Prace japońskiego artysty, twórcy słynnego cyklu „36 widoków góry Fudżi”, Katsushiki Hokusaia, udostępnia od 13 sierpnia Muzeum Narodowe w Krakowie. Wystawa „Hokusai. Wędrując…” jest pierwszym tak dużym pokazem drzeworytów tego mistrza z krakowskiej kolekcji.
Zwiedzający Gmach Główny MNK zobaczą blisko 180 plansz drzeworytniczych i 45 albumów drzeworytniczych. Wśród nich są najsłynniejsze dzieła Hokusaia, pokazujące górę Fudżi z różnych perspektyw, w różnych porach dnia i roku.
„To unikalna szansa, żeby zobaczyć twórczość artysty, który jest jednym z tych najbardziej znanych na świecie; należy do twórców prac, które wszyscy znamy” – powiedział PAP dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie Andrzej Szczerski. Jak zauważył, „Wielka fala w Kanagawie” to dzieło wpisujące się w kanon kultury wizualnej. W katalogu wystawy czytamy, że grafika „Wielkiej fali” od czasów pierwszego wydania była publikowana ponad 8 tys. razy i nieustannie inspiruje „wychodząc daleko poza ramy dzieła sztuki, rzemiosła artystycznego i szlachetnych mediów”.
Jak ocenił dyrektor Szczerski, wystawa „Hokusai. Wędrując…” jest wyjątkowa ze względu na swoją klasę, skalę aranżacji architektonicznej. Zapytany o frekwencję w czasie pandemii wyraził przekonanie, że piękno ekspozycji przyciągnie wielu widzów.
W pracach Hokusaia często powraca motyw wędrówki. „To też sztuka niezwykle aktualna na tak trudne czasy. Mówi o tym, co niezmienne. Mówi także o pięknie podróży, która dzisiaj jest pewnym wyzwaniem. A tymczasem można się przenieść do Japonii będąc w Krakowie” – mówił Szczerski. Wskazał, że temat wędrówki jest również metaforą odnoszącą się do losu artysty, związanego z nieustannym poszukiwaniem inspiracji, odkrywaniem na nowo tego, co oczywiste. „Metafora ta pozostaje aktualna do dziś, a twórczość Hokusaia czeka na ponowne odkrycie przez współczesną publiczność, która odwiedzi krakowską wystawę” – powiedział.
Prezentowane prace pochodzą ze zbiorów MNK, głównie z kolekcji Feliksa „Mangghi” Jasieńskiego. Ten największy darczyńca MNK w 1920 r. przekazał placówce ponad 7 tys. japoników, w tym ok. 5 tys. drzeworytów, z czego 300 autorstwa Hokusaia. Udostępnioną ekspozycję uzupełnia ponad 80 drzeworytów podarowanych MNK przez dr. Jensa Wiebela z Hamburga.
Kuratorka wystawy Beata Romanowicz wyjaśniła w rozmowie z PAP, że Hokusai reprezentował nurt ukiyo-e (jap. „obrazy przepływającego świata”) w okresie Edo (1603–1868). Styl ten zdominował filozofię i estetykę przyjęte przez warstwy mieszczańskie. Po bratobójczych wojnach ceniono pokój, pamiętano jak krótkie może być życie – to wszystko odzwierciedlała sztuka.
Jak dodała, ekspozycja jest wielowątkowa. „Wędrówka” po wystawie prowadzi drogami Japonii okresu Edo – zwiedzający poznają najważniejszy trakt handlowy Tokaido i podróżujących nim ludzi, znajdują miejsce na odpoczynek przy wodospadach. Na drodze jest też m.in. świat duchów i zjaw. Wśród prac można dostrzec autoportret artysty. Ostatnia gablota jest poświęcona komiksowi japońskiemu.
„Hokusai jest nie tylko artystą uchodzącym za najsłynniejszego japońskiego mistrza drzeworytu szkoły przepływającego świata (ukiyo-e), ale też pierwszym, którego biografia pojawiła się poza granicami Japonii” – napisała Romanowicz w katalogu do wystawy.
Za projekt aranżacji ekspozycji odpowiada Bartosz Haduch. Koordynatorką wystawy jest Katarzyna Stolarz.
Patronat honorowy nad ekspozycją objęła Ambasada Japonii w Polsce. Projekt dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
Wystawa „Hokusai. Wędrując…” czynna będzie w MNK w Krakowie do 5 grudnia.
Katsushika Hokusai urodził się 31 października 1760 r. w Tokio, gdzie również zmarł 10 maja 1849 r. w wieku 89 lat. Używał pseudonimów, m.in. Manji, Shunro, Taito. Malarz, twórca drzeworytów w stylu ukiyo-e, ale i ilustrator i autor książek. Najwybitniejszym dziełem Hokusaia jest cykl drzeworytów „36 widoków na górę Fudżi”. Jego twórczością inspirowali się, i wciąż inspirują, artyści europejscy, m.in. Claude Monet.
Hokusai słynął z poczucia humoru. „Jako sześciolatek nabrałem manii rysowania przedmiotów, a od skończenia lat pięćdziesięciu, często publikuję swoje rysunki. Jednak pośród tego, co stworzyłem przez ostatnie siedemdziesiąt lat, nie ma nic godnego uwagi” - napisał w posłowiu do książkowego wydania „36 widoków na górę Fudżi”. (PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ pat/