Niemcy spacyfikowali w trakcie II wojny światowej ponad 800 polskich wsi znajdujących się w dzisiejszych granicach Rzeczypospolitej. Tych zbrodni nie wolno nam nigdy zapomnieć – napisał premier Mateusz Morawiecki do uczestników Wojewódzkich Obchodów Dnia Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej w Osówku (Lubelskie).
Wojewódzkie Obchody Dnia Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej na Lubelszczyźnie odbyły się we wtorek przed pomnikiem Ofiar Pacyfikacji w Osówku (powiat janowski), gdzie we wrześniu 1942 r. Niemcy za sprzyjanie partyzantom zamordowali ponad 40 mieszkańców.
Podczas uroczystości dyrektor generalny Biura Kancelarii Prezydenta RP Barbara Brodowska–Mączka odczytała list od prezydenta Andrzeja Dudy, w którym przypomniał, że obchodzony we wtorek Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej został ustanowiony pięć lat temu przez Sejm RP, a jego celem jest upamiętnienie naszych rodaków, którzy podczas II wojny światowej padli ofiarą brutalnych pacyfikacji i zbrodni, popełnionych przez okupantów niemieckich i sowieckich w przeszło tysiącu miejscowości na ziemiach II Rzeczypospolitej.
"Łączymy się w zadumie, składając hołd zamordowanym, uwięzionym, deportowanym do łagrów i lagrów, pozbawionym własnych domów, ograbionym i zmuszanym do niewolniczej pracy. Czcimy poświęcenie, bohaterstwo i patriotyzm mieszkańców wsi polskiej, którzy powszechnie angażowali się w działalność Polski Podziemnej. Czcimy ich niezłomną wierność ojczyźnie" - napisał prezydent.
Jak wskazał, rolnicy tworzący Stronnictwo Ludowe i Bataliony Chłopskie oraz inne niepodległościowe partie i formacje zbrojne, byli najliczniejszą grupą społeczną w ruchu oporu. Zaznaczył, że wieś stanowiła ostoję dla oddziałów partyzanckich i oparcie dla tajnych struktur.
"Tutaj, z dala od głównych garnizonów i ośrodków władzy okupantów, znajdowali schronienie ścigani konspiratorzy; tutaj szkolili się żołnierze, a ranni w akcjach bojowych dochodzili do zdrowia. Stąd również tysiące młodych ochotników wyruszały do walki o odzyskanie własnego suwerennego państwa" - podkreślił.
Jak zauważył, zasługom wsi polskich w zmaganiach o niepodległą ojczyznę odpowiadał ogrom spadających na nie w odwecie represji; systematycznie, czasem wielokrotnie plądrowane, wysiedlane i palone gospodarstwa i całe miejscowości znaczyły szlaki oddziałów pacyfikacyjnych.
"Areszty, obozy i miejsca zsyłki masowo zapełniali chłopi, oskarżeni o tajną działalność lub choćby tylko podejrzani o sprzyjanie podziemiu. Szykany dotykały całych rodzin, po których pozostawały opuszczone, skazane na zmarnowanie obejścia. Wieś ponosiła olbrzymie straty ludzkie, a jednocześnie dotkliwe straty materialne, zaprzepaszczające długoletni ciężki trud codziennej pracy, którą rolnicy budowali pomyślność własną i całego narodu" - podkreślił prezydent.
"Wszystko to wspominamy dzisiaj, w dniu święta państwowego upamiętniającego walkę i męczeństwo polskich chłopów” – wskazał dodając, że Rzeczpospolita zawsze będzie wdzięczna za ich zasługi w zmaganiach o wolność i zawsze będzie czcić ofiarę, jaką ponieśli w tamtych heroicznych i tragicznych latach. Cześć i chwała bohaterom Niepodległej!" – zakończył prezydent.
List premiera Mateusza Morawieckiego, w którym szef rządu przekazał uczestnikom uroczystości w Osówku wyrazy szacunku i zapewnił o swojej pamięci, odczytał wojewoda lubelski Lech Sprawka.
"Ukryty w lasach Osówek, choć był trudno dostępny, nie zdołał uchronić się przed zaciekłością niemieckich okupantów. Przed 80 laty dotarli oni nawet tutaj i dokonali brutalnej pacyfikacji, w trakcie której zamordowali niemal połowę spośród 90 ówczesnych mieszkańców" – przypomniał premier.
Takich miejsc, wskazał, było niestety w Polsce więcej. "Tylko na terenach obecnie znajdujących się w granicach Rzeczypospolitej Niemcy spacyfikowali w trakcie wojny ponad 800 polskich wsi" – podał. Dodał, że gdyby uwzględnić Kresy Wschodnie ta liczba byłaby znacznie większa. "Tych zbrodni nie wolno nam nigdy zapomnieć. Nie tylko ze względu na tragizm wydarzeń. Musimy również pamiętać i kultywować głębokie znaczenie tej męczeńskiej ofiary" - napisał Morawiecki dodając, że jest ona świadectwem polskiego patriotyzmu i solidarności silniejszej niż śmierć, a której mieszkańcy Osówka i wielu innych polskich wsi nie wyrzekli się pomimo grożących im niebezpieczeństw, represji i sianego przez okupantów terroru.
Premier przypomniał o wielkim świadectwie solidarności z uciekinierami, prześladowanymi i wysiedlanymi rodakami, a w końcu z żołnierzami polskiego państwa podziemnego, którzy dzięki wsparciu mieszkańców wsi mogli na tych terenach tworzyć silne skupiska partyzanckie. "To świadectwo, które na trwałe zapisało się wśród najpiękniejszych kart naszej historii" - napisał w liście.
"Oddajemy dziś hołd zamordowanym" - wskazał Morawiecki. Przyznał, że nie możemy zwrócić im życia, ale możemy pamiętać o dziedzictwie wierności, które nam pozostawili i przekazać je kolejnym pokoleniom. "Heroizm i ofiara mieszkańców polskich wsi stanowi niekwestionowany wkład w przetrwanie naszej ojczyzny. Najeźdźcom nie udało się jej zmiażdżyć, ponieważ żyła w sercach ludzi, którzy nigdy nie zwątpili w jej trwałość i niepodległość" - podkreślił premier. "Cześć i chwała bohaterom" - zakończył.
"Modlimy się za dusze ofiar niemieckich akcji pacyfikacyjnych z przełomu września i października 1942 r., a także w intencji naszej ojczyzny i za walczącą z rosyjską agresją Ukrainę" - napisał prezes PiS Jarosław Kaczyński w liście odczytanym przez marszałka województwa lubelskiego Jarosława Stawiarskiego.
Prezes PiS podkreślił, że obchody są wyrazem hołdu, który "składamy mieszkańcom polskich wsi za ich patriotyczną postawę podczas II wojny światowej" . "Wyrażała się ona w walce zbrojnej w różnych formach, wspomaganiu oddziałów partyzanckich, w pomocy uciekinierom i osobom ukrywającym się czy bojkotowaniu zarządzeń okupanta, w tym uchylaniu się od dostarczania kontyngentów – wyjaśnił.
"Chylimy czoła też przed bohaterskimi Batalionów Chłopskich, drugiej pod względem wielkości podziemnej armii liczącej ok. 170 tys. ludzi" – napisał Kaczyński. Przypomniał, że historię BCh znaczą nazwiska wspaniałych dowódców, odważnych żołnierzy i nazwy miejscowości, pod którymi toczono bitwy, akcje bojowe i sabotażowe. Zdaniem prezesa PiS, biografie żołnierze BCh stanowią skarbnicę wspaniałych wzorców miłości ojczyzny, z której możemy czerpać pełnymi garściami. "Bataliony Chłopskie wpisują się w piękną tradycję wielowiekowej walki ludu polskie z najeźdźcami, zaborcami, okupantem" - ocenił.
"Polska wieś za swój opór stawiany niemieckiej III Rzeszy płaciła bardzo wysoką cenę" – napisał Kaczyński. Przypomniał, że już podczas kampanii wrześniowej 1939 r. Niemcy spalili ponad 400 miejscowości, zaś pierwsze akcje pacyfikacyjne będące odwetem za sprzyjanie oddziałowi mjr. Henryka Dobrzańskiego "Hubala" miały miejsce od 30 marca do 11 kwietnia 1940 r. "Represje dotknęły wówczas 31 wsi, a ponad 700 ich mieszkańców zostało zamordowanych" – dodał.
Wskazał, że egzekucje, palenie gospodarstw i całych wsi, konfiskaty majątków, wysiedlenia, wywózki do obozów koncentracyjnych oraz na roboty przymusowe do Niemiec, rekwizycje żywności, aresztowania, brutalne bicie, życie w strachu, niepewności i poniżaniu, terror i gospodarcza eksploatacja były codziennością polskiej wsi pod okupacją. "O tym wszystkim trzeba pamiętać. To jest nasz największy obowiązek tak wobec przeszłych, jak i przyszłych pokoleń" - podsumował prezes PiS.
Lubelski wicekurator oświaty Mirosław Wójcik odczytał list od ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, w którym szef MEiN zwrócił uwagę na potrzebę kultywowania pamięci historycznej i wzmacniania w młodym pokoleniu poczucia przynależności do ojczyzny.
"Zależy mi na tym, aby młodzi ludzie, którzy w przyszłości będą decydować o losach naszego kraju znali polską historię. Zwłaszcza jej dzieje najnowsze. Szanowali język i dziedzictwo narodowe, a przede wszystkim dorastali w poczuciu dumy z bycia Polakami" - napisał Czarnek.
Obchodzony 12 lipca Dzień Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej został ustanowiony przez Sejm 29 września 2017 r. w hołdzie mieszkańcom polskich wsi za ich patriotyczną postawę w czasie II wojny światowej.(PAP)
Autor: Piotr Nowak
pin/ pat/