Kary w wysokości ponad tysiąca euro otrzymało w Wenecji czterech turystów z Niemiec i Czech za to, że urządzili biesiadę na antycznej studni. Na zabytku ustawili talerze z porcelany, kieliszki i butelkę wina.
Cudzoziemcy jedli kolację na marmurowej studni w historycznym centrum.
Pamiątkę starożytności, znajdującą się przed pensjonatem, w którym się zatrzymali, potraktowali jak stół. Postanowili zjeść włoską kolację pod gołym niebem. Na talerzach mieli makaron.
Turystów przy eleganckiej zastawie przyłapali na gorącym uczynku strażnicy miejscy, zawiadomieni przez mieszkańców okolicznych domów. Funkcjonariusze wymierzyli biesiadnikom grzywny znacznie wyższe od kolacji w najdroższych weneckich restauracjach. Łącznie muszą zapłacić 4200 euro- podały lokalne media.
Na nic nie zdały się protesty turystów ukaranych za naruszenie zabytku i narażenie go na ryzyko zniszczenia, a także za złamanie zakazu konsumpcji w przestrzeni publicznej, poza lokalem gastronomicznym.
Aby nie dopuścić do podobnych epizodów, władze Wenecji utworzyły przed kilkoma laty patrole ochotników- strażników, którzy czuwają nad godnym zachowaniem turystów w rejonie placu Świętego Marka. Od dawna urząd miasta walczy z chuligańskimi zachowaniami i wszelkimi ekscesami, które nad Canal Grande są prawdziwą plagą. (PAP)
sw/wr/