Spotkanie prezydentów: Andrzeja Dudy i Joe Bidena w Brukseli to dowód na to, że relacje polsko-amerykańskie w tym najbardziej podstawowym wymiarze: wzajemnych interesów, szczególnie dotyczących bezpieczeństwa, są bardzo zbliżone – ocenił we wtorek szef MSZ Zbigniew Rau na antenie TV Republika.
Prezydenci Duda i Biden spotkali się w poniedziałek na marginesie szczytu przywódców państwa NATO. Według polskiego prezydenta bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej, w tym bezpieczeństwo Polski, leży bardzo na sercu Bidenowi.
"To spotkanie jest tylko potwierdzeniem tego faktu, a fakty wskazujące na tego rodzaju charakter relacji polsko-amerykańskich mają miejsce praktycznie każdego dnia, każdego tygodnia. To są rozmowy ministrów obrony, to są także moje rozmowy z sekretarzem stanu Antonym Blinkenem. To są konsultacje na poziomie wiceministrów, także każdy, kto zaangażowany jest zawodowo choć trochę w te kwestie, wie doskonale, że to są kontakty stałe, intensywne i dotyczące całego kompleksu zagadnień" - podkreślił szef MSZ.
Rau został też zapytany o stanowisko USA wobec gazociągu Nord Stream 2. W maju administracja Bidena odstąpiła od sankcji wobec firmy nadzorującej budowę gazociągu Nord Stream 2, AG, i jej szefa, powołując się na interes kraju. Minister wyraził przekonanie, że rząd USA nadal jest przeciwnikiem tego projektu. "Prezydent Biden stwierdził i nigdy tego nie odwołał, że to jest po prostu zły biznes dla Europy, ja bym powiedział, że także dla relacji transatlantyckich, bo ten projekt dzieli zarówno państwa Unii Europejskiej, jak i państwa NATO" - powiedział szef MSZ.
Przyznał, że zaniechanie sankcji dla firm europejskich, zaangażowanych w Nord Stream 2, to jednak istotna różnica jeśli chodzi o stanowisko amerykańskie. "Mamy więc taki dualizm dotyczący z jednej strony koncepcyjnego odrzucenia tego projektu, z drugiej - zaniechanie aktywnego przeszkadzania w tego ukończeniu" - stwierdził Rau.
Jak dodał, gazociąg jest rozwiązaniem niekorzystnym dla naszego interesu narodowego - pod względem zarówno bezpieczeństwa politycznego, militarnego, jak i energetycznego. "W naszych relacjach zarówno z partnerami niemieckiemu, jak i amerykańskimi stale to podkreślamy" - zaznaczył Rau.
Szef MSZ wspomniał przy okazji o sporze z Czechami dotyczącym dalszego funkcjonowania kopalni Turów oraz sytuacji związanej z budową gazociągu Baltic Pipe. Duńska Komisja Odwoławcza ds. Środowiska i Żywności cofnęła niedawno pozwolenie środowiskowe dla rurociągu, którym ma płynąć gaz z Norwegii przez Danię do Polski. "Wszystkie te sytuacje wymagają reakcji, ale różnorodnych reakcji, zarówno naszego rządu ogólnie, jak polskiej dyplomacji w szczególności i to rzeczywiście robimy" - zapewnił minister.
Przypomniał, że w poniedziałek w Brukseli prezydent Duda rozmawiał także z premier Danii Mette Frederiksen. "Dzisiaj zostaje powołany międzyresortowy zespół negocjacyjny składający się z kilku ministrów konstytucyjnych, który będzie prowadził negocjacje z Republiką Czeską w kwestii tej kopalni w Turowie" - dodał Rau.
Wyraził też pogląd, że wszystkie te zdarzenia, związane m.in. z Nord Sterm 2, Baltic Pipe oraz kopalnią Turów można, w kategoriach ogólnych, interpretować jako działania, które prowadzą do ograniczenia naszej suwerenności i podmiotowości w wymiarze międzynarodowym.
We wtorek rząd zobowiązał w drodze uchwały ministrów: aktywów państwowych Jacka Sasina, klimatu Michała Kurtykę, spraw zagranicznych Zbigniewa Rau oraz ds. UE Konrada Szymańskiego do rozwiązania z Czechami w drodze ugody sporu o kopalnię w Turowie.
Pod koniec lutego 2021 r. rząd Czech wniósł do TSUE skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Czeski rząd podniósł, że pozew jest niezbędny dla ochrony czeskich obywateli, ponieważ Polska nie spełniła postulatów Pragi związanych z ochroną środowiska. Pod koniec kwietnia minister klimatu przedłużył koncesję na wydobycie w Turowie do 2044 r.
W maju TSUE nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni. Jako strona do pozwu Czech przeciwko Polsce przystąpiła Komisja Europejska. Wydobycie w kopalni nie zostało wstrzymane.
W kwestii Baltic Pipe Duńska Agencja Ochrony Środowiska musi teraz przeprowadzić dodatkowe badania konieczne do oceny, czy inwestycja może zniszczyć lub uszkodzić tereny rozrodu lub odpoczynku chronionych gatunków, wskazanych w skardze wniesionej przez cztery organizacje ekologiczne. Chodzi o kilka gatunków popielic, nordyckich myszy brzozowych i nietoperzy, chronionych przez unijną dyrektywę siedliskową, a żyjących na obszarze lądowej części planowanego gazociągu o długości 210 km, który ma przebiegać przez Jutlandię, wyspy Fionia i Zelandia.(PAP)
autor: Marta Rawicz
mkr/ godl/