
Obraz Afryki, który wychodzi od artystów pokazuje, że można o niej opowiedzieć inaczej i mówić radosnym głosem - powiedział w rozmowie z PAP jeden z kuratorów wystawy "Afrotopie" Witek Orski. Wystawę można oglądać w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie od 1 marca.
Wystawa "Afrotopie" to obraz Afryki stworzony przez 18 artystek i artystów pochodzących z tego kontynentu. Jak podkreślił w rozmowie z PAP jeden z kuratorów, Witek Orski, wystawa w prezentuje przede wszystkim dzieła młodych afrykańskich twórców. "Dla nas ważne było, że jest to spojrzenie na Afrykę od wewnątrz. Artystki i artyści opowiadają nam o sobie i o swoim życiu własnym językiem i poprzez własne spojrzenie fotograficzne" - zaznaczył.
Jak mówił, "Afrotopie" to pojęcie zapożyczone od senegalskiego filozofa Falwine'a Sarra, który napisał książkę pod tym samym tytułem. "To taki manifest z sugestią, żeby Afryka przestała myśleć o sobie jako o biednej krewnej globalnej północy, tzw. >>wysoko rozwiniętymi<< i żeby zaproponowała swoją własną opowieść. >>Afrotopia<< to właśnie afrykańska utopia, do której Afryka ma dążyć" - dodał.
">>Afrotopia<< jest alternatywną ścieżką rozwoju, która nie polegałaby na doganianiu Zachodu. Nie jest ona oparta na wyniszczaniu zasobów naturalnych przez szaloną gospodarkę - tak jak to było w historii rozwoju północnych demokracji. Afryka ma wypromować własne rozwiązania - poza logiką zachodniego indywidualizmu - takie jak funkcjonowanie we wspólnocie z naturą oraz z innymi ludźmi" - zaznaczył.
Jak dodał, ">>Afrotopia<< to pozytywny plan, w którym nie ma poczucia krzywdy. Mówi się o >>African joy<<, czyli o afrykańskiej radości, która nieczęsto ma możliwość wybrzmienia. Afrykę i afrykańską kulturę najczęściej oglądamy w kontekście kryzysów, głodu, biedy czy historii kolonialnej". Jak dodał Orski, obraz Afryki, który "wychodzi od artystów pokazuje, że można o niej opowiedzieć inaczej i mówić radosnym głosem".
Ocenił, że "obraz Afryki, który większość z nas w Polsce zna z fotografii rozgrywa się w dwóch wątkach. Pierwszy z nich to obraz sielankowy - jak z safari i z reklam biur podróży - jakby czas tam w ogóle nie płynął, jakby nie było tam wielkich miast i gospodarek. Drugi wątek, to obraz wielkiego kryzysu humanitarnego i ciągłej potrzeby ratowania Afryki. Tego na wystawie nie ma. To zupełnie inna opowieść o Afryce, więc zaskoczenie może być duże" - podkreślił.
Witek Orski tłumaczył również, że "większość obrazów fotograficznych, które pokazują nam Afrykę, to zdjęcia zrobione przez zachodnich reporterów oraz fotografów przyrody, przyjeżdżających tam z zewnątrz, przedstawiających opowieść ze swojej perspektywy i przywożący te obrazy z powrotem do Europy i Stanów Zjednoczonych - tak była nam opowiadana Afryka".
"Wystawą >>Afrotopie<< chcemy odwrócić ten porządek i zadać pytanie jak wygląda Afryka widziana oczami jej mieszkańców, czy w tym obrazie możemy zobaczyć coś więcej niż to, co widzieliśmy dotychczas i czy pomoże nam to wyłamać się ze stereotypowych sposobów myślenia o Afryce. Zwykle opierają się one na egzotyzacji kontynentu jako przestrzeni dzikiej natury i słabo rozwiniętych cywilizacji. Nagle okazuje się, że z perspektywy Afrykanek i Afrykanów wyłania się zupełnie inny obraz" - podkreślił.
Na wystawie pojawią się głównie fotografie, których będzie 80. Jak zapowiada kurator, będzie również kilka prac wideo oraz jedna rzeźba, ale dominują zdjęcia. Zaznaczył, że kilka zdjęć można interpretować w kategoriach reporterskich, ale "warto czytać je jako fotografię artystyczną". "To wschodnioafrykańska i zachodnioafrykańska młoda fotografia artystyczna" - podkreślił.
Witek Orski jest współkuratorem wystawy, a razem z nim pracowały nad nią dwie kuratorki - Malaika Nabila, która pochodzi z Togo oraz pochodząca z Kenii Amy N. Muhoro. Orski wyjaśnił, że "fotografia współczesna to bardzo ogólne pojęcie, więc przyznajemy, że skupiamy się na rejonach wschodniej i zachodniej Afryki, ponieważ stamtąd pochodzą nasze kuratorki".
"Amy przez kilka lat mieszkała w Polsce, więc mieliśmy możliwość spotykania się i rozmowy na żywo, ale z Malaiką musieliśmy łączyć się zdalnie. Ja sam pojechałem na wizytę studyjną do Kenii, gdzie spotykałem się z artystkami i artystami, oglądałem ich twórczość i wówczas zaprosiłem część z nich do wzięcia udziału w wystawie. Każdy z nas przyszedł z grupą nazwisk i okazało się, że niektóre z nich się pokrywały. Powstał nam z tego obraz, wokół którego zaczęliśmy prowadzić rozmowy i negocjacje - kogo wybrać i co chcemy w ten sposób powiedzieć. Z tego powstała spójna i całościowa wypowiedź złożona z prac 18 artystek i artystów" - dodał.
"Myślę, że podstawowy wniosek i to, co dla mnie było wspaniałym uczuciem, jest uświadomienie sobie, że pomimo że mieszkamy tak daleko od siebie - w innych krajach, w innych kulturach, i na innych szerokościach geograficznych - to właściwie problemy, które nas dotykają i zagadnienia, które wydają nam się ważne, mamy wspólne i w sumie jesteśmy dość podobni. Bardzo bym się cieszył, gdyby osoby odwiedzające wystawę też miały poczucie takiej globalnej wspólnoty globalnej" - podkreślił.
Osoby, których prace można zobaczyć podczas wystawy "Afrotopie", to Mbali Dhlamini, Carlos Idun-Tawiah, Melanie Issaka, Kiboko Kamau, Solomon Kyalo, William Malawi, Sackitey Tesa Mate-Kodjo, Matthew Matete, Kibe Nduni, Neema Ngelime, Shawn N. Hounkpatin, Margaret Ngigi, Maganga Mwagogo, James Muriuki, Koffi Seble, Shitanda, Stephen Tayo oraz Ayomide Tejuoso (Plantation).
Wystawa jest częścią programu "Wbrew stereotypom", który wyznacza kierunki działania Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie w 2025 roku. Jak informuje muzeum program stworzony został we współpracy z mieszkańcami Afryki oraz Afrykankami i Afrykanami żyjącymi w Warszawie. Program pokazuje obrazy Afryki stworzone przez tych, którzy są bliżej realiów kontynentu, a także zwraca uwagę na historię relacji Europy, zwłaszcza Polski, z krajami afrykańskimi. "Afrotopie" po raz pierwszy można było zobaczyć podczas Miesiąca Fotografii w Krakowie w lipcu ubiegłego roku. Od 1 marca do 14 września wystawę można odwiedzać w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie.(PAP)
maku/ aszw/