Poprzez wspólny śpiew wyrażamy swoją łotewską tożsamość – mówi PAP Daina Markova, dyrektorka Łotewskiego Festiwalu Pieśni i Tańca. Organizowane co pięć lat święto jest wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Pierwsza edycja festiwalu odbyła się 150 lat temu.
W tym roku wydarzenie, gromadzące ok. 40 tys. uczestników, odbywa się w dniach 30 czerwca - 9 lipca. To wyjątkowa edycja festiwalu, ponieważ świętujemy jego 150. rocznicę; to tradycja, która zrodziła się jeszcze przed powstaniem łotewskiego państwa - podkreśliła Markova.
Festiwal folkloru po raz pierwszy odbył się w 1873 roku; wzięło w nim udział ok. tysiąca wykonawców. Był to jeden z pierwszych sygnałów tego, że chcemy być zjednoczeni jako naród i że marzymy o swoim państwie - dodała Markova. Wtedy właśnie - jak ocenił prezydent Egils Levits - zrodził się naród łotewski.
Łotewskie święto pieśni i tańca organizowano również w okresie sowieckiej okupacji Łotwy - zaznaczyła dyrektorka. "Myślę, że taki był zamysł (sowieckich) władz, by pokazać, że wszystko rzekomo jest w porządku, nie ma żadnych nacisków, można być wolnym i rozwijać narodowe wartości. To była część propagandy" - powiedziała Markova. W utworach powstałych i wykonywanych w tym czasie wciąż obecne były motywy wspólnoty i - między wierszami - wolności.
Tradycja śpiewu jest bardzo ważna dla wszystkich krajów bałtyckich; festiwale śpiewu i tańca odbywają się też na Litwie i w Estonii. "To nie jest tylko wspólne śpiewanie. To wyrażenie swojej tożsamości: poprzez wspólny śpiew, taniec i kreatywność" - podkreśliła Markova. Wykonywane utwory poświęcone są m.in. idei niepodległości, światłu, nadziei.
Wśród festiwalowych tradycji jest m.in. przemarsz ulicami Rygi w ludowych strojach i "wojna chórów". W tym roku podczas jednego z koncertów tysiące ludzi odśpiewały hymn Ukrainy, a nagranie wykonania szybko stało się sensacją w mediach społecznościowych. (https://tinyurl.com/ms3kbvp9)
Na festiwalu występują też zespoły mniejszości narodowych zamieszkujących Łotwę. Swój repertuar zaprezentował m.in. polski chór Promień. (https://tinyurl.com/4emjf3kv)
Festiwal budzi ogromne zainteresowanie łotewskiego społeczeństwa. Na wydarzenia sprzedano łącznie ok. 140 tysięcy biletów. Tak ogromna popularność tradycji śpiewu i tańca, jak i samego festiwalu może wynikać z tego, że Łotwa jest niewielkim krajem - wskazała Markova. "Kultywując tę tradycję, przekonujemy się, że jesteśmy silni, pokazujemy, że jesteśmy wyjątkowi, że istniejemy. Tylko spójrzcie na nas: jesteśmy bardzo fajni" - powiedziała z uśmiechem dyrektorka festiwalu.
Markova przyznała, że organizatorzy stają przed mnóstwem wyzwań w ramach przygotowań do tego wydarzenia: począwszy od wyżywienia uczestników, przez transport i zakwaterowanie wykonawców z różnych regionów kraju. Ze względów logistycznych organizatorzy zaapelowali do stołecznych firm, by zezwoliły zatrudnionym na pracę zdalną w związku z natężeniem ruchu w Rydze. Z uwagi na to, że finałowy dzień festiwalu wypada w niedzielę, poniedziałek będzie na Łotwie dniem wolnym od pracy.
Festiwal obejmuje 60 wydarzeń, w których osobiście może uczestniczyć ok. pół miliona ludzi. Łotwa liczy mniej niż 2 mln mieszkańców.
Wśród polskich gości festiwalu są m.in. minister kultury Piotr Gliński oraz marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Z Rygi Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ adj/