Aktor Janusz Gajos otrzymał w poniedziałek honorową nagrodę "Kowadło", przyznaną przez krakowskie Stowarzyszenie Kuźnica. Artysta doceniony został m.in. za swoje kreacje filmowe i teatralne oraz "odważny i rozważny obywatelski glos w przestrzeni publicznej".
Janusz Gajos - jak podkreślił w laudacji poeta Andrzej Poniedzielski - to aktor, który w swej twórczości posługuje się mało popularnymi środkami wyrazu, takimi jak smutek, rozwaga i poczucie sensu.
"To nie są środki, które mają dobrą prasę. A jednak w wielu rolach jakoś tak się dziwnie składa, że bez względu na wielkość tych postaci - scenicznych i filmowych, bez względu na ich podłość, czasem nawet niegodziwość, Janusz Gajos wydaje się być ponad tym wszystkim" - podkreślił Poniedzielski. "Przerasta te role - w tym sensie, że jednak ja czerpię z tego nadzieję" - wyjaśnił.
W ocenie laudatora, chodzi jednak o nadzieję niemającą nic wspólnego z optymizmem. "Żeby przenieść na scenę i w życie środki wyrazu, które wymieniłem, czyli smutek, rozwagę i poczucie sensu, trzeba mieć wdzięk; a i sam smutek, rozwaga, sens - mają wdzięk" - wskazał poeta.
Nagroda "Kowadło" przyznawana jest w uznaniu dorobku ludziom sztuki, kultury, polityki i nauki; działaczom i animatorom kultury. Gajos, dołączający w tym roku do grona laureatów, jest uznawany za jednego z najlepszych polskich aktorów filmowych i teatralnych; jest profesorem sztuk teatralnych, laureatem wielu nagród filmowych i twórcą kultowych ról, takich rola Janka Kosa w filmie pt. "Czterej pancerni i pies", a także w ról w obrazach: "Wahadełko", "Przesłuchanie", "Żółty szalik", czy ostatnio "Kamerdyner" i "Kler".
Gajos uhonorowany został - jak podkreślił prezes Kuźnicy Paweł Sękowski - "w uznaniu wielu niezapomnianych kreacji teatralnych i filmowych, odważnego i rozważnego obywatelskiego głosu w przestrzeni publicznej, bezpretensjonalnej postawy w życiu codziennym, rzadkiej pośród najwybitniejszych artystów".
Odbierając nagrodę w krakowskim Teatrze Scena Stu aktor podkreślił, że Krakowowi wdzięczny jest przede wszystkim za swoją żonę, Elżbietę, którą poznał właśnie w tym mieście. "Z tego powodu Kraków czczę jak najbardziej. Dostałem od państwa naprawdę piękny prezent, którym jest moja żona" - powiedział.
"Chcę zwierzyć się państwu, że nie wszystko mi się udało. Pewne rzeczy, jak każdy z nas, chciałbym poprawić, zrobić z tego coś lepszego niż było - w moim zawodzie to się rzadko zdarza. Ale kilka momentów będą pamiętał do tak zwanego końca życia" - podsumował artysta.
List z okazji przyznania nagrody skierował b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, członek honorowy stowarzyszenia Kuźnica, który podkreślił, że Gajos w swoich rolach "cieszy, wzrusza i zmusza do myślenia kolejne pokolenia widzów". Wskazał jednak, że nie zamyka się on w "wieży sztuki", ale jest też "wrażliwym obywatelem, niegodzącym się na psucie demokracji, ograniczanie wolności, kłamstwo w życiu publicznym i dzielenie ludzi". "Jego wypowiedzi i wywiady są mocnym i ważnym głosem w poszukiwaniu wyjścia ze społecznego, politycznego i psychologicznego labiryntu, w którym się znaleźliśmy" - podsumował Kwaśniewski.(PAP)
nak/ pat/