78 lat temu, 2 sierpnia 1944 r., Niemcy zlikwidowali tzw. obóz cygański w Auschwitz II-Birkenau. W komorze gazowej zgładzili pozostających jeszcze przy życiu 4,3 tys. więźniów. We wtorek przypada Dzień Pamięci o Zagładzie Romów.
Rokrocznie Romowie i Sinti z różnych krajów Europy upamiętniają swoich przodków spotykając się 2 sierpnia w byłym niemieckim obozie Auschwitz II-Birkenau. To miejsce jest symbolem zagłady ich narodu podczas II wojny.
Szykany wobec Romów i Sinti rozpoczęły się w Niemczech wkrótce po przejęciu w 1933 r. władzy przez nazistów. Podobnie jak Żydów, uważali oni ich za naród rasowo obcy. Wprowadzili szereg restrykcji, m.in. obowiązek rejestracji, a później też ograniczenie swobody poruszania.
Po wybuchu wojny Niemcy zdecydowali o usunięciu Romów i Sinti z Rzeszy. Wysiedlali ich do gett dla Żydów w Generalnej Guberni. Z terenów dzisiejszej Austrii ok. 5 tys. osób trafiło do Łodzi. Krótko potem zostali przewiezieni do ośrodka zagłady Kulmhof i zamordowani.
Po wybuchu wojny Niemcy zdecydowali o usunięciu Romów i Sinti z Rzeszy. Wysiedlali ich do gett dla Żydów w Generalnej Guberni. Z terenów dzisiejszej Austrii ok. 5 tys. osób trafiło do Łodzi. Krótko potem zostali przewiezieni do ośrodka zagłady Kulmhof i zamordowani.
Do Auschwitz pierwsi Cyganie trafiali 9 lipca 1941 r. Jednostka niemieckiej policji kryminalnej z Katowic skierowała tam dziewięciu więźniów, wśród których było dwóch polskich Romów.
16 grudnia 1942 r. szef SS Heinrich Himmler nakazał umieszczenie Romów i Sinti w obozie koncentracyjnym. Pod koniec stycznia następnego roku uściślono, że miejscem deportacji będzie Auschwitz. W tym celu w Auschwitz II-Birkenau powstał tzw. obóz cygański. Deportowano do niego całe rodziny.
Pierwszy transport dotarł 26 lutego 1943 r. Do 21 lipca 1944 r. w obozie osadzono 20 967 Sinti i Romów. Liczba ta nie obejmuje ok. 1,7 tys. Romów z Białegostoku, których jako podejrzanych o tyfus skierowano do komór gazowych tuż po przywiezieniu.
Muzeum Auschwitz przypomniało, że Sinti i Romów Niemcy klasyfikowali w obozie jako więźniów asocjalnych. Otrzymali oznaczenia w formie czarnych trójkątów. Numery z serii wydanej tylko dla tej grupy więźniarskiej z literą Z (Zigeuner) tatuowano na lewym przedramieniu. Romowie w momencie przybycia do obozu nie byli poddawani selekcji, a rodzin nie rozdzielano, lecz kierowano do baraków wszystkich przybyłych w transporcie. W czasie pobytu w obozie wielu z nich mogło nosić cywilne ubrania.
Większość spośród niespełna 21 tys. więźniów zmarła. Głód, zatłoczenie, koszmarne warunki higieniczno-sanitarne systematycznie się zwiększały. Dochodziło do częstych wybuchów epidemii, przede wszystkim tyfusu i biegunki głodowej. Skutkowało to wysoką śmiertelnością. Szczególnie cierpiały dzieci. Niektóre stały się obiektem zbrodniczych eksperymentów medycznych obozowego lekarza SS Josefa Mengele.
W czasie istnienia obozu cygańskiego pewna grupa więźniów została przeniesiona w głąb Rzeszy i zatrudniona w przemyśle. Część z nich była wykorzystywana do eksperymentów pseudomedycznych. Nieliczni zostali zwolnieni pod warunkiem poddania się sterylizacji. Zdarzały się też sporadyczne przypadki uwolnienia Romów z małżeństw mieszanych, którzy służąc w armii niemieckiej otrzymali wysokie odznaczenia.
W czasie istnienia obozu cygańskiego pewna grupa więźniów została przeniesiona w głąb Rzeszy i zatrudniona w przemyśle. Część z nich była wykorzystywana do eksperymentów pseudomedycznych. Nieliczni zostali zwolnieni pod warunkiem poddania się sterylizacji. Zdarzały się też sporadyczne przypadki uwolnienia Romów z małżeństw mieszanych, którzy służąc w armii niemieckiej otrzymali wysokie odznaczenia.
Po raz pierwszy Niemcy chcieli zlikwidować Zigeunerlager wiosną 1944 r. Gdy esesmani przyjechali, by ich zabrać do komór gazowych, więźniowie nie wyszli z baraków. Niemcy odstąpili, prawdopodobnie w obawie przed zamieszkami.
Po tych wydarzeniach Niemcy skierowali do innych obozów ok. 200 młodych i zdrowych Romów. Ok. 1,5 tys. przeniesiono do KL Auschwitz I. Większość z nich później również wywieziono. Znaczna ich część przeżyła wojnę.
Kolejny termin likwidacji został wyznaczony na 2 sierpnia. Wieczorem do Zigeunerlager wkroczyli esesmani. Nakazali Cyganom wyjść z baraków i ustawić się w szeregach. "Cyganie zorientowali się, że zostaną zabrani do komór gazowych. Czynnego oporu nie mogli jednak już stawić, gdyż większość wśród nich stanowili starcy, chorzy, kobiety i dzieci. Byli bezradni. Wszędzie rozlegał się krzyk i płacz. (…) Rozgrywały się tragiczne sceny" - napisał w książce były więzień Auschwitz, a po wojnie długoletni dyrektor Muzeum Auschwitz Kazimierz Smoleń.
Świadkowie wspominali m.in. rozpaczliwą próbę uratowania rodziny przez Niemkę Helenę Hannemann, której mężem był Rom. Cała rodzina była uwięziona w Birkenau. Podczas likwidacji obozu cygańskiego Niemcy znaleźli kobietę z dziećmi. Złożyli jej propozycję wyjścia na wolność, ale pod warunkiem pozostawienia dzieci. Odmówiła. Wszyscy zginęli w komorze gazowej.
Nocą z 2 na 3 sierpnia ok. 4,3 tys. więźniów Zigeunerlager zostało zgładzonych w komorze gazowej. Ich ciała spłonęły w dołach obok krematorium.
Jak wspominał Kazimierz Smoleń, w październiku 1944 r. do Auschwitz dotarł jeszcze transport z Buchenwaldu. Wśród przywiezionych było 800 Romów. Zostali zgładzeni.
Romowie i Sinti stanowili pod względem liczebności trzecią grupę deportowanych do KL Auschwitz, po Żydach i Polakach. Ogółem w Auschwitz więzionych było ich ok. 23 tys. Życie straciło ok. 21 tys. W wyniku prześladowań i terroru w latach panowania III Rzeszy śmierć poniosła połowa populacji, która zamieszkiwała obszary okupowane przez Niemców. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ pat/