Przy Wzgórzu Krzyży w Gibach, miejscu symbolizującym grób ofiar Obławy Augustowskiej, obchodzono w niedzielę 76. rocznicę największej zbrodni dokonanej na Polakach po II wojnie światowej. Obława Augustowska nazywana jest również „małym Katyniem”.
Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą polową przy kościele parafialnym w Gibach. Potem uczestnicy uroczystości przeszli ulicą pod Wzgórze Krzyży, gdzie rodziny ofiar, samorządowcy i politycy złożyli kwiaty, wieńce i znicze.
Wzgórze jest miejscem symbolizującym grób ofiar Obławy Augustowskiej. Obława ta - co podkreślają historycy - jest największą niewyjaśnioną do końca zbrodnią dokonaną na Polakach po II wojnie światowej.
Wzgórze jest miejscem symbolizującym grób ofiar Obławy Augustowskiej. Obława ta - co podkreślają historycy - jest największą niewyjaśnioną do końca zbrodnią dokonaną na Polakach po II wojnie światowej.
76 lat temu, 12 lipca 1945 r., oddziały NKWD i Smiersz rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Operacja nazwana została Obławą Augustowską. Od 30 lat w Gibach podczas rocznicowych uroczystości wspomina się tamte wydarzenia i poległych Polaków. Na początku lat 90. XX wieku na miejscu symbolizującym pochówek zaginionych postawiono 10-metrowy krzyż oraz tablicę z napisem: "Zginęli, bo byli Polakami". Na kamiennych tablicach wyryto nazwiska 592 osób zaginionych. Na wzgórzu stoi od kilku lat 640 dębowych krzyży.
Uroczystości niedzielne objął swoim patronatem prezydent RP Andrzej Duda. Podczas obchodów list od prezydenta odczytał minister Adam Kwiatkowski.
"Łączę się w modlitwie za spokój dusz Zamordowanych. Wspólnie zaświadczamy, że pamięć o Ich męczeństwie zawsze będzie trwać w naszej narodowej świadomości, przekazywana z pokolenia na pokolenie" - zapewnił prezydent.
Jak zaznaczył prezydent, Obława Augustowska to "niezwykle tragiczna i bolesna rana naszej historii, to największa zbrodnia popełniona na ziemiach polskich po zakończeniu II wojny światowej".
"Wzgórze Krzyży w Gibach jest upamiętnieniem Ofiar tej zbrodni i wstrząsającym symbolem. Jest nieustannym wołaniem o prawdę, sprawiedliwość i zadośćuczynienie" - dodał.
Podkreślił, że "pochyla głowę przed rodakami, którzy walczyli o niepodległą Polskę i zostali zgładzeni z rąk sowieckich okupantów". "Łączę się w modlitwie za spokój dusz Zamordowanych. Wspólnie zaświadczamy, że pamięć o Ich męczeństwie zawsze będzie trwać w naszej narodowej świadomości, przekazywana z pokolenia na pokolenie" - zapewnił Duda.
W uroczystości uczestniczył wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski, który w swoim przemówieniu podkreślił, jak ważna jest pamięć o ofiarach Obławy Augustowskiej.
"Póki nie znajdziemy prawdziwych miejsc spoczynku ofiar, to miejsce będzie się symbolicznie kojarzyło z obławą augustowską i nie wolno nikomu przeszkadzać w tym, żeby była utrwalana i umacniana nasza modlitewna i patetyczna pamięć o ofiarach" – powiedział poseł Jarosław Zieliński, przewodniczący komitetu organizacyjnego niedzielnych uroczystości.
Poseł Jarosław Zieliński, przewodniczący komitetu organizacyjnego niedzielnych uroczystości, przypomniał, że ciągle nie znamy miejsca pochówku ofiar obławy augustowskiej. Dodał, że miały one być zapomniane. "Ofiary te zostały skazane na wieczną niepamięć, a rodziny ofiar bały się mówić o tej zbrodni, bały się o nią pytać. Ten strach, ten lęk pozostał bardzo długo, prawie do dzisiaj" – mówił Zieliński.
Poseł przypomniał, że dopiero w 2015 roku 12 lipca został ustanowiony Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej.
"Póki nie znajdziemy prawdziwych miejsc spoczynku ofiar, to miejsce będzie się symbolicznie kojarzyło z obławą augustowską i nie wolno nikomu przeszkadzać w tym, żeby była utrwalana i umacniana nasza modlitewna i patetyczna pamięć o ofiarach" – powiedział poseł PiS.
Zieliński dodał także, że zapadła decyzja o utworzeniu Muzeum Obławy Augustowskiej w Domu Turka w Augustowie. 30 czerwca Instytut Pileckiego zakupił zdewastowany obiekt, byłą siedzibę NKWD i UB, miejsce kaźni schwytanych w obławie augustowskiej.
"To będzie takie miejsce pamięci i edukacji o obławie augustowskiej, o tej zbrodni" – podkreślił Zieliński.
Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej od lat prowadzi śledztwo w sprawie obławy. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r., w nieustalonym dotychczas miejscu, zginęło około 600 osób, zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim.
Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar. W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety, które mogą być jamami grobowymi. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie. Prace sondażowe we wskazanych miejscach po stronie polskiej stronie granicy nie przyniosły jednoznacznego rezultatu. Znaleziono pojedyncze szczątki ludzkie, ale nie wiadomo, czy mają związek z obławą.
Białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej od lat prowadzi śledztwo w sprawie obławy. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r., w nieustalonym dotychczas miejscu, zginęło około 600 osób, zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Od kilkudziesięciu lat o wyjaśnienie zbrodni zabiegają również Obywatelski Komitet Poszukiwań Ofiar Mieszkańców Suwalszczyzny Zaginionych w lipcu 1945 r. oraz Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, a także wielu historyków.(PAP)
autor: Jacek Buraczewski
bur/ iżu/ jann/