Jak najszybciej powinniśmy przejść na tryb stacjonarny w szkołach - uważa premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał, tylko pandemia powoduje, że tak nadal nie jest.
Premier odpowiadał w poniedziałek na Facebooku na pytania internautów. Był pytany jak m.in. rząd chce wesprzeć młode osoby, które wchodzą na rynek pracy. "Poprzez zerowy PIT pomagamy osobom, które wchodzą na rynek pracy. Poprzez mały ZUS, poprzez tzw. rozbiegówkę, poprzez wiele różnych ulg w systemie zusowskim również zachęcamy do podejmowania działań na rynku przez młodych ludzi" – wymienił szef rządu.
Jak dodał, rząd chce też wesprzeć takie osoby również przez eliminację tzw. umów śmieciowych. "One zniechęcają wielu ludzi do pracy, aczkolwiek chcemy zostawić ten bufor elastyczności, bo ktoś może chcieć pracować na umowę o dzieło, bo taka jest charakterystyka pracy" – wyjaśnił. Innym działaniem mają być też promocje staży i praktyk młodych absolwentów i ludzi, którzy są jeszcze na studiach.
Premier był też pytany o kwestię szkoły zdalnej. Jego zdaniem – jak najszybciej powinniśmy przejść na tryb stacjonarny szkoły i tylko pandemia powoduje, że nadal jest tryb hybrydowy. "Życzyłbym sobie tego, aby jak najszybciej, nawet na ostatnie pięć tygodni wszyscy uczniowie wrócili do trybu stacjonarnego" – stwierdził.
Morawiecki odniósł się też do pytania, czy będzie propozycja wspólnego opodatkowania rodziców z dziećmi jak we Francji. Premier w tym kontekście przypomniał o istniejących już programach dla rodzin, które maja dzieci poniżej 18 roku życia. To – jak mówił – kosztuje około 42 mld zł. Mówił też o wysokiej kwocie wolnej od podatku – to jest kolejne 22 mld zł. Razem programy, które mają wspomóc rodziny w Polsce składają się na wydatki około 100 mld zł. Są to – jak wyjaśnił premier – pieniądze, które udało się uzyskać m.in. z uszczelnienia systemu podatkowego. "Nie mamy w zamiarze wdrażać schematu jak we Francji na ten moment" – dodał, odnosząc się bezpośrednio do pytania internauty. (PAP)
Autorka: Natalia Kamińska
nmk/ par/