Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał wyrok w sprawie wystawy stałej w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Sąd oddalił apelację powoda w całości, natomiast apelację pozwanego uwzględnił w części, a w części oddalił. Pięć lat temu byli dyrektorzy muzeum wytoczyli powództwo instytucji, w której pracowali o ochronę praw autorskich i dóbr osobistych. Wyrok jest prawomocny.
W Sądzie Apelacyjnym w Warszawie w poniedziałek zapadł prawomocny wyrok w sprawie o ochronę praw autorskich i dóbr osobistych, które wytoczyli Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, jej byli pracownicy: Paweł Machcewicz, Piotr Majewski, Janusz Marszalec i Rafał Wnuk.
Przewodnicząca składu sędziowskiego SA w Warszawie sędzia Jolanta de Heij-Kaplińska odczytała wyrok i podała ustne uzasadnienie. Sąd oddalił apelację powoda w całości, natomiast apelację pozwanego uwzględnił w części, a w części oddalił. Sąd uwzględniając w części apelację pozwanego zmienił rozstrzygnięcie dotyczące kosztów procesu. W pozostałej części utrzymał w mocy zaskarżony wyrok sądu I instancji z 2020 roku.
"Sąd doszedł do przekonania, że powodowie dochodzili roszczeń opartych na kumulacji prawa autorskiego i dóbr osobistych" - mówiła sędzia SA. Zaznaczyła, że zmiana w toku postępowania i dokonanie odrębnego napisu autorstwa jest "przyznaniem w istocie popełnienia i naruszenia dobra osobistego". Podkreśliła, że "w związku z tym wygrywającą stroną w zakresie dóbr osobistych są powodowie. Natomiast powodowie są stroną przegrywającą w zakresie naruszenia autorskich praw osobistych. W takim układzie koszty powinny zostać wzajemnie zniesione" - oznajmiła i dodała, że tylko ten zakres został zmodyfikowany przez sąd II instancji.
W uzasadnieniu sędzia podkreśliła, że wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku, który zapadł w październiku 2020 roku, "jest słuszny". Natomiast zarzuty w apelacji powodów i pozwanego nie doprowadziły do zmiany rozstrzygnięcia. "Wyrok odpowiada prawu" - oznajmiła.
Sędzia ogłaszając wyrok wskazała, że częściowo zmieniono rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego przyznając stronom "taki sam rozkład i parytet". Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie jest prawomocny.
W październiku 2020 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił 26 z 28 żądań byłych dyrektorów muzeum, w tym 16 z 17 żądań w sprawie wprowadzonych zmian i uzupełnień na wystawie głównej.
"Z siedemnastu żądań, uwzględniona zostało tylko jedno - usunięcia z wystawy głównej MIIWŚ filmu produkcji IPN pt. +Niezwyciężeni+" - podkreśliło MKiDN w komunikacie przesłanym po ogłoszeniu wyroku w październiku 2020 r.
Oddalone zostały natomiast żądania dotyczące, m.in.: usunięcia z wystawy głównej MIIWŚ portretu ojca Maksymiliana Marii Kolbego wraz ze stanowiskiem multimedialnym poświęconym jego postaci; usunięcia z wystawy głównej portretu Witolda Pileckiego wraz ze stanowiskiem multimedialnym dotyczącym jego postaci; usunięcia z wystawy głównej zdjęcia powstańców warszawskich składających przysięgę wojskową przed wstąpieniem do oddziału podczas mszy św.; usunięcia z wystawy głównej zdjęcia rodziny Ulmów wraz ze stanowiskiem multimedialnym "Polacy ratujący Żydów"; usunięcia z wystawy głównej maski pośmiertnej bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego (ofiary KL Dachau) wraz z ekspozytorem poświęconym kaźni duchowieństwa w obozach koncentracyjnych; usunięcia z wystawy głównej eksponatu w postaci "Spisu pomordowanych Polaków w KL Dachau" sporządzonego w 1946 r. przez zespół ks. Edmunda Charta (więźnia Dachau).
Ponadto sąd zasądził od pozwanego na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym w Gdańsku kwotę 10 tys. zł w związku z naruszeniem praw autorskich i dóbr osobistych powodów, umorzył postępowanie w zakresie cofniętego powództwa i oddalił powództwo w pozostałej części.
Do wyroku odnieśli się obecni dyrektorzy instytucji na zwołanej konferencji. Dyrektor MIIWŚ prof. Grzegorz Berendt oznajmił, że dzięki wyrokowi Sądu Apelacyjnego w Warszawie stwierdzono, iż zmiany wprowadzone w muzeum w 2018 roku, co do swego charakteru, formy, treści przekazu były i są zgodne z polskim prawem. "Nie nastąpiło naruszenia praw autorskich. To jest szalenie istotne, bo pokazuje, że kierując się dobrem i misją naszego muzeum mogliśmy wykonywać swoje zadania" - mówił.
Zastępca dyrektora dr Marek Szymaniak podkreślił, że wyrok "otwiera możliwość powrotu do pracy zespołu ds. ewaluacji wystawy stałej". Zapewnił, że w przyszłości film ""Niezwyciężeni", którego muzeum nie może wyświetlać, zostanie zastąpiony produkcją, którą przygotuje zespół muzeum.
Po poniedziałkowym wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, były z-ca dyrektora muzeum dr Janusz Marszalec zapowiedział w mediach społecznościowych, że byli pracownicy zamierzają złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.(PAP)
autor: Piotr Mirowicz
pm/ ok/ akub/