Naszym zbiorowym, wspólnotowym obowiązkiem jest pamiętać – powiedział we wtorek w Warszawie podczas podsumowania projektu „Tablice Pamięci” minister kultury Piotr Gliński. „Dzięki tej akcji i wielu innym naszym przedsięwzięciom możemy informować świat o prawdzie historycznej” – wskazał.
We wtorek na dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego w Warszawie odbyło się podsumowanie projektu "Tablice Pamięci", realizowanego przez Polską Grupę Energetyczną we współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej, pod patronatem ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego oraz Ministerstwa Obrony Narodowej.
Projekt obejmował umieszczenie dodatkowych informacji w języku polskim i angielskim w miejscach pamięci związanych z II wojną światową, obok istniejących tablic według projektu Karola Tchorka z 1949 r. Został zainicjowany w związku z 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński wskazał, że "naszym zbiorowym, wspólnotowym obowiązkiem jest pamiętać".
"Tablice po wojnie były ustawiane po to, aby pamiętać o miejscach, ale przede wszystkim ofiarach. Bardzo często to były osoby cywilne, w niektórych egzekucjach zalewano gipsem usta ofiar, żeby nie mogły krzyknąć: +Niech żyje Polska+". To był czas straszliwy, ale my pamiętamy. Tablice Karola Tchorka miały za zadanie przenosić tę pamięć w przyszłość" - podkreślił.
"Gdy o tym mówimy, że współczesna Polska pamięta i instytucjonalizuje pamięć, to trzeba też powiedzieć o dwóch bardzo ważnych sprawach. Po pierwsze, że ci którzy zabijali w niewielkim stopniu ponieśli jakąkolwiek konsekwencję swoich mordów. Ponad 95 proc. zbrodniarzy niemieckich nigdy nie poniosło kary. Kat Woli Heinz Reinefarth był szanowanym niemieckim politykiem, lokalnym działaczem, umarł spokojnie w swoim własnym łóżku, nie poniósł żadnych konsekwencji. Podobnie, jak konsekwencji nie poniosło państwo niemieckie, i do dzisiaj nie wypłaciło Polsce żadnych odszkodowań za swoje zbrodnie, zniszczenia, a także za zaprzepaszczenie szans rozwojowych na wiele lat naszej całej wspólnoty" - zwrócił uwagę szef MKiDN.
Zaznaczył, że "wszyscy Polacy doznali niewyobrażalnych cierpień". "O tym też musimy pamiętać, gdy pamiętamy o tych ofiarach. To jest nasze zobowiązanie przede wszystkim wobec ofiar, wobec tych niewinnych ludzi, polskich patriotów, obywateli, mężczyzn, kobiet, dzieci masowo mordowanych chociażby w rzezi Woli" - mówił minister kultury.
Zwrócił uwagę, że "nie wszyscy w Polsce instytucjonalizowali tę pamięć i nie wszyscy w Polsce zdają sobie sprawę, rozumieją, co to jest pamięć dla wspólnoty narodowej".
Przypomniał, że projekt zaczynał się w 2018 r. "W tej chwili praktycznie on już jest zakończony. Tam, gdzie było to potrzebne powstały nowe opisy miejsc kaźni, m.in. w języku angielskim. Nie wiem czemu nasi poprzednicy tego nie robili, rozumiem, że nie robili tego komuniści, ale dlaczego po 1989 r. nie robili tego postkomuniści i liberałowie? (...) Dzięki tej akcji i wielu innym naszym przedsięwzięciom możemy także informować świat o prawdzie historycznej" - dodał.
Ocenił, że "Warszawa jest miastem świętym także przez krew ofiar, które tutaj były mordowane".
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki wskazał, że "dzisiaj wszyscy jesteśmy zobowiązani, aby w czasach postępującego relatywizmu historycznego, agresywnej amnezji historycznej, mówić o prawdzie o polskiej historii".
"Tablice nie są tylko topograficznym punktem na mapie Warszawy. Nie są tylko hołdem dla ofiar i pogardą dla sprawców. Są też wyrazem społecznej, narodowej myśli Polaków o rzeczach dla nas ważnych. A wśród tych rzeczy jest na pewno pamięć. Pamięć, która ma moc przekraczania granicy życia i śmierci" - podkreślił Nawrocki.
Prezes zarządu PGE Wojciech Dąbrowski przekazał, że poza pracami przy samych tablicach, przeprowadzono szereg różnych działań towarzyszących.
"Projekt nie opierał się tylko na tym, że wzięliśmy niejako pod opiekę tablice, bowiem przeprowadziliśmy także szereg działań mających na celu przypomnienie starszym Polakom, a także turystom odwiedzającym licznie stolicę, jak wyglądała Polska pod okupacją niemiecką, a z drugiej strony także młodemu pokoleniu przekazywaliśmy wiedzę, przekazujemy ją nadal, w ramach różnych działań edukacyjnych, dzięki komu, dzięki czemu, dzisiaj mogą żyć w wolnej Polsce" - wymieniał Dąbrowski.
"W ramach projektu uruchomiliśmy szereg wystaw, koncertów, prelekcji, wydaliśmy także polsko-angielski album o +Tablicach Pamięci+. Uruchomiliśmy aplikację, w ramach której można zwiedzać Warszawę poprzez te tragiczne miejsca, poznawać tę tragiczną historię naszego ukochanego miasta" - dodał.
Zaznaczył, że "szczególnie ważne jest to, że te miejsca nie są już anonimowe". "Nasi historycy przeprowadzili kwerendę i dotarli do danych personalnych osób, które zostały zamordowane przez Niemców w tych miejscach. To już nie są dzisiaj anonimowe postaci, jak można przeczytać na tych tablicach, to są już osoby z imienia i nazwiska, bohaterowie, którzy polegli za wolność Warszawy, wolność Polski" - podkreślił prezes zarządu PGE.
Podczas uroczystości odczytano także list od wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Niezmiernie się cieszę, że ta podjęta w 2018 r. inicjatywa przyniosła tak piękne efekty w postaci nie tylko odrestaurowania tablic zainstalowanych w miejscach uświęconych krwią Polaków poległych za wolność Ojczyzny, ale również stworzenia strony internetowej oraz innych działań o charakterze edukacyjnym" - napisał prezes PiS.
Ocenił, że "jest rzeczą szczególnie ważną, by w dzisiejszych czasach, które cechuje swego rodzaju ucieczka od historii, a także wynikające z niej wykorzenienie z przeszłości, pamięć o istocie naszych dziejów trwała". "Brak takiej pamięci, a tym samym brak wiedzy o minionych wydarzeniach, tworzy przestrzeń do manipulacji, do rewidowania dotychczasowych ustaleń w duchu kłamstwa, w duchu zacierania ze względów politycznych, różnicy między katami a ofiarami" - podkreślił.
Przed rozpoczęciem projektu "Tablice Pamięci" Polska Grupa Energetyczna przeprowadziła kwerendę historyczną wszystkich 165 tablic Tchorka - upamiętniających ofiary zbrodniczej niemieckiej okupacji, znajdujących się na terenie Warszawy.
We współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej zostały przygotowane opisy dotyczące zdarzeń upamiętnionych historycznymi tablicami. Po uzgodnieniach z Biurem Stołecznego Konserwatora Zabytków oraz Biurem Architektury i Planowania Przestrzennego ustalona została forma dodatkowych tabliczek, które mogą być montowane przy upamiętnieniach autorstwa Karola Tchorka.
W ramach projektu zamontowano 134 tabliczki informacyjne w języku polskim i angielskim przy tablicach Tchorka; wyczyszczono i zakonserwowano 105 tablic Tchorka.
Umieszczony na tabliczkach kod QR odsyła do biblioteki multimediów oraz materiałów edukacyjnych na stronie internetowej: www.tablicepamieci.pl. Dzięki kodowi można również ściągnąć specjalną aplikację mobilną na telefon, za pomocą której możliwe jest zlokalizowanie istniejących tablic, a także poznanie historii każdego z miejsc upamiętniających niemieckie zbrodnie.
Realizowany od 2018 r. projekt objął również wydanie folderu o "Tablicach Pamięci" oraz dwujęzycznego albumu "Pamięć Warszawy" – publikacji, poświęconej losom Warszawy i jej mieszkańców podczas II wojny światowej, przedstawionych przez pryzmat Tablic Tchorka, organizację wystawy "Ofiary cywilne Warszawy w czasie niemieckiej okupacji w latach 1939–1945" na Dworcu Centralnym w Warszawie, w Muzeum Wojska Polskiego oraz przed budynkiem PGE na ul. Mysiej 2, jak również realizację programu dla szkół "Miasto Pamięci".
Tablice projektu Karola Tchorka są prawdziwym unikatem na tle innych krajów dotkniętych II wojną światową. Dla Warszawiaków stanowią stały element miasta.
Projekt miał w zamierzeniu trzy cele: wyeksponowanie i oddanie należnej czci miejscom pamięci – tablicom i pomnikom – opisującym heroiczne i dramatyczne wydarzenia z czasów II wojny światowej, dotarcie z informacją na temat faktów historycznych do zagranicznych turystów oraz popularyzację i zwiększenie rozpoznawalności miejsc pamięci. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ godl/