Ok. 200 osób uczciło w sobotę po południu w Białymstoku ofiary sowieckich represji, biorąc udział w rowerowym Peletonie Pamięci. Imprezę zorganizowało Muzeum Pamięci Sybiru, aby w aktywny, atrakcyjny sposób opowiadać o historii i popularyzować ją.
Peleton Pamięci odbywa się w Białymstoku od 2018 r. Stał się również imprezą międzynarodową, bo do przedsięwzięcia włączyły się współpracujące z Muzeum Pamięci Sybiru muzea z Litwy i Łotwy. Na początku ich przedstawiciele przyjeżdżali na peleton do Białegostoku, a w tym roku imprezy w ramach peletonu odbyły się w Rydze i Wilnie. Za rok wydarzenie ma się także odbyć w Kiszyniowie w Mołdawii.
Peleton odbywa się co roku w sierpniu w nawiązaniu do daty 23 sierpnia 1939 r., kiedy Niemcy i Rosja podpisały pakt Ribbentrop-Mołotow - tzw. pakt o nieagresji, w którym podzielono także kraje Europy Środkowo-Wschodniej na strefy wpływów obu okupantów.
Dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku prof. Wojciech Śleszyński przypomniał, że skutkiem tego paktu były między innymi represje, które dotknęły obywateli wielu państw. W piątek na zapowiadającej peleton konferencji prasowej podkreślił, że w czasie obecnej agresji Rosji na Ukrainę wszystkie narody doświadczone okupacją sowiecką ponad 80 lat temu muszą mówić o przeszłości jednym głosem, pokazywać swoje doświadczenia, bo są wspólne z tym, co się dziś dzieje w Ukrainie.
Organizatorzy peletonu podkreślili, że impreza nie jest rywalizacją sportową, a formą upamiętnienia ofiar represji i edukacji.
Kierownik Działu Projektów Edukacyjnych i Kulturalnych dr Piotr Popławski powiedział PAP, że co roku trasa peletonu w Białymstoku jest inna, aby pokazywać kolejne ważne dla historii miejsca. W tym roku na trasie przejazdu są obecny Teatr Dramatyczny, czyli przedwojenny Dom Ludowy. Według Popławskiego to jedno z kluczowych miejsc sowieckiej okupacji w mieście, bo przeprowadzono w nim sfałszowane referendum o przyłączeniu tych ziem do ZSRR. "Tak postępowali sowieci, tak samo postępują dzisiaj Rosjanie. To samo się dzieje dzisiaj w Chersoniu w Ukrainie. To nie jest nic nowego" - podkreślił.
Inne miejsce, które poznali uczestnicy peletonu, to willa przy ul. Akademickiej - rezydencja ostatniego przedwojennego prezydenta Białegostoku Seweryna Nowakowskiego, którego zesłańcze losy nie są znane. Przy VI LO omawiano sowiecką szkołę, a na rogu ulic Poleskiej i Nowogródzkiej omawiano losy jednego z zamordowanych w zbrodni katyńskiej, a przy ul. Fabrycznej poznawano historię jednej z deportowanych stamtąd rodzin.
Muzeum Pamięci Sybiru współpracuje z: Muzeum Okupacji i Wolności Vabamu w Tallinie, Muzeum Okupacji Łotwy w Rydze, Centrum Badań nad Ludobójstwem i Ruchem Oporu Mieszkańców Litwy w Wilnie i Narodowym Muzeum Hołodomoru–Ludobójstwa w Kijowie. Dyrektor muzeum prof. Wojciech Śleszyński powiedział w sobotę PAP, że współpraca w ramach sieci muzeów będzie rozwijana.
"Myślimy o tym, żeby robić wspólne wydarzenia, bo - co jest ważne - musimy mówić, przypominać swoim obywatelom o tym, co się wydarzyło ponad 80 lat temu i o tym, co dzisiaj się dzieje w Ukrainie. Nie zapominajmy, że nasi współobywatele z UE, szczególnie z zachodniej części Europy, nie za dużo wiedzą o naszej historii, o historii tej części świata i to jest nasz obowiązek - mówić o tym" - powiedział Śleszyński. Dodał, że jest to także rola wszystkich dużych muzeów w Europie Środkowo-Wschodniej.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ mk/