W piątek (19 kwietnia) na deskach Teatru Śląskiego w Katowicach odbędzie się premiera „Folwarku zwierzęcego” w reż. Jana Klaty. Reżyser podczas wtorkowej konferencji prasowej zapowiedział, że – podobnie do oryginału George'a Orwella – ma to być opowieść uniwersalna, a praca nad inscenizacją wymaga od aktorów sporej dyscypliny.
„To dla mnie bezprecedensowe doznanie, bo bajki jeszcze nie robiłem (…) Mówię oczywiście żartobliwie. To nie jest żadna bajka, ale pewien rodzaj mechanizmu, genialnie uchwyconej metafory. To nie jest o zwierzętach (…), to będzie opowieść o ludziach, odwiecznych mechanizmach, niezależnie od tego, kiedy napisał to Orwell, dwa tysiące lat wcześniej, czy w 2764 r. Przełożenie tego na scenę jest czymś fascynującym” – powiedział Klata podczas spotkania z dziennikarzami.
Przyznał, że wyzwaniem jest pokazanie na scenie procesu dorastania do rewolucji, a następnie upadku leżących u jej podstaw ideałów. Zwłaszcza w tym przypadku, kiedy aktorzy wcielają się w zwierzęta. Jego zdaniem istotne jest znalezienie balansu, dzięki któremu nie zostanie utracona stojąca za sztuką metafora, a do tego potrzebna jest spora dyscyplina. Pomaga w tym fakt, że Teatr Śląski posiada własny zespół aktorski.
„To nie jest żadna bajka, ale pewien rodzaj mechanizmu, genialnie uchwyconej metafory. (…), to będzie opowieść o ludziach, odwiecznych mechanizmach, niezależnie od tego, kiedy napisał to Orwell.”
„To jest wielopokoleniowy zespół aktorski, który ma swój etos pracy (…) i razem jesteśmy czymś dużo więcej, niż tylko i wyłącznie sumą naszych talentów i pracy” – podkreślił reżyser.
Michał Piotrowski – wcielający się w rolę jednego z knurów – ocenił, że praca nad „Folwarkiem zwierzęcym” to wyjątkowe doświadczenie.
„To pewnego rodzaju bajka, więc te postacie są w pewnym sensie uproszczone, zwłaszcza że to są zwierzęta, więc trzeba je grać inaczej, ponieważ nie mają tak skomplikowanej psychologii (…) Wydaje mi się, że trzeba bardzo intensywnie, w którym momencie wejść w sytuację, która jest bardzo wyrazista. I tak od dużego znaku do dużego znaku te postacie się tworzą” – wyjaśnił Piotrowski.
„Folwark zwierzęcy” to pierwsza realizacja Klaty w Teatrze Śląskim, którego dyrektor – Robert Talarczyk – ocenił, że to najważniejszy spektakl od lat na śląskiej scenie. Dodał, że bilety na kwietniowe terminy sprzedały się w mgnieniu oka i liczy na dalszą współpracę z tym reżyserem w przyszłości.
Za adaptację i dramaturgię „Folwarku Zwierzęcego” w Katowicach odpowiada Miłosz Markiewicz, za scenografię, kostiumy i reżyserię światła Justyna Łagowska, za choreografię Maćko Prusak. Inspicjentką jest Anna Kandziora.(PAP)
Autor: Patryk Osadnik
pato/ dki/