Aktorzy Teatru Cricot 2, teatrolodzy i artyści związani z kręgiem Tadeusza Kantora uhonorowani zostali medalami Gloria Artis. Odznaczenia przyznano podczas gali 40-lecia Cricoteki – ośrodka dokumentacji i sztuki tego twórcy.
"To wyjątkowe wydarzenie było okazją do podsumowania długoletniej działalności, podziękowania wszystkim, którzy pielęgnują pamięć o Tadeuszu Kantorze i jego dziele oraz odznaczenia osób zasłużonych dla Małopolski i polskiej kultury" - podkreślono na stronie Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka.
Wyróżnienia przyznane zostały aktorom Teatru Cricot 2, teatrologom i artystom związanym z kręgiem Kantora. Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" otrzymali Lesław i Wacław Janiccy. Bracia co roku uczestniczyli w happeningu "Żywe pomniki", który od 1991 r. odbywał się przy ul. Kanoniczej, nieopodal dawnej siedziby Cricoteki; widowisko gromadziło tłumy mieszkańców i turystów.
W rozmowie z PAP bracia wspominali podróże, podczas których na własne oczy przekonywali się o popularności sztuki Kantora za granicą. "Na pierwszy spektakl w Paryżu przyszło kilkadziesiąt osób, ale na kolejne już waliły tłumy, nie wszyscy chętni mogli się dostać. Potem wychodzili wstrząśnięci, mówiąc, że nigdy już nie pójdą do innego teatru, bo tam ich oszukują. To samo było w Nowym Jorku, mimo że tam świat artystyczny był bardzo różnorodny" - opowiadał Lesław Janicki. "Ja wtedy zacząłem prowadzić dziennik z naszych podróży, który mam do dzisiaj" - dodał Wacław Janicki.
Zdaniem pierwszego z braci, "Kantor potrafił przekonać nas, że to, co dzieje się podczas prób w zbudowanym przez niego świecie, jest najważniejsze". "Czasem wychodziliśmy z bratem z tych prób do kawiarni i mówiliśmy: jest jeszcze inny świat, można wypić kawę, posiedzieć" - wspominał.
Podczas środowej gali w Cricotece wręczone zostały też srebrne medale "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", które trafiły do Bogdana Renczyńskiego, Romana Siwulaka i Jacka Marii Stokłosy. Przyznano go też Lechowi Stangretowi, który w ubiegłorocznej rozmowie z PAP wspominał swojego ekscentrycznego mistrza.
"Istnieje legenda, utrwalona trochę przez filmowców, którzy w swoich produkcjach pokazywali próby do spektakli i wybierali z nich momenty, w których on się denerwuje, rzuca kubkami z kawą" - opowiadał były aktor Cricot 2. "Ale to nie jest tak, że każda próba przebiegała w ten sposób" - zaznaczył. Jak ocenił, Kantor był łącznikiem między widownią a swoimi aktorami, których zachęcał do grania do publiczności, do zwracania się ku niej. "Kantor mówił, że teatr, który ignoruje publiczność, to zły teatr" - podkreślił Stangret.
Z kolei odznakami "Zasłużony dla Kultury Polskiej" uhonorowani zostali: Małgorzata Paluch-Cybulska, Zenon Hajduga, Ewa Janicka, Rajmund Jaros, Agnieszka Oprządek, Krzysztof Pleśniarowicz, Stanisław Pochwała, Konstanty Węgrzyn i Stanisław Michno (pośmiertnie). Odznaczeniami "Polonia Minor" wyróżniono natomiast Wiesława Borowskiego i Krzysztofa Miklaszewskiego, a także samą Cricotekę.
Kantor, uznawany za jednego z najwybitniejszych artystów w Polsce i na świecie, założyciel słynnej grupy teatralnej Cricot 2, zmarł nagle na atak serca 8 grudnia 1990 r. w Krakowie. Niedługo przed śmiercią włoski krytyk Remo Binosi zadał mu pytanie: "Co pozostanie z tak specyficznego, autorskiego teatru po śmierci jego twórcy?". Kantor odpowiedział: "Ciało będzie żałosną garstką prochu, ale nie idea. Idea nie ginie. Idea ma moc zmartwychwstania. To moje głębokie przekonanie. Idea odrodzi się zawsze".(PAP)
nak/ pat/