COVID-19 i długotrwała nauka zdalna spowodowały, że wiedza, która została przyswojona przez tegorocznych maturzystów, nie może być oceniana tak, jakby tych faktów nie było – powiedział we wtorek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. W środę rozpoczynają się matury.
Jak przypomniał Czarnek, w tym roku - podobnie jak w ubiegłym - egzamin maturalny będzie przeprowadzony na podstawie wymagań egzaminacyjnych, które zostały ogłoszone w grudniu 2020 r., a nie na podstawie wymagań określonych w podstawie programowej. Wymagania egzaminacyjne stanowią zawężony katalog wymagań określonych w podstawie.
"Już ponad rok temu ogłosiliśmy, że według tych samych wymogów egzaminacyjnych nieco ograniczonych, odbywać się będzie ten egzamin, który rozpoczynamy już jutro. I te wymogi są znane maturzystom, nauczycielom i rodzicom" - zaznaczył minister w TVP Info.
Dodał, że wymogi te oznaczają, iż "jest nieco łatwiej niż byłoby, gdyby nie COVID-19 i nauka zdalna". "Ale też przypomnijmy, że jest to absolutnie logiczne, bo też uczniowie mogliby przyswoić zdecydowanie więcej materiału i w sposób bardziej systematyczny, gdyby nauka odbywała się w sposób tradycyjny, a nie przez wiele miesięcy w trybie zdalnym" - ocenił minister.
"Niewątpliwie COVID-19 i długotrwała nauka zdalna spowodowały, że ta wiedza, która została przyswojona przez tegorocznych maturzystów, nie może być oceniana tak, jakby tych faktów nie było" - zastrzegł szef MEiN.
W środę blisko 300 tys. tegorocznych absolwentów liceów ogólnokształcących, techników i szkół branżowych II stopnia przystąpi o godzinie 9 do obowiązkowego pisemnego egzaminu z języka polskiego na poziomie podstawowym. Po południu będzie przeprowadzony egzamin z języka łacińskiego i kultury antycznej, nie jest to egzamin obowiązkowy. Łacina należy do grupy przedmiotów do wyboru zdawanych na poziomie rozszerzonym.
Chęć przystąpienia do matury – tak jak w latach ubiegłych – zadeklarowali też abiturienci z wcześniejszych roczników. Chęć przystąpienia do polskich egzaminów maturalnych zadeklarowało także 41 abiturientów, obywateli Ukrainy, którzy przybyli do Polski po 24 lutego br., po ataku Rosji na Ukrainę. "Jestem przekonany, że są to uczniowie, którzy znają język polski, znają literaturę polską, dlatego podeszli do matury polskiej" - zaznaczył minister.
"Jesteśmy cały czas w pełnym kontakcie z władzami Ukrainy. Przytłaczająca większość młodzieży, która jest w Polsce, a jest w wieku maturalnym, jest w trybie zdalnym i czeka na decyzję państwa ukraińskiego, co z maturą ukraińską" - dodał Czarnek.
Jak zapewnił, "jeśli decyzja będzie taka, że będzie się ona odbywała w trybie zdalnym, bo tam trwa nauka w trybie zdalnym, to my jesteśmy gotowi pomóc państwu ukraińskiemu w przeegzaminowaniu tych maturzystów w trybie ukraińskim".
"To będzie matura ukraińska, przeprowadzana przez państwo ukraińskie, przez nauczycieli ukraińskich. My będziemy ewentualnie służyć pomocą techniczną dla tych kilku, kilkunastu tysięcy uczniów i to jeszcze w okresie wakacyjnym, kiedy będziemy mieć do tego warunki" - poinformował Czarnek. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ lena/