W dwudziestoleciu międzywojennym twierdzono, że niepodległość wywalczyły Legiony, najbardziej inteligencka armia świata, co było historycznym kłamstwem - ocenił w poniedziałek prof. Olaf Bergmann z Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości podczas konferencji poświęconej 103. rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego, zorganizowanej w Warszawie.
Paneliści konferencji zorganizowanej w warszawskim Muzeum Niepodległości dyskutowali m.in. o społecznych i politycznych aspektach powstania, gospodarce narodowej w okresie zaborów, roli dyplomacji i wojny w zmaganiach o polskość ziem zachodnich.
Prof. Olaf Bergmann z Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości oraz Brunon Różycki, psycholog, popularyzator historii oraz twórca kanału YouTube "Historia Bez Mitów" próbowali wyjaśnić, jak powstanie wielkopolskie jest postrzegane wśród Wielkopolan. Bergmann wyraził ubolewanie z powodu tego, że najrzetelniejsze - jego zdaniem - badania historyczne nad zwycięskim powstaniem prowadzono w latach 70. i 80. Te zaś - jak podkreślił - są dziś anachroniczne i wymagają uaktualnienia.
Badacz przypomniał, że narracja historyczna była nieprzychylna powstaniu wielkopolskiemu zarówno w dwudziestoleciu międzywojennym, jak i po 1989 roku. Przyczyną - jak ocenił - był podtrzymywany w II RP kult Józefa Piłsudskiego. Bergmann podkreślił, że jego zdaniem niepodległości nie wywalczyły Legiony, a "Polacy, którzy przez pięć pokoleń na przełomie XIX i XX wieku podjęli w tym kierunku konsekwentną pracę".
Prof. Olaf Bergmann przypomniał, że pamięć o powstaniu wielkopolskim najsilniej dotąd kultywowano w czasach władzy Władysława Gomułki. "Nie chcę bronić Gomułki i powiem coś niepopularnego, ale był to jedyny przywódca, który zdawał sobie sprawę, że powstanie wielkopolskie doskonale wpisywało się w narrację antyniemiecką. On to wykorzystywał, a tym samym powstańcy wielkopolscy po roku 1956 zaczęli wracać do łask" - mówił Bergman. Inaczej, zdaniem uczonego, działo się po 1989 roku. "Od lat 90. ciągle panuje u nas narracja piłsudczykowska. Tymczasem 11 listopada dla Wielkopolski nie był żadną ważną datą. Prof. Bergmann zaznaczył: "Mówi się, że dzięki powstaniu, Wielkopolska została przyłączona do macierzy. Na te słowa starzy poznaniacy jak ja oburzają się. Jakiej macierzy? To raczej macierz została do Polski przyłączona. To tutaj zaczęło się przecież państwo polskie" - przypomniał.
Zdanie prof. Olafa Bergmanna podzielił drugi z prelegentów, Brunon Różycki, autor mającej ukazać się wkrótce książki poświęconej rysowi psychologicznemu Józefa Piłsudskiego, w kontekście mechanizmu powstawania kultu jednostki. Różycki przekonywał, że przyczyną niewielkiej wiedzy o powstaniu wielkopolskim wśród Polaków są konsekwencje Przewrotu Majowego trwające do dziś w sferze świadomości zbiorowej. To wtedy - jak zauważył - powstał system łatwo przyswajalnych i przekazywanych dalej symboli, które podtrzymywały legendę Józefa Piłsudskiego.
"Nie przepracowaliśmy powstania wielkopolskiego. Wśród jego bohaterów wymieniamy najczęściej Tadeusza Rozwadowskiego. Tymczasem generał Józef Dowbor-Muśnicki stworzył najdoskonalszą armię" – ocenił Różycki.
"Nie przepracowaliśmy powstania wielkopolskiego. Wśród jego bohaterów wymieniamy najczęściej Tadeusza Rozwadowskiego. Tymczasem generał Józef Dowbor-Muśnicki stworzył najdoskonalszą armię" – ocenił Różycki.
Rocznicę powstania wielkopolskiego obchodzimy w tym roku po raz pierwszy jako święto państwowe. Ustawę je ustanawiającą Sejm przyjął 1 października, a 28 października jednogłośnie poparł ją Senat. Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę 23 listopada w historycznym miejscu, czyli w dawnym poznańskim Hotelu Bazar, w którym tuż przed wybuchem powstania zamieszkał Ignacy Jan Paderewski.
Powstanie wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu. Zdobycze powstańców potwierdził rozejm w Trewirze, podpisany przez Niemcy i państwa ententy 16 lutego 1919 r. Ostateczne zwycięstwo przypieczętował podpisany 28 czerwca 1919 r. traktat wersalski, w którego wyniku do Polski powróciła prawie cała Wielkopolska. (PAP)
mwp/ aszw/