Polacy świętują w poniedziałek 95. rocznicę odzyskania niepodległości. Prezydent Bronisław Komorowski podczas oficjalnych obchodów w Warszawie podkreślał, że w XX w. Polska odzyskiwała niepodległość dwa razy: w 1918 i 1989 r. Z okazji święta w kraju i za granicą odbywają się okolicznościowe imprezy. Po raz kolejny swoje własne obchody, m.in. w Krakowie, zorganizowało PiS. Wcześniej Jarosław Kaczyński mówił, że niepodległość podważają "wewnętrzne siły". Oddzielny marsz zorganizowały też środowiska narodowe.
"Każdy ma prawo obchodzić rocznicę niepodległości, jak mu w sercu gra; ja proponuję, by robić to razem" - podkreślał prezydent Komorowski, który poprowadził marsz "Razem dla Niepodległej" w Warszawie.
Oficjalne obchody w Warszawie rozpoczęła msza w intencji ojczyzny w archikatedrze - z udziałem Komorowskiego, który złożył wieniec pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego na placu jego imienia. W homilii podczas mszy biskup polowy WP Józef Guzdek podkreślił, że to w rodzinie synowie i córki uczą się miłości ojczyzny.
Potem prezydent wręczył odznaczenia państwowe. Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski otrzymał pisarz Jacek Bocheński, a Wielki Order Zasługi RP - litewski poeta Tomas Venclova.
W XX w. Polska dwa razy odzyskiwała niepodległość w 1918 i w 1989 r. - mówił prezydent Bronisław Komorowski przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Przypomniał, że 11 listopada 1918 r. Polska "wróciła na mapę Europy i znów stała się państwem, które trzeba było organizować, odbudowywać i chronić". "4 czerwca 1989 r. Polska wróciła na mapę demokratycznych państw, których obywatele, decydując w wyborach, są ludźmi wolnymi. Ojczyzna znów stała się polskim państwem, które znów trzeba było organizować, odbudowywać i w dalszym ciągu chronić" - powiedział.
Komorowski zaznaczył, że czcimy 11 listopada 1918 r., kiedy "trzeba było niepodległość wyrąbać szablą, wybić na niepodległość często konkurując, raniąc się wzajemnie z sąsiadami". "Tamta pierwsza niepodległość nas w zasadzie poróżniła. To była pierwsza niepodległość odzyskiwana i przez Litwinów, i przez Polaków, i przez Ukraińców. Odzyskiwana przeciwko sobie" - dodał prezydent.
"Dzisiaj, kiedy cieszymy się niepodległością i wolnością odzyskaną po raz drugi, możemy powiedzieć sobie, patrząc prosto w oczy, i ciesząc się razem, że ta druga wolność, ta druga niepodległość oznacza umiejętność przekraczania wszystkich barier, które nas gdzieś w historii podzieliły. Oznacza pojednanie z wszystkimi sąsiadami i budowanie świadome tkanki współpracy, solidarności i tkanki rozumienia wzajemnego" - mówił Komorowski.
W XX wieku Polska dwa razy odzyskiwała niepodległość w 1918 i w 1989 roku - mówił Komorowski przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Przypomniał, że 11 listopada 1918 r. Polska "wróciła na mapę Europy i znów stała się państwem, które trzeba było organizować, odbudowywać i chronić". "4 czerwca 1989 r. Polska wróciła na mapę demokratycznych państw, których obywatele, decydując w wyborach, są ludźmi wolnymi. Ojczyzna znów stała się polskim państwem, które znów trzeba było organizować, odbudowywać i w dalszym ciągu chronić" - powiedział. "Niepodległość odzyskana w 1918 r. przetrwała jako marzenie (...). Ta sama niepodległość i ta sama narodowa wolność została odzyskana dzięki wyborczemu zwycięstwu Solidarności 4 czerwca 1989 r." - dodał prezydent.
Po uroczystości z pl. Piłsudskiego ruszył marsz "Razem dla Niepodległej" - z udziałem pary prezydenckiej. Jak mówił Komorowski, chodzi o hołd wdzięczności "Wielkim Ojcom II Rzeczpospolitej" - Piłsudskiemu, Romanowi Dmowskiemu, Ignacemu Janowi Paderewskiemu, Wincentemu Witosowi, Ignacemu Daszyńskiemu, Wojciechowi Korfantemu, a także kard. Stefanowi Wyszyńskiemu. Na czele marszu jechał wyremontowany zabytkowy czołg Renault FT 17 z wojny polsko-bolszewickiej 1920 r.
To jedna najlepszych form radosnego świętowania odzyskania niepodległości - powiedział premier Donald Tusk, który wziął udział w stołecznym Biegu Niepodległości. W biegu uczestniczyło kilkanaście tysięcy osób. Zawodnicy ubrani w biało-czerwone koszulki, które ułożyły się na trasie we flagę narodową, ruszyli do biegu o godz. 11.11.
Rano Jarosław Kaczyński złożył kwiaty m.in. pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego przy Belwederze. Zdaniem prezesa PiS dzisiejsze święto jest aktualne. "Są siły, które polską niepodległość podważają" - mówił. Według niego "to są siły wewnętrzne, siły działające w naszym kraju". Wieczorem w Krakowie odbędą się obchody organizowane przez PiS.
Szef SLD Leszek Miller złożył wieniec przed Bramą Straceń na stokach Cytadeli Warszawskiej. Zaznaczył, że jest to miejsce "zroszone krwią wielu polskich patriotów, którzy podjęli wiele lat temu walkę o wolność i zostali tutaj straceni".
Po godz. 15 pod Pałacem Kultury i Nauki zaczął się "Marsz Niepodległości", organizowany przez środowiska narodowe.
W Polsce powstał niewidzialny mur, który dzieli ją na tych, którzy mają wszelkie możliwości i tych, którzy nie mogą wygłaszać poglądów na przyszłość Polski - mówił metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz podczas mszy w intencji ojczyzny w katedrze na Wawelu. "Mamy wrażenie, że mur dzielący dziś Polskę przebiega przez nasze serca, nasze rodziny. Jest on zbudowany z lęku i agresji, z braku zrozumienia dla ludzi o innym sposobie myślenia i widzenia przyszłości. Jest on zbudowany z osłabienia wrażliwości na wartość życia ludzkiego i godność każdego człowieka od narodzenia do naturalnej śmierci" - powiedział.
"Polska nie jest własnością zwycięskich ugrupowań politycznych" – mówił podczas mszy za ojczyznę metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. "Polska jest domem całej wspólnoty narodu. I to naród jest suwerenem ojczyzny. To wobec niego służebną rolę pełnić powinna wybieralna, polityczna władza” – dodał. (PAP)
sta/ malk/ gma/