Sytuacja w szkolnictwie wyższym nie jest wcale lepsza od tej w szkołach podstawowych i średnich – ocenił we wtorek prezes ZNP Sławomir Broniarz w czasie konferencji prasowej w miasteczku edukacyjnym w Warszawie. Tematem czwartego dnia miasteczka są uczelnie i instytuty.
Od 8 do 14 października w pobliżu Ministerstwa Edukacji i Nauki, przy placu na Rozdrożu w Warszawie, działa całodobowe miasteczko edukacyjne. Jego uczestnicy rozmawiają o problemach polskiej edukacji. Główne hasło miasteczka to "Edukacja jest najważniejsza". W każdym dniu debata w miasteczku toczy się wokół głównego tematu.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że tego dnia uczestnicy miasteczka chcą poruszyć temat szkolnictwa wyższego i instytutów. Ocenił, że sytuacja uczelni wcale nie jest lepsza niż szkół podstawowych czy średnich. Jak dodał, problemy dotyczą zarówno sytuacji pracowników naukowych, jak i administracyjno-technicznych.
Prezes Rady Szkolnictwa Wyższego i Nauki ZNP Janusz Szczerba przekazał, że w czasie wtorkowych dyskusji jej uczestniczy będą zastanawiać się, czy w obecnych warunkach finansowania uczelnie nadal będą kuźniami inteligencji, czy też staną się miejscami do studiowania dla wybranych, zwłaszcza bogatych.
"Dlaczego? Bo tak niskie nakłady finansowe i tak wysokie koszty utrzymywania uczelni powodują, że studentów nie stać na studiowanie" – powiedział Szczerba. Dodał, że po ukończeniu drugiego roku studiów dziennych żacy, żeby studiować, muszą pracować i w związku z tym bardzo często przechodzą na indywidualny tok studiów.
Szczerba powiedział, że na uczelniach jest duża rozbieżność kwot wynagrodzenia profesorów – od 6 800 zł brutto do 8 400 zł brutto.
Pensje na uczelniach zależą od pensji profesorów. Zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce wysokość miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego w uczelni publicznej dla nauczyciela akademickiego nie może być niższa niż 50 proc. wynagrodzenia profesora, z tym że dla profesora uczelni wynosi nie mniej niż 83 proc., a dla adiunkta nie mniej niż 73 proc. Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem wysokość minimalnego miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego dla profesora w uczelni publicznej wynosi 6 410 zł. Środowiska akademickie wnioskują do resortu o jego podwyższenie.
Prezes RSWiN ZNP zwrócił uwagę w rozmowie z dziennikarzami na problem coraz mniejszej liczby doktorantów, co – w jego ocenie – wiąże się z niewystarczającą kwotą stypendium, które wynosi początkowo 2700 zł. Dodał, że na uczelniach kadra starzeje się i jest na nich coraz mniej zatrudnianych młodych osób.
"Przemysł i korporacje wyciągają z uczelni tych najlepszych" – ocenił.
Wiceprezes Rady Szkolnictwa Wyższego i Nauki Aneta Trojanowska przekazała, że wtorkowa debata w miasteczku poświęcona też będzie sytuacji pracowników uczelni, których "trochę wykluczająco nazywa się pracownikami niebędącymi nauczycielami akademickimi".
"Mało kto wie, kim naprawdę jest taki pracownik, co robi i jak ważny jest dla uczelni" – mówiła. Wskazała, że są oni często zaangażowani w badania, wśród nich są informatycy, pracownicy badawczo-inżynieryjno-techniczni.
"Tutaj sytuacja jeśli chodzi o wynagrodzenia jest dramatyczna" – podkreśliła.
Poinformowała, że większość tych pracowników otrzymuje wynagrodzenia ok. 3 tys. zł brutto.
Pytana przez dziennikarzy o postulaty ZNP w zakresie uczelni i nauki wymieniała żądanie 20-procentowego wzrostu wynagrodzeń w roku 2022 dla wszystkich pracowników szkolnictwa wyższego i nauki. Kolejnym jest określenie minimalnego wynagrodzenia zasadniczego asystenta na 150 proc. minimalnego wynagrodzenia zasadniczego za pracę i odpowiedniego podniesienia stawek minimalnych dla pozostałych stanowisk nauczycieli akademickich.
ZNP wnioskuje też o ustawowe powiązanie wynagrodzenia zasadniczego pracowników niebędących nauczycielami akademickimi z wynagrodzeniami zasadniczymi nauczycieli akademickich. Ostatnim z postulatów jest żądanie systemowego, corocznego zwiększania nakładów finansowych na szkolnictwo wyższe i naukę o 0,3 proc. PKB do poziomu 3 proc. PKB.
Trojanowska, pytana przez PAP o kolejne kroki w razie przypadku niespełnienia przez rząd postulatów, powiedziała, że jest rozpatrywanych kilka rozwiązań, "włącznie ze sporem zbiorowym, który może się zakończyć strajkiem." "Ale to jest ostateczność" – zastrzegła. Zwróciła jednak uwagę, że brak jest dialogu z ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem.
15 października przed siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki w Warszawie ZNP wraz z innymi związkami zawodowymi zorganizuje pikietę, podczas której zostaną przedstawione rekomendacje płynące z miasteczka edukacyjnego.(PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski
szz/ joz/