Litera "W" na plakatach zachęcających do wzięcia udziału w referendum13 października to symbol budowy wielkiej Warszawy, a nie znak powstania warszawskiego - powiedział szef PiS Jarosław Kaczyński, nawiązując do zarzutów o wykorzystywanie symboliki powstańczej. W niedzielę PiS rozpoczęło kampanię przed referendum ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Hasło kampanii PiS to „W, jak Warszawa”. Mieszkańcy stolicy będą zachęcani do głosowania m.in. przez plakaty z dużą, czerwoną literą „W" i datą referendum.
Kaczyński pytany był w środę o pojawiające się wypowiedzi, że jest to wykorzystywanie stylistyki powstania warszawskiego do kampanii referendalnej.
"Symbol +W+ nigdy nie był przecież symbolem powstania - to jest symbol Warszawy, symbol całych dziejów Warszawy, tego wszystkiego, co w tych dziejach było dobre, wielkie, to jest symbol dążenia do budowy wielkiej Warszawy, które prezentował prezydent Starzyński" - odpowiedział szef PiS. Dodał, że jest to również symbol wszystkiego, co PiS chciałby w Warszawie zrealizować.
"Symbol +W+ nigdy nie był przecież symbolem powstania - to jest symbol Warszawy, symbol całych dziejów Warszawy, tego wszystkiego, co w tych dziejach było dobre, wielkie, to jest symbol dążenia do budowy wielkiej Warszawy, które prezentował prezydent Starzyński" - odpowiedział szef PiS. Dodał, że jest to również symbol wszystkiego, co PiS chciałby w Warszawie zrealizować.
Kaczyński ocenił też, że politycy PO upolityczniają referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz, wzywają do nieuczestniczenia w nim. Zaznaczył, że referendum zostało przygotowane dzięki wysiłkowi bardzo różniących się środowisk.
"Jednocześnie politycy PO, wspierające ich media, choćby pan Sikorski, mówią o niepotrzebnym powstaniu, szkodliwym powstaniu" - zwrócił uwagę Kaczyński. "A jednocześnie święty znak Polski Walczącej jest wykorzystywany w sposób niebywale cyniczny, to jest niebywała hipokryzja, przez panią Gronkiewicz-Waltz. I to jest rzeczywiście skandal" - dodał.
W tym kontekście podczas konferencji PiS zaprezentowano oficjalny profil Gronkiewicz-Waltz na Facebooku, na którym w tle zdjęcia prezydent miasta umieszczony jest znak Polski Walczącej w kształcie kotwicy.
Kaczyński zwrócił uwagę, że to właśnie ten symbol był rysowany na murach i ludzie, którzy to robili, "czasem płacili za to nawet życiem".
Szef PiS zwrócił się także do wszystkich, którzy mają "poczucie godności tej warszawskiej, ale także polskiej", by wzięli udział w referendum 13 października. Zaznaczył, że chodzi mu także o osoby, które do stolicy przyjechały. "Wszyscy powinni brać udział w tym referendum, właśnie w imię tej godności, w imię przyszłości, wielkości Warszawy" - zaznaczył.
Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 tys. 430 osób. (PAP)
sdd/ jbr/Kaczyński: "W" to symbol wielkiej Warszawy, nie powstania warszawskiego
Litera "W" na plakatach zachęcających do wzięcia udziału w referendum13 października to symbol budowy wielkiej Warszawy, a nie znak powstania warszawskiego - powiedział szef PiS Jarosław Kaczyński, nawiązując do zarzutów o wykorzystywanie symboliki powstańczej.
W niedzielę PiS rozpoczęło kampanię przed referendum ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Hasło kampanii PiS to „W, jak Warszawa”. Mieszkańcy stolicy będą zachęcani do głosowania m.in. przez plakaty z dużą, czerwoną literą „W" i datą referendum.
Kaczyński pytany był w środę o pojawiające się wypowiedzi, że jest to wykorzystywanie stylistyki powstania warszawskiego do kampanii referendalnej.
"Symbol +W+ nigdy nie był przecież symbolem powstania - to jest symbol Warszawy, symbol całych dziejów Warszawy, tego wszystkiego, co w tych dziejach było dobre, wielkie, to jest symbol dążenia do budowy wielkiej Warszawy, które prezentował prezydent Starzyński" - odpowiedział szef PiS. Dodał, że jest to również symbol wszystkiego, co PiS chciałby w Warszawie zrealizować.
Kaczyński ocenił też, że politycy PO upolityczniają referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz, wzywają do nieuczestniczenia w nim. Zaznaczył, że referendum zostało przygotowane dzięki wysiłkowi bardzo różniących się środowisk.
"Jednocześnie politycy PO, wspierające ich media, choćby pan Sikorski, mówią o niepotrzebnym powstaniu, szkodliwym powstaniu" - zwrócił uwagę Kaczyński. "A jednocześnie święty znak Polski Walczącej jest wykorzystywany w sposób niebywale cyniczny, to jest niebywała hipokryzja, przez panią Gronkiewicz-Waltz. I to jest rzeczywiście skandal" - dodał.
W tym kontekście podczas konferencji PiS zaprezentowano oficjalny profil Gronkiewicz-Waltz na Facebooku, na którym w tle zdjęcia prezydent miasta umieszczony jest znak Polski Walczącej w kształcie kotwicy.
Kaczyński zwrócił uwagę, że to właśnie ten symbol był rysowany na murach i ludzie, którzy to robili, "czasem płacili za to nawet życiem".
Szef PiS zwrócił się także do wszystkich, którzy mają "poczucie godności tej warszawskiej, ale także polskiej", by wzięli udział w referendum 13 października. Zaznaczył, że chodzi mu także o osoby, które do stolicy przyjechały. "Wszyscy powinni brać udział w tym referendum, właśnie w imię tej godności, w imię przyszłości, wielkości Warszawy" - zaznaczył.
Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 tys. 430 osób. (PAP)
sdd/ jbr/