Niemal pięciuset rodzinom z Białorusi, które od sierpnia 2020 r. uciekły z kraju w obawie przed represjami politycznymi, pomogła w różny sposób w osiedleniu się w Polsce działająca w Białymstoku Fundacja „Okno na Wschód” – poinformowano w środę na konferencji prasowej tej fundacji.
Fundacja pomaga od etapu relokacji przez przeprowadzkę, do adaptacji w Polsce. To np. kursy języka polskiego, pomoc prawna, psychologiczna, znalezienie pracy, mieszkania, miejsc dla dzieci w placówkach edukacyjnych, też wsparcie finansowe - poinformował prezes Fundacji "Okno na Wschód" Paweł Mickiewicz, koordynator działającego przy tej fundacji Centrum Wsparcia Cudzoziemców.
Z porad prawnych skorzystali prawie wszyscy, co druga osoba z kursu języka. Pracę znaleziono 65 osobom, 235 osób najbardziej potrzebujących dostało pomoc finansową. Jej łączna kwota to 335 tys. zł - podał Mickiewicz. Wsparcie jest udzielane z rządowego programu "Solidarni z Białorusią".
Mickiewicz zaapelował do wszystkich chętnych, np. nauczycieli języka, psychologów, prawników, pracodawców, zwykłych rodzin zainteresowanych współpracą w niesieniu pomocy Białorusinom, Polakom z Białorusi, o zgłaszanie się do Fundacji.
Działania "Okna na Wschód" od lat są objęte patronatem wojewody podlaskiego i prezydenta Białegostoku.
Wicewojewoda Tomasz Madras powiedział, że dla Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego, gdzie zgłasza się wielu cudzoziemców ze swoimi sprawami, obywatele Białorusi są szczególnie istotni, m.in. ze względu na sąsiedztwo. Wskazał, że od września 2020 r. do urzędu miesięcznie wpływa o kilkadziesiąt procent więcej niż wcześniej wniosków o pozwolenie na pobyt w Polsce i na pracę.
"Zależy nam - to jest coś takiego bardzo ważnego, wartościowego i coś, co łączy wydaje mi się administrację rządową, samorząd i organizacje pozarządowe - żeby Polska była odbierana jako taki kraj, takie miejsce, gdzie każdy - a już w szczególności gość z Białorusi - mógł znaleźć miejsce, gdzie czuje się dobrze, gdzie czuje się przyjmowany z otwartością" - mówił Madras.
Dodał, że społeczeństwa polskie i białoruskie są "sąsiadami", "żyjemy przyjaźnie, potrafimy się ze sobą dogadać", jesteśmy sobie bliscy kulturowo i warto, aby taki wizerunek był podtrzymany.
Fundacja "Okno na Wschód" działa od dziesięciu lat. Pomaga bezpłatnie imigrantom z wielu krajów ze wschodu, np. z Białorusi, Ukrainy, Gruzji czy Kazachstanu.
"Z perspektywy tych dziesięciu lat widzimy z jak inną sytuacją mamy do czynienia, jak inna jest ta emigracja, która teraz ma miejsce, jak inne są problemy tych ludzi, który teraz przybywają" - powiedział wiceprezes Fundacji Łukasz Pogorzelski.
Wyjaśnił, że wcześniej migranci przyjeżdżali przygotowani, z konkretnym planem, znali język polski, mieli rozeznanie, przyjeżdżali do pracy, na studia. "Diametralnie" inaczej jest od sierpnia 2020 r.
"Zgłaszają się do nas ludzie, którzy decyzję o przyjeździe podjęli nierzadko w ciągu godzin, którzy nie przyjechali, oni uciekali, którzy zostawili swój dobytek, swoją pracę" - mówił Pogorzelski. Dodał, że często te osoby uciekały tylko z tym, co zdołały ze sobą zabrać, nie znają języka polskiego, nie mają wiedzy o rynku pracy, nie są zorientowani np. w edukacji, nie mają także pieniędzy chociażby na przetrwanie na najbliższe miesiące.
Białystok jest - co podkreślano - najbliżej geograficznie położonym Białorusi dużym miastem w Polsce, jest więc wybierany przez uciekających z Białorusi w naturalny sposób jako najbliższe bezpieczne miejsce, dlatego w organizacji pomocy ma do odegrania ważną rolę.
Zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki powiedział, że miasto zawsze wspiera organizacje, które niosą pomoc Białorusinom, także Polakom z Białorusi i dalej będzie tego wsparcia udzielać.
"Uważamy, że tak jak społeczeństwa Europy Zachodniej na początku lat 80-tych wspierały Polskę i dążenia naszego kraju, by być krajem wolnym i niepodległym, wspierały ruch +Solidarności+, tak my jako samorządowcy powinniśmy stać po właściwej stronie i pokazywać, że ci wszyscy, którzy walczą o wolność i demokrację na Białorusi też mają tutaj po drugiej stronie granicy tych, którzy im dobrze życzą, którzy starają się im w każdy możliwy sposób pomóc" - powiedział Rudnicki. (PAP)
autor: Izabela Próchnicka
kow/ par/