Sąd w Mińsku skazał w poniedziałek na 15 lat pozbawienia wolności sądzoną zaocznie liderkę białoruskiej opozycji Swiatłanę Cichanouską; jej współpracownik – były dyplomata i minister kultury Białorusi Paweł Łatuszka – został skazany zaocznie na 18 lat ograniczenia wolności – podało Radio Swaboda.
Wyroki te ogłosił na procesie Cichanouskiej i jej współpracowników sędzia Piatro Arłou. Wszyscy oskarżeni są za granicą, a wyroki wydano zaocznie. Prokurator Michaił Kawalou żądał kary 19 lat więzienia dla Cichanouskiej i Łatuszki.
Sędzia wydał wyrok 12 lat więzienia - tyle, ile żądał prokurator - dla pozostałych współoskarżonych: Wolhy Kawalkowej, Siarheja Dyleuskiego i Maryi Moroz.
Łatuszka, który otrzymał najwyższy wyrok, był w przeszłości ministrem kultury Białorusi i ambasadorem w Polsce w latach 2002-2008.
Radio Swaboda przekazało oświadczenie Cichanouskiej, która komentując wyrok podkreśliła, iż teraz "myśli o tych, których reżim skazał na terminy realne, a nie zaoczne".
"Z wyrokiem, czy bez niego, ja i siły demokratyczne będziemy robić wszystko, by uwolnić naszych więźniów politycznych i poprowadzić nasz kraj ku demokratycznym przemianom" - zapewniła Cichanouska.
Liderka opozycji w 2020 roku brała udział w wyborach prezydenckich na Białorusi, stawiając w nich czoła rządzącemu od 1994 roku Alaksandrowi Łukaszence. Powszechnie uznawanemu za dyktatora przywódcy Białorusi przyznano oficjalnie 80,1 proc. głosów. Cichanouska, według oficjalnych wyników, uzyskała poparcie 10,1 proc. głosujących. Opozycja uznała te wyniki za sfałszowane, a przez kraj przetoczyła się fala protestów z żądaniem uczciwych wyborów. Były to największe masowe protesty w historii Białorusi. Na wystąpienia społeczeństwa obywatelskiego władze odpowiedziały represjami na wielką skalę. Sama Cichanouska po wyborach została zmuszona przez władze do wyjazdu z kraju.(PAP)
awl/ adj/