O konsekwencjach, jakie ponoszą dzieci za decyzje dorosłych, jak to wpływa na ich los, opowiada widowisko „Sztambuch syberyjski – impresje”, które z okazji Światowego Dnia Sybiraka, w sobotę i w niedzielę będzie pokazane na plenerowej scenie przy Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku.
Specjalnie na te obchody, spektakl przygotowali twórcy z białostockiej filii Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie we współpracy z Muzeum Pamięci Sybiru.
Światowy Dzień Sybiraka obchodzony jest 17 września, tego dnia przypada również 84. rocznica agresji sowieckiej na Polskę.
Dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru prof. Wojciech Śleszyński mówił wcześniej na konferencji prasowej zapowiadającej spektakl, że inspiracją do sztambucha była kolekcja pamiętników z deportacji młodych ludzi, która jest w zbiorach tego muzeum. Przypomniał, że wybrane kartki z tych pamiętników są wystawione w muzeum w sześciu miejscach i zwiedzający mogą je zabierać ze sobą.
Reżyser spektaklu Artur Dwulit z białostockiej filii AT powiedział o widowisku, że jest ono bez słów, a twórcy chcą pokazać co czuły, czego doświadczyły dzieci deportowane na skutek decyzji dorosłych za pomocą takich środków wyrazu jak: muzyka, gest psychologiczny, ruch sceniczny. Jedyne słowa w widowisku to piosenka finałowa do słów z "Poematu o Chrystusie dziecięcym" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w wykonaniu reżysera.
"Przedstawienie zbudowane jest na emocjach i przeżyciach młodych ludzi, którzy zostali uwikłani w wir historii, z +zabaw+, które stworzyli im dorośli" – mówił na konferencji Dwulit. "Wyobrażaliśmy sobie, co takie dziecko mogło czuć wtedy (gdy wysiedlano rodziny – PAP), kiedy dorosły człowiek, w obcym języku mówił do niego, że jedzie +na wakacje+. Jakież to, na miłość boską, wakacje" – powiedział reżyser. Dodał, że chodziło o zabranie głosu w sprawie konsekwencji, jakie ponoszą dzieci za decyzje dorosłych na całym świecie, także np. obecnie w Ukrainie, pokazanie historii uniwersalnej. "To jest kwintesencja tego przedstawienia" – dodał.
Dwulit mówił, że punktem wyjścia przy tworzeniu spektaklu było wyobrażenie sobie scenę, gdy nocą, przed deportacją, rodzina śpi spokojnie we własnym domu, przychodzą ludzie z NKWD i zabierają ich w nieznane. "Jeżeli sobie wyobrazimy sytuację dziecka w tym wszystkim, młodego człowieka, to nagle obudzą się w nas olbrzymie pokłady emocji, uczuć refleksji w tej sprawie. To był punkt wyjścia, który nam budował dramaturgię przedstawienia" - wyjaśnił.
Dwulit mówił, że punktem wyjścia przy tworzeniu spektaklu było wyobrażenie sobie scenę, gdy nocą, przed deportacją, rodzina śpi spokojnie we własnym domu, przychodzą ludzie z NKWD i zabierają ich w nieznane. "Jeżeli sobie wyobrazimy sytuację dziecka w tym wszystkim, młodego człowieka, to nagle obudzą się w nas olbrzymie pokłady emocji, uczuć refleksji w tej sprawie. To był punkt wyjścia, który nam budował dramaturgię przedstawienia" - wyjaśnił.
Prorektor białostockiej filii AT profesor Marta Rau wskazała, że temat wywózek, deportacji - w kontekście wojny w Ukrainie jest cały czas aktualny. "Nie możemy też zapominać o kartach naszej historii, która powinna uczyć nas przyszłości. Powinniśmy patrzeć w przyszłość ucząc się na zdarzeniach historycznych. Historia pokazuje, że niestety cały czas wojny trwają, najeźdźcy napadają na różne kraje i są ludzie, którzy cierpią z tego powodu" - powiedziała Rau. Podkreśliła, że interpretując pamiętniki, twórcy widowiska przemawiają przede wszystkim do emocji widza, bo właśnie przez emocje łatwiej pamiętać o przeszłości.
W pracach nad scenografią do widowiska, jej autorka Martyna Dworakowska inspirowała się eksponatami z Muzeum Pamięci Sybiru, ale też historycznymi fotografiami.
"Szukałam klucza między młodym człowiekiem współczesnym, a tym co widziałam na zdjęciach w Muzeum Pamięci Sybiru - jeżeli chodzi o kostiumy - i tym kluczem było ubranie świąteczne, to co pozostało, co jest podobne dziś i kiedyś" - powiedziała Dworakowska. Stąd czerń i biel w strojach młodych ludzi w widowisku oraz kroje podobne do ubrań z tamtego czasu. Dodała, że scenografia na samej scenie jest bardzo ograniczona ze względu na miejsce potrzebne do rozbudowanej choreografii, dlatego elementy scenografii znajdują się także poza sceną, także na terenie przy Muzeum Pamięci Sybiru.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ pat/