23 maja nastąpi otwarcie Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji, które powstaje przy bielskim Studio Filmów Rysunkowych. Wicedyrektor wytwórni Karolina Lorenc powiedziała PAP, że obiekt uzyskał już wszelkie wymagane odbiory; trwają jeszcze prace porządkowe.
"Budowa już się zakończyła. 29 marca odebraliśmy budynek od generalnego wykonawcy. Trwają w nim prace porządkowe i kosmetyczne poprawki. Dopinamy kwestie organizacyjne, czyli uruchomienie sprzedaży biletów, która ruszy w maju” – powiedziała Karolina Lorenc, która w wytwórni jest zastępcą dyrektora do spraw organizacyjnych i kulturalnych.
Jak dodała, w maju, przed otwarciem, w Centrum przeprowadzone zostaną testy z grupami zwiedzających - chodzi o określenie czasu oglądania ekspozycji. „Potrwają około dwóch tygodni. Ostatni tydzień przed otwarciem zajmą porządki i przygotowania do inauguracji” – powiedziała Karolina Lorenc.
Bielskie Centrum Bajki ma być połączeniem różnych form rozrywki i edukacji, umożliwiając dzieciom i ich rodzicom naukę poprzez zabawę z wykorzystaniem nowoczesnych technik multimedialnych. Oparte będzie o dorobek Studia, w którym powstały między innymi animowane seriale o przygodach Bolka i Lolka, psa Reksia czy Smoka Wawelskiego.
Pierwszym etapem była renowacja zabytkowej willi, w której mieści się Studio. Budowa Centrum, obok wytwórni, rozpoczęła się w lutym 2022 r. Wzniesiony został gmach, który z zabytkową siedzibą Studia łączy przewiązka.
Koszt całkowity, łącznie z remontem wytwórni, wyniósł ok. 41 mln zł. Na budżet inwestycji składają się: pozyskane przez Studio fundusze norweskie, pieniądze z resortu kultury, a także samorządu Bielsko-Biała. Gmina Bielsko-Biała pod budowę przekazała działkę.
Studio Filmów Rysunkowych powstało w 1947 roku. W bielskiej wytwórni powstawały przede wszystkim seriale dla najmłodszej widowni o przygodach Reksia, Bolka i Lolka, Baltazara Gąbki czy Pampaliniego. Z bielskim studiem współpracowali m.in.: Zbigniew Lengren, Jan Szancer, Józef Szajna, Jan Brzechwa, Ludwik Jerzy Kern, Stefan Kisielewski, Krzysztof Komeda i Krzysztof Penderecki. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ pad/