„Stańczyk” Jana Matejki jest eksponowany wśród dzieł na wystawie w paryskim Luwrze poświęconej postaci błazna w kulturze zachodnioeuropejskiej. Płótno polskiego malarza pokazane jest jako przykład romantycznego spojrzenia na postać błazna, z jego tragicznym wymiarem.
Wystawa „Postacie błazna - od średniowiecza do romantyzmu” gromadzi ponad 300 obrazów, grafik, rzeźb i innych przedmiotów, których głównym motywem jest postać głupca, błazna czy szaleńca oraz treści, jakie jej nadawano w różnych epokach.
Autorzy przypominają, że postacią błazna zajmowali się badacze kultury i historii społecznej. Ta „fascynująca postać” była częścią kultury wizualnej od średniowiecza, a pojęcie szaleństwa „inspirowało i pobudzało twórczość artystyczną” - przypominają we wstępie do wystawy.
Wystawa prezentuje bogactwo kultury średniowiecznej, w której „głupcem” był ten, kto nie wierzy w Boga, lecz istnieli też „Boży szaleńcy”, jak święty Franciszek. Od XIII wieku pojęcie szaleństwa łączono z miłością i jej wizjami w romansie rycerskim, a w XIV wieku błazen „staje się antytezą mądrości królewskiej, a jego ironiczne czy krytyczne słowa są akceptowane”.
„Stańczyk” jest jednym z dzieł zamykających wystawę, która w ostatniej części opowiada o tym, jak Romantyzm wrócił do postaci błazna nadając mu rysy tragiczne, do czego przyczyniły się XIX-wieczne rewolucje polityczne i artystyczne. Płótno Matejki umieszczono wśród dzieł artystów inspirowanych twórczością Victora Hugo i malarzy, którzy podjęli na nowo motyw szaleństwa znany z dramatów Williama Szekspira. W wizji Matejki błazen jest wizjonerem, który pogrąża się w rozpaczy, przeczuwając los swojego kraju - wyjaśniają autorzy w katalogu wystawy.
Zwracają uwagę na pokrewieństwa artystyczne „Stańczyka” z twórczością francuskiego malarza Paula Delaroche'a i jego ucznia, niemieckiego artysty Karla von Piloty'ego. Przypominają też o dramatycznych losach płótna Matejki, zagrabionego podczas II wojny światowej i odzyskanego przez Polskę w 1956 roku.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ ap/ mhr/