Na św. Górze Grabarce (Podlaskie) rozpoczęły się obchody Święta Przemienienia Pańskiego, najważniejszego w tym prawosławnym sanktuarium. W czwartek po południu dotarły tam ostatnie piesze pielgrzymki, w tym największa w kraju - grupa pątników z Białegostoku.
W piątek głównym uroczystościom przy ołtarzu polowym przewodniczyć będzie zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) metropolita Sawa, w asyście hierarchów z kraju i zagranicy. Kancelaria metropolity poinformowała, że wśród gości będzie metropolita Wilna i Litwy Innocenty.
Tradycją święta Przemienienia Pańskiego są piesze pielgrzymki, w których na uroczystości 18-19 sierpnia zdążają wierni nie tylko z województwa podlaskiego. w tym roku były to m.in. grupy z Sokółki, Warszawy, Jabłecznej, Bielska Podlaskiego i Hajnówki, które dotarły na Grabarkę już w minioną środę.
W czwartek po południu na Grabarkę dotarła pielgrzymka z Białegostoku, która odbyła się w tym roku 37. raz. Jej organizatorem było Bractwo Młodzieży Prawosławnej Diecezji Białostocko-Gdańskiej. Ze stolicy województwa podlaskiego wyruszyło w niej dwieście osób, kolejnych ok. stu dołączyło na trasie, której pokonanie zajęło pięć dni.
Odbyła się też jednodniowa pielgrzymka służb mundurowych, której uczestnicy, ok. 300 osób, przeszli - liczącą kilkanaście kilometrów - trasę z Siemiatycz. Również z Siemiatycz dotarła na Grabarkę grupa pielgrzymów z polskiej parafii prawosławnej w Brukseli oraz wierni siemiatyckich parafii.
Wielu wiernych przynosi na Grabarkę krzyże, pozostawiane tam potem z różnymi intencjami. W tym roku były to też intencje dotyczące zakończenia wojny na Ukrainie. Uczestnicy większych, zorganizowanych pielgrzymek tradycyjnie ustawiają na wzgórzu wokół cerkwi duże krzyże.
Policja, która monitoruje ruch na drogach dojazdowych i obłożenie parkingów, większej liczby wiernych spodziewa się wieczorem. Apeluje, by stosować się wtedy do poleceń funkcjonariuszy dysponujących informacjami, jak wygląda natężenie ruchu i gdzie są wolne miejsca do parkowania.
Góra Grabarka z małą cerkwią na wzgórzu i założonym w 1947 r. żeńskim klasztorem, to dla prawosławnych miejsce święte. Ma dla nich takie znaczenie jak Częstochowa dla katolików. Często nazywana jest też wzgórzem krzyży, z racji krzyży wotywnych, przynoszonych i ustawianych na wzgórzu przez wiernych. Przez lata ustawiono ich na Grabarce tysiące.
Tradycja pielgrzymowania w to miejsce sięga 1710 r. Wówczas jeden z okolicznych mieszkańców doznał objawienia, że wszyscy, którzy tam dotrą, zostaną uratowani od panującej wtedy epidemii cholery. Jak głosi przekaz, ci, którzy przybyli na Grabarkę i ustawili tam krzyż, zaczęli zdrowieć. Najliczniejsze pielgrzymki zaczęły przybywać tam po II wojnie światowej, gdy główne sanktuaria prawosławne na terytorium Polski znalazły się w granicach ZSRR.
Po dojściu lub przyjeździe do monasteru tradycyjnie wiele osób gromadzi się przy kapliczce z cudownym źródłem u podnóża Świętej Góry. Wierzą, że tamtejsza woda ma moc uzdrawiania. Przemywają twarze i chore, bolące miejsca, a mokre chusteczki zostawiają przy kapliczce z przekonaniem, że zostawiają tam też swoje choroby. Wielu uczestników pieszych pielgrzymek na kolanach, modląc się, obchodzi małą cerkiew na wzgórzu.
Przedstawiciele PAKP liczbę wiernych w kraju szacują na 450-500 tys. osób; największe ich skupiska są w województwie podlaskim. Według danych GUS – uznawanych jednak przez hierarchów za niemiarodajne – w poprzednim spisie powszechnym przynależność do Cerkwi w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób. Danych ze spisu przeprowadzonego w 2021 roku jeszcze nie ma.(PAP)
Autor: Robert Fiłończuk
rof/ mhr/