Zamek Królewski na Wawelu zainaugurował w sobotę Rok Jana Matejki prezentując nieznany szkic „Hołdu pruskiego” jego autorstwa. Obraz pochodzący z prywatnej kolekcji będzie eksponowany w Sali Senatorskiej przez kilka miesięcy. Jego ostatni publiczny pokaz miał miejsce blisko 150 lat temu.
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, który w sobotę dokonał uroczystego odsłonięcia obrazu na Wawelu podkreślił, że „jest to szkic, gdzie widać geniusz malarski Matejki”.
Niewielki obraz został namalowany przez artystę około 1874 roku, a w 1881 roku został zaprezentowany podczas wizyty cesarza Franciszka Józefa I w krakowskiej pracowni malarza. Praca następnie trafiła do prywatnego kolekcjonera i w jego rodzinie pozostaje do dziś.
„Matejko będąc ikoną polskiej kultury i najbardziej kojarzący się z narracją historyczną, był jednocześnie genialnym malarzem. To widać po tym, jak naszkicował malarsko ten wspaniały obraz, który znamy z tej większej prezentacji” - mówił szef resortu kultury.
Wskazał także, że wawelska prezentacja będzie ciekawa nie tylko dla profesjonalistów, ale również szerszego grona odbiorców. „To okazja, żeby przypomnieć, że mamy rok matejkowski w 185. rocznicę urodzin i 130. rocznicę śmierci Jana Matejki” - zaznaczył Gliński.
W ocenie dyrektora Zamku Królewskiego na Wawelu Andrzeja Betleja pokaz nieznanego szkicu Matejki to „wydarzenie wyjątkowe, a właściwie sensacyjne”.
„Ten obraz ostatni raz był widziany publicznie 150 lat temu, od tego momentu cały czas pozostaje w zbiorach prywatnych. Dzięki temu, że Zamek Królewski na Wawelu chce bardzo mocno udostępniać skarby właściciele łaskawie wyrazili zgodę, że przez najbliższe kilka miesięcy obraz ten będzie eksponowany w Sali Senatorskiej” - mówił Betlej i przypomniał, że szkic będzie pokazywany w wawelskiej sali, do której oryginalnie przeznaczony był Hołd Pruski. Dzieło to obecnie znajduje się – jako depozyt Zamku – w krakowskich Sukiennicach.
Dyrektor zwrócił uwagę, że niewielki olejny szkic różni się w detalach od oryginalnego dzieła – brakuje niektórych grup postaci, a cześć jest inaczej wyobrażona, np. Stańczyk.
„Przede wszystkim widać tu ruch pędzla, to nie jest wykończony obraz, tutaj widać tą cudowną kreskę Jana Matejki” - mówił Betlej. „Ten olejny szkic pozwala nam w pełni dostrzec i w pełni zrozumieć mistrzostwo Jana Matejki” - zaznaczył.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ dki/