Właśnie od artystów tej klasy co Ersan Mondtag i Luk Perceval oczekujemy diagnoz, rozumienia tego, co się dzieje na świecie. W każdym razie Perceval z pewnością jest takim „czułym sejsmografem” - mówi PAP Waldemar Raźniak, dyrektor Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie.
Polska Agencja Prasowa: Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej zaplanował siedem premier w nowym sezonie teatralnym. Co widzowie z Krakowa i Polski będą mogli obejrzeć?
Waldemar Raźniak: To prawda. Zaczynamy 4 listopada premierą adaptacji powieści "Baśń o wężowym sercu" Radka Raka, którą wyreżyseruje zastępca ds. artystycznych NST Beniamin M. Bukowski. Oczywiście wszyscy jesteśmy bardzo podekscytowani, ponieważ ta powieść otrzymała Nagrodę "Nike". Spodziewamy się przedstawienia, które będzie refleksją na tematy swojskie, galicyjskie, związane z naszą tradycją i mentalnością. Będzie to ujęte w ramy tożsamościowej narracji, co wydaje się bardzo ważne, zwłaszcza w Roku Romantyzmu Polskiego.
Zresztą do nurtu romantycznego odwoływać się będzie także nasza druga premiera w tym sezonie. Na 2 grudnia zaplanowaliśmy premierę "Księcia niezłomnego", dramatu Pedra Calderóna de la Barca w kongenialnym tłumaczeniu Juliusza Słowackiego. Spektakl wyreżyseruje Małgorzata Warsicka. Warto podkreślić, że młoda polska państwowość, a także sprowadzenie prochów Juliusza Słowackiego do Polski wiązały się z popularnością i ze szczególnym znaczeniem tego tekstu, z którym Reduta Juliusza Osterwy odwiedziła podówczas ponad 60 miejscowości, dając możliwość obcowania z polszczyzną najwyższej próby w najlepszym wykonaniu. Stąd też udział pani Anny Polony i pana Edwarda Linde-Lubaszenki - aktorów przez lata związanych z narodową sceną. Mistrzów, którzy ręka w rękę z młodszymi pokoleniami naszego zespołu współtworzą jego aktualną interpretację. To widowisko będzie też miało dość interesujący wymiar muzyczny, gdyż muzykę do "Księcia niezłomnego" napisze kompozytor Karol Nepelski, znany chociażby z oprawy muzycznej jednego z ostatnich sukcesów NST, czyli przedstawienia "3Siostry" w reż. Luka Percevala. Tym razem Nepelski do stworzenia bogatej, gdzieniegdzie orientalnej tkanki muzycznej posłuży się zespołem wokalnym pracującym pod opieką krakowskiego chórmistrza pochodzenia syryjskiego Wassima Ibrahima.
Chcemy, by te przedstawienia utworzyły mocny akcent związany z Rokiem Romantyzmu Polskiego.
Po premierze "Księcia niezłomnego", 9 grudnia, mamy nadzieję wystawić "Art of Living" w reż. Katarzyny Kalwat, inspirowane książką "Życie instrukcja obsługi" autorstwa Georgesa Pereca. Pracę nad tym przedstawieniem rozpoczęliśmy w poprzednim sezonie, ale z powodów technicznych przenieśliśmy premierę na grudzień. To bardzo ambitna próba adaptacji obszernej, awangardowej powieści francuskiej.
PAP: Co widzowie zobaczą w 2023 r.? Podobno planują państwo wystawienie "Opery za trzy grosze"?
W. R.: Będzie to realizacja Ersana Mondtaga, gwiazdy reżyserii niemieckiej. Cieszymy się, że ten tak uznany twórca przygotuje dla nas dzieło Bertolta Brechta i Kurta Weilla. Premiera odbędzie się 3 lutego 2023 r. na Dużej Scenie, z muzyką na żywo. Mamy nadzieję, że nasz rozśpiewany zespół, który od dawna nie miał tak spektakularnej możliwości zaprezentowania swoich umiejętności, tym razem da prawdziwy popis.
To ważne, że Ersan Mondtag nie reżyseruje oper w sposób kanoniczny, chociaż do inscenizacji "Baala" Brechta zaprosiła go sama dyrekcja Berliner Ensemble. Po rozmowach z Mondtagiem spodziewamy się, że ta premiera będzie się odnosić do sytuacji geopolitycznej naszej części Europy. Wydaje się, że jego spojrzenie na kondycję Europy i świata jest oryginalne i wieloaspektowe. Podobnie jak diagnozy, które stawia reżyser "3Sióstr" - koprodukcji NST i TR Warszawa - Luk Perceval. Od razu zapowiem, że z flamandzkim twórcą będziemy kontynuować współpracę, już samodzielnie, także w tym sezonie.
Luk Perceval zrealizuje swoje nowe przedstawienie w NST w czerwcu 2023 r. Właśnie od artystów tej klasy oczekujemy diagnoz, rozumienia tego, co się dzieje na świecie. W każdym razie Perceval z pewnością jest takim "czułym sejsmografem".
PAP: Czy już wiadomo, co Perceval wystawi?
W. R.: Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Nie dlatego, że nie chcę zdradzać szczegółów, ale na obecnym etapie rozmów Perceval rozważa trzy tytuły. Próbujemy wspólnie zastanowić się, który z nich będzie najbardziej właściwym komentarzem do zaistniałej sytuacji dziejowej.
PAP: W marcu w NST ma się odbyć premiera Eweliny Marciniak, która święci sukcesy w teatrach i na festiwalach w Niemczech. Co wyreżyseruje?
W. R.: Owszem, cieszymy się, że Ewelina Marciniak zdecydowała się zrealizować w NST adaptację książki Eleny Ferrante "Genialna przyjaciółka". Podczas kontaktów z widzami zauważamy potrzebę prezentowania na naszych scenach historii o ludziach z krwi i kości, mocno osadzonych w określonym środowisku społecznym. Pytania o szanse ucieczki od biedy, walki o awans społeczny, a także o kobiecą wrażliwość - to pytania aktualne zwłaszcza dzisiaj. Powieść Ferrante w szerokim planie historycznym przedstawia losy dwóch kobiet, jednocześnie snując wciągającą opowieść z wątkami melodramatycznymi. Ciekawe, jak Ewelina Marciniak je zinterpretuje, zwłaszcza w kontekście emitowanego w HBO serialu w reż. Saveria Costanzo. Premierę zaplanowaliśmy na 17 marca 2023 r.
Dwa miesiące później na Nowej Scenie odbędzie się premiera spektaklu "Niemęski" w reżyserii Darii Kubisiak. Tekst ten był prezentowany w minionym sezonie w cyklu czytań performatywnych "Sceny kobiet". Wzbudził tam szczególne zainteresowanie, ponieważ opowiada o mężczyznach i ich roli w społeczeństwie. Wszystko to jest ukazane z perspektywy kobiety - reżyserki i dramaturżki. Nasi aktorzy Michał Majnicz, Krzysztof Stawowy i Staszek Linowski bardzo zidentyfikowali się z tym tekstem. Dlatego postanowiliśmy przygotować pełnowymiarową inscenizację "Niemęskiego". Spektakl będzie miał także charakter muzyczny, bo trzem aktorom będą towarzyszyć na scenie muzycy grający na żywo. Mamy nadzieję, że to będzie okazja, by barwnie, miło i mądrze spędzić czas w NST.
PAP: Pański teatr słynie z Krakowskiego Salonu Poezji. Czy ten cykl spotkań z poezją będzie kontynuowany?
W. R.: Powiem więcej: nie tylko będzie kontynuowany, ale stanowi bardzo ważną część działalności NST. Przypomnę tylko, że w zeszłym roku, który był dla nas okresem trudnym - trochę pandemicznym i popandemicznym - udało nam się zrealizować 35 Salonów. My uważamy, że aż 35, a pani Anna Dymna ocenia, że "tylko tyle". W tym sezonie będzie na pewno więcej tych spotkań. One cieszą się niesłabnącą popularnością u widowni. Zaczęliśmy w niedzielę, 2 października, a prozę Brunona Schulza interpretowali pani Anna Polony i pan Jacek Romanowski. W kolejnych odsłonach Krakowskiego Salonu Poezji będziemy przypominać twórczość poetycką i prozę poetycką Anny Świrszczyńskiej, Marii Konopnickiej, Wojciecha Bonowicza czy Aleksandra Fredry.
A już 10 października otworzymy wystawę przygotowaną z okazji upływającego 10-lecia od śmierci Jerzego Jarockiego, która zatytułowaliśmy "Aktor w teatrze Jerzego Jarockiego". Myślę, że będzie arcyciekawa, bowiem projekt tej ekspozycji wykonał jego współpracownik, scenograf Andrzej Witkowski. Na nowo widzowie będą mogli przyjrzeć się historii Starego Teatru poprzez pryzmat prac reżyserskich jednego z jego filarów.
Rozmawiał Grzegorz Janikowski (PAP)
gj/ skp/