Polak Tadeusz Wiejowski był pierwszym więźniem niemieckiego obozu Auschwitz, który z niego uciekł. Niemcy za karę przeprowadzili apel, podczas którego zmarł polski Żyd Dawid Wongczewski i stał się pierwszą ofiarą obozu. W sobotę przypada 73. rocznica tych wydarzeń.
Wiejowski pochodził z Kołaczyc. Był szewcem. Do obozu został deportowany w pierwszym transporcie polskich więźniów, który do Auschwitz dotarł 14 czerwca 1940 roku z więzienia w Tarnowie. Wraz z nadejściem transportu zaczął funkcjonować obóz.
Tadeusz Wiejowski otrzymał numer 220. Zbiegł 6 lipca 1940 roku. Pomogli mu polscy robotnicy cywilni, którzy pracowali jako elektrycy w niemieckiej firmie: Bolesław Bicz, Emil Kowalowski, Stanisław Mrzygłód, Józef Muszyński i Józef Patek. Czterech z nich było członkami Związku Walki Zbrojnej.
Uciekinier, przebrany w robocze ubranie jednego z elektryków, wyszedł w ich towarzystwie na zewnątrz. Otrzymał od nich prowiant i pieniądze. Towarowym pociągiem wydostał się poza okolice obozu.
Po wykryciu ucieczki Niemcy zarządzili karny apel. Rozpoczął się o godz. 18.00 w dniu ucieczki Wiejowskiego i trwał nieprzerwanie przez 19 godzin. To najdłuższy apel w historii obozu. Niemcy przez całą noc chodzili między szeregami więźniów bijąc ich i kopiąc. Po raz pierwszy wymierzono również publiczną karę chłosty.
W "stójce" uczestniczyli wszyscy więźniowie obozu, których było wówczas 1311. Wśród nich był polski Żyd Dawid Wongczewski. Do Auschwitz trafił w drugim transporcie, 20 czerwca, z więzienia w Wiśniczu Nowym. Miał ślady wyjątkowo okrutnego katowania. Po przywiezieniu od razu trafił do obozowego szpitala. Nie przeżył apelu. Zmarł w nocy z 6 na 7 lipca. Stał się pierwszą ofiarą Niemców w Auschwitz.
Obozowe gestapo przeprowadziło drobiazgowe śledztwo. Aresztowali polskich robotników, którzy pomogli uciekinierowi. Trafili do obozu. Poddano ich okrutnemu śledztwu. Pierwotnie zostali skazani na śmierć, ale Niemcy zamienili ostatecznie karę na chłostę i osadzenie w Auschwitz. Obóz przeżył tylko Bolesław Bicz. Zmarł tuż po wojnie.
Więźniów podejrzanych o udzielenie pomocy w ucieczce Niemcy przewieźli karnym transportem do obozu Flossenbuerg.
Tadeusz Wiejowski przez ponad rok ukrywał się w rodzinnych Kołaczycach. Jesienią 1941 roku został zatrzymany i osadzony w więzieniu w Jaśle. Jeszcze w tym roku został rozstrzelany w jednym z nieczynnych szybów naftowych koło Jasła.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. (PAP)
szf/ ls/