Mieszkańcy wolskich Odolan nie mogą się doczekać na remont brukowanej ulicy Ordona. Mazowiecki konserwator nie chce zgodzić się na wyłączenie kłopotliwej nawierzchni ulicy z ewidencji zabytków. Dzielnica i Zarząd Dróg Miejskich proponują konserwatorowi dwa rozwiązanie tej sprawy.
Ulica Ordona była kiedyś peryferyjną uliczką na terenach kolejowych. Teraz powstają tam nowe osiedla, których mieszkańcy skarżą się na hałas i kurz powodowany przez przejeżdżające ciężarówki. Brukowana ulica jest też pełna dziur, które niszczą podwozia samochodów mieszkańców. Zarząd Dróg Miejskich i dzielnica wychodząc naprzeciw ich głosom chcą wyremontować ulicę. Ponieważ w 2017 roku została wpisana do ewidencji zabytków, muszą mieć pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków. Ten uważa, że bruk musi zostać zachowany.
"Jeśli chodzi o ulicę Ordona, to stoimy troszeczkę przy ścianie. Bruk jest wpisany do rejestru zabytków. My prosiliśmy konserwatora, żeby go z niego wykreślić, niestety konserwator nie zgodził się" - powiedział PAP rzecznik ZDM Jakub Dybalski. Zaznaczył, że teoretycznie można już zacząć projektowanie czy szukanie pieniędzy na przebudowę, ale w założeniu, że ten bruk musi tam zostać. "Ale pozostawienie tego bruku w tym miejscu nie rozwiązuje żadnego z problemów, które chcemy rozwiązać, czyli hałasu i brudu" - podkreślił Dybalski i dodał, że pozostawienie bruku ma sens tylko w momencie, gdy tam nie będzie ruchu ciężarówek.
"Nasz pomysł jest taki, że spróbujemy zaproponować konserwatorowi takie rozwiązanie, żeby ten bruk stamtąd ściągnąć, zawieźć do naszego magazynu i zabezpieczyć. Niech on w tym magazynie leży, może 10 lat, może trochę więcej, aż to miejsce się +ułoży+" - przekazał. "Być może te zakłady, do których jeżdżą te ciężarówki przeniosą się w inne miejsce, pobudują się wszyscy deweloperzy, którzy mają się tam wybudować i to sprawiłoby, że te wielkie ciężarówki by tam po prostu nie jeździły" - dodał.
Wyjaśnił, że w takiej sytuacji ZDM z powrotem bruk przywiezie i ułoży. "Tylko już wtedy nie będą po nim jeździły te wielkie ciężarówki, bo ich tam wtedy nie będzie" - dodał.
"Chcemy wyremontować ulicę Ordona i staramy się ze wszystkim sił" - podkreślił.
Nieco inni pomysł na dzielnicowy ratusz, który zaproponował konserwatorowi, żeby zrobić tak, jak jest na ulicy Łuckiej, tzn. wykorzystać bruk na miejsca parkingowe i obrzeża, a na środku jezdni położyć asfalt. Dzielnica czeka teraz na odpowiedź konserwatora.
"Wybrukowanie ulicy związane jest z wybudowaniem w latach 50. XX wieku budynku Centralnej Stacji Rozdziałowej pobliskiego Dworca Zachodniego. Stan zachowania ulic oraz nawierzchni nie zmienił się znacząco od momentu włączenia jej do GEZ (Gminna Ewidencja Zabytków - PAP), a przytaczany przez Zarząd Dróg Miejskich argument złego stanu technicznego nawierzchni oraz generowanego przez pojazdy poruszające się po kostce brukowej hałasu, nie stanowią wystarczającej przesłanki do usunięcia jej z ewidencji zabytków" - napisał wojewódzki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki odpowiadając na wniosek o wykreślenie bruku.
"Pochodzący z lat 50. XX wieku układ przestrzenny ulicy wraz z nawierzchnią z kostki brukowej stanowią dokument rozwoju urbanistycznego miasta, a ujęcie obiektu w gminnej ewidencji zabytków ma na celu utrzymanie historycznego charakteru południowego odcinka ulicy Ordona" - dodał.
Jak zaznaczył prof. Lewicki, "mając powyższe na uwadze, należy uznać, że wyłączenie przedmiotowej nawierzchni z gminnej ewidencji zabytków, pomimo złego stanu technicznego, jest nieuzasadnione".
"Kostka brukowa na Ordona, jak sam zaznaczył wojewódzki konserwator, została tam przywieziona w latach 50. Trudno więc mówić o jej wysokiej wartości zabytkowej, która wymaga ochrony w całości. Pomimo to, konserwator nie zdecydował o wykreśleniu" - skomentował burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski.(PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
mas/ jann/