidomych, ale przemyślanej opieki jeszcze nikt nie podjął.
Korzystając z międzynarodowego dorobku tyflologii, w szczególności francuskiej, gdzie zostało opracowane pismo brajlowskie oraz liczne pomoce dydaktyczne, w roku 1908 roku Róża Czacka podjęła pierwsze próby praktycznej realizacji własnej koncepcji pracy na rzecz osób niewidomych na ziemiach polskich. W roku 1910 utworzyła w Królestwie Polskim Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi, które oficjalnie zostało zatwierdzone przez władze carskie 11 maja 1911 roku. Na jego działalność przeznaczyła własne fundusze odziedziczone po rodzicach. Następnie organizowała kwesty publiczne, zwracając się o ofiary do osób prywatnych i o dotacje państwowe.
"Początkowo były to małe warsztaty dla dziewcząt przy ul. Dzielnej; szuka niewidomych w szpitalach, zachęca do prostej pracy w postaci plecenia koszyków, czy sklejania toreb - w ten sposób nabierali poczucia wartości własnej osoby" - powiedział franciszkanka.
Przyznała, że jej aktywność znalazła duże poparcie wśród ówczesnych elit. "Sytuacja zmieniła się wraz z przyjęciem przez nią habitu i założeniem 1 grudnia 1918 roku Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Habit przywdziany przez Założycielkę Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi wzbudził dystans w niektórych osobach zaangażowanych w dzieło, które bały się, że tak jasna deklaracja konfesyjna instytucji może przeszkodzić w zdobywaniu subwencji. A stało się inaczej" - powiedziała s. Gabriela.
Matka Róża Czacka zmarła 15 maja 1960 roku w opinii świętości. Centralne uroczystości odbędą się w sobotę na terenie założonego przez nią Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Niewidomych w podwarszawskich Laskach.
Beatyfikacja Matki Róży Czackiej zaplanowana jest na 12 września. Zgodnie z decyzją papieża Franciszka odbędzie się w Polsce razem z beatyfikacją kard. Stefana Wyszyńskiego. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mhr/