Z nostalgią i czułością piszą o Kresach II RP autorzy opowieści o terenach położonych daleko na wschód od granicy ustalonej w 1921 r. w Rydze. To m.in. Ukraina, a nawet część Rosji, gdzie mieszkali nasi rodacy wnoszący istotny wkład w tamtejszą kulturę, naukę i przemysł. Poznajemy historię bitew, miłości i skandali z udziałem wybitnych Polaków. Koper i Stańczyk udowadniają, że legendę Kresów da się przedstawić tak, by sięgnęli po nią także nastoletni czytelnicy.
Prócz dokonań polskich żołnierzy poznamy np. burzliwe losy urodzonej w Rosji malarki Tamary Łempickiej czy rodziny skrzypaczki Grażyny Bacewicz. Towarzyszą też czytelnikowi wieszcz Adam Mickiewicz, noblista Henryk Sienkiewicz czy związana z Kijowem, odmładzająca się w oficjalnych życiorysach gwiazda scen PRL – Nina Andrycz, kompozytor Karol Szymanowski i jego krewny – pisarz Jarosław Iwaszkiewicz.
Książka to także poruszająca opowieść o zagładzie polskich dworów, operacji polskiej NKWD i innych bolszewickich zbrodniach. Polskie elity musiały uciekać, porzucając wszystko, co miały.
Wspaniałe ślady tego dziedzictwa na szczęście przetrwały, jak budynki „polskiego Gaudiego” – Władysława Horodeckiego w Kijowie. Do dziś zachwyca tam np. Dom z Chimerami. Przed laty twierdzono, że w zamian za projekt Polak zaprzedał duszę diabłu.
Nasi rodacy czuli się w Kijowie u siebie. Na gościnne występy zapraszano tu gwiazdy polskiej sceny. Wystąpiła tu też początkująca aktorka i tancerka, Apolonia Chałupiec – przyszła Pola Negri.
W chwili wybuchu I wojny znaczna część rolnictwa i przemysłu przetwórczego Ukrainy była w rękach polskich. Wartość całego polskiego kapitału szacowano na prawie 10 mld rubli w złocie. Polscy przemysłowcy i ziemianie finansowali wiele inicjatyw społecznych – piszą Koper i Stańczyk.
Wojna i rewolucja 1917 r. zmieniły wszystko. Trudno określić, ilu Polaków wysiedlono wówczas w głąb Rosji, ale szacunki wahają się od 500 tys. do 1,5 mln osób. Wielu Polaków uciekło też do kraju, by ratować życie.
Podobnie było w Mińsku i okolicach. W powiecie mińskim najwięcej gruntów mieli: Czapscy, Tyszkiewiczowie i Radziwiłłowie, do grona właścicieli największych gorzelni należeli: Horwattowie, Woyniłłowiczowie i Skirmunttowie. Bardzo zasłużył się dla Mińska Karol Hutten-Czapski, p. o. prezydenta miasta w latach 1890–1901.
Rewolucja bolszewicka przyniosła ich majątkom zgliszcza. W lutym 1918 r. białoruscy chłopi i bolszewicy zniszczyli np. pałac Woyniłłowiczow w Sawiczach. Unicestwiono m.in. archiwa z dokumentami z XVI w oraz liczącą 5 tys. tomów bibliotekę.
Majątek straciła też rodzina Karola Szymanowskiego, urodzonego na Ukrainie, w Tymoszówce. Fortepian muzyka utopiono w stawie. Dwór spalono, a park wyrąbano.
Działo się tak, choć polscy ziemianie nad Dnieprem nie byli kolonizatorami. Tereny te włączono do Rzeczypospolitej w wyniku Unii Lubelskiej. Napłynęła tam polska szlachta, ale osiedlano się zwykle na wyludnionych obszarach, zniszczonych przez wojny. A znaczna część posiadaczy ziemskich wywodziła się ze szlachty litewskiej i ruskiej (Wiśniowieccy, Sanguszkowie, Chodkiewiczowie, Radziwiłłowie, Szeptyccy). Choć rody te polonizowały się i przeszły na katolicyzm, był to dobrowolny i długi proces – piszą autorzy „Najdalszych Kresów”.
Mimo to bolszewicy spowodowali, że grabiono pałace i dwory, niszczono fabryki. Brutalnie zamordowano 80-letniego księcia Romana Sanguszkę, likwidowano to, co wskazywało na „wyższe potrzeby życia” i „burżujskie wymysły” - jak dzieła sztuki.
Zabijano też Żydów. W lutym 1919 r. ataman Semosenko nakazał rzeź w Płoskirowie. Zamordowano ok. tysiąca Żydów. W Felszynie – kolejnych 600.
W Odessie Polacy także byli widoczni. Byli to zwykle potomkowie szlacheckich rodzin, odgrywający dużą rolę w życiu ekonomicznym i kulturalnym.
W 1825 r. pojawili się tu filomaci, skazani na osiedlenie w Rosji: Adam Mickiewicz, Franciszek Malewski i Józef Jeżowski. Mieli pracować w liceum, ale trwał rok szkolny i brakowało wolnych etatów.
Dostali zakwaterowanie, pensję i czekali na decyzje władz carskich. Mickiewicz bawił się więc i utrzymywał kontakty z oficerami carskiej policji. Z jej agentką (Karoliną Sobańską) zaś połączył go romans.
Część życia spędziła w Odessie Ludwika Śniadecka, ukochana Słowackiego. Odessa była też istotna dla Henryka Sienkiewicza, który tu poznał Marię Romanowską, adoptowaną córkę Konstantego i Heleny Wołodkowiczów.
Mimo znacznej różnicy wieku postanowił się z nią ożenić. Po ślubie państwo młodzi wyjechali w podroż do Włoch, a tam wybuchł skandal. Sienkiewicz, w słabej formie po malarii, nie mógł skonsumować małżeństwa. Wkrótce do Italii dotarli więc teściowie, a młoda żona uciekła do nich.
Gdy Odessa weszła w skład Rosji Sowieckiej, rodaków czekały wywózki, głód i największa zbrodnia – operacja polska NKWD. Polacy ucierpieli najbardziej z narodów ZSRS prześladowanych w latach 1937–1938. Dziś mówi się, że ich położenie było zbliżone do sytuacji Żydów w III Rzeszy.
Rodacy z Kresów zostali wypędzeni, wymordowani lub wynarodowieni. Ale są tam miejsca związane z życiem Polaków.
Pozostała też pamięć. Bo z Kresów pochodziło tyle wybitnych postaci, że trudno sobie wyobrazić dzieje Polski bez ich obecności we wspomnieniach czy w podręcznikach.
Są też fotografie, dokumenty, mapy i obszerna bibliografia, które autorzy przytaczają.
Ewa Łosińska
Źródło: MHP