Setki zwolenników Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) i innych ugrupowań lewicowych przyszły we wtorek na Plac Czerwony w Moskwie, aby uczcić pamięć Włodzimierza Lenina. W tym dniu przypada 90. rocznica jego śmierci.
Uczestnicy manifestacji, wśród których byli liderzy KPRF, deputowani do Dumy Państwowej i członkowie parlamentów regionalnych, złożyli wieńce i kwiaty przed mauzoleum Lenina, gdzie wciąż znajduje się zmumifikowane ciało przywódcy przewrotu bolszewickiego z 1917 roku i twórcy ZSRR.
Kwiaty złożono też na grobie Józefa Stalina przed murem kremlowskim.
Szef KPRF Giennadij Ziuganow oświadczył, że Lenin "na zawsze pozostanie w sercach i umysłach całej ludzkości". Zauważył, że "w każdej poważnej bibliotece na świecie znajduje się zbiór dzieł Włodzimierza Iljicza Lenina". "W ciągu swoich niespełna 54 lat napisał 55 tomów. Jest najbardziej czytanym i studiowanym politykiem współczesności" - oznajmił.
Szef KPRF Giennadij Ziuganow oświadczył, że Lenin "na zawsze pozostanie w sercach i umysłach całej ludzkości". Zauważył, że "w każdej poważnej bibliotece na świecie znajduje się zbiór dzieł Włodzimierza Iljicza Lenina". "W ciągu swoich niespełna 54 lat napisał 55 tomów. Jest najbardziej czytanym i studiowanym politykiem współczesności" - oznajmił.
Według lidera KPRF "to Lenin jako pierwszy na planecie postanowił zbudować królestwo sprawiedliwości nie w niebiosach, lecz na Ziemi". "To on jako pierwszy na świecie stworzył partię nowego typu, która przejęła zburzone w I wojnie światowej imperium i zbudowała wielkie państwo związkowe, gdzie najważniejsza była praca, sprawiedliwość i humanizm" - skonstatował.
Ziuganow podkreślił, że rozwój Rosji "możliwy będzie tylko wtedy, jeśli będzie się opierać na jej tysiącletniej historii, unikatowej polityce Lenina, stalinowskiej modernizacji i zdobyczach wielkiej rewolucji kulturalnej".
Podniosłą atmosferę obchodów rocznicy śmierci Lenina komunistom zakłócił przywódca nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski, który zażądał pochowania ciała ich wodza na nowo otwartym Federalnym Cmentarzu Wojskowym w Mytiszczach, 4 km na północny wschód od Moskwy.
"Zawsze domagaliśmy się likwidacji całego cmentarza na Placu Czerwonym - nie tylko mauzoleum Lenina, ale także grobów z tyłu mauzoleum i w murze kremlowskim. W Mytiszczach starczy miejsca dla wszystkich" - podkreślił Żyrinowski.
"Utrzymanie jego ciała kosztowało już setki milionów rubli. A on przyniósł nam tyle nieszczęść. Do dzisiaj nie możemy się podnieść. Unicestwiono całą inteligencję, Cerkiew, przemysł i armię; sprowokowano II wojnę światową. Jeśli nie byłoby komunistów, nie byłoby też Hitlera" - wskazał lider LDPR.
Za przeniesieniem ciała Lenina na cmentarz i likwidacją nekropolii na Placu Czerwonym opowiedział się też rzecznik praw człowieka FR (ombudsman) Władimir Łukin. "Plac Czerwonym nie jest miejscem na cmentarz. Problem ten powinien być prędzej czy później rozwiązany. Uzdrowi to sytuację w Rosji" - oświadczył.
Z badań socjologicznych wynika, że około 70 proc. Rosjan chce, by ciało Lenina zostało usunięte z mauzoleum na Placu Czerwonym i pochowane w ziemi. Kwestia ta powraca w Rosji regularnie od upadku ZSRR, szczególnie przy okazji rocznicy śmierci Lenina. Żaden rosyjski przywódca nie miał jednak jak dotąd odwagi podjąć decyzji w tej sprawie, gdyż Lenin jest bardzo szanowany wśród ludzi starszych.
Z badań socjologicznych wynika, że około 70 proc. Rosjan chce, by ciało Lenina zostało usunięte z mauzoleum na Placu Czerwonym i pochowane w ziemi. Kwestia ta powraca w Rosji regularnie od upadku ZSRR, szczególnie przy okazji rocznicy śmierci Lenina. Żaden rosyjski przywódca nie miał jednak jak dotąd odwagi podjąć decyzji w tej sprawie, gdyż Lenin jest bardzo szanowany wśród ludzi starszych. KPRF w wyborach parlamentarnych regularnie zdobywa kilkanaście procent głosów, podobnie jak jej lider w wyborach prezydenckich.
Do pochowania Lenina nawołuje też rosyjska Cerkiew prawosławna. Wszelako Kreml niezmiennie twierdzi, że nie ma na razie planów usunięcia ciała Lenina z mauzoleum.
Legendarna obrończyni praw człowieka Ludmiła Aleksiejewa podkreśla, że nie dojdzie do modernizacji ani demokratyzacji Rosji, dopóki z Placu Czerwonego nie zostaną usunięte ciało Lenina i szczątki Stalina.
Nekropolia w Mytiszczach, wzorowana na Cmentarzu Narodowym w Arlington koło Waszyngtonu, ma być panteonem narodowym, gdzie będą chowani przywódcy Rosji, wybitni wojskowi, kombatanci wojenni, a także bohaterowie Związku Radzieckiego i Federacji Rosyjskiej. Jako pierwszy 27 grudnia 2013 roku spoczął tam Michaił Kałasznikow, słynny konstruktor broni strzeleckiej, w tym najpopularniejszego w świecie karabinu automatycznego AK-47.
Decyzję o budowie cmentarza podjął w 1953 roku rząd ZSRR, jednak pomysł nie został wówczas urzeczywistniony. W 2001 roku powrócił do niego prezydent Władimir Putin, wydając dekret o utworzeniu panteonu. Budowa nekropolii rozpoczęła się w 2008 roku. Pochłonęła 4 mld rubli (ok. 122 mln dolarów).
Zajmujący 55 hektarów cmentarz otwarto 21 czerwca 2013 roku. Pochowano tam wówczas szczątki nieznanego żołnierza, który w latach II wojny światowej poległ koło Smoleńska. Zakłada się, że nekropolia, obliczona na 40 tys. grobów, będzie głównym cmentarzem Rosji przez co najmniej 200 lat. Przy jej projektowaniu planowano, że z czasem do panteonu w Mytiszczach przeniesione zostaną szczątki osób pochowanych na Placu Czerwonym i w murze kremlowskim, w tym Lenina, Stalina i innych przywódców ZSRR. Jednak decyzji w tej sprawie na razie nie podjęto.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ awl/ ro/