
Minister kultury Marta Cienkowska powiedziała w czwartek, że państwo polskie potrzebuje spójnej, przemyślanej i długofalowej polityki historycznej. Dodała, że polityka historyczna kraju musi być oparta na prawdzie, nawet jeśli bywa ona trudna. Zapowiedziała audyt państwowych spółek mediowych.
Podczas konferencji prasowej ministra kultury przedstawiła plany i bieżące projekty resortu. Jak poinformowała, trwają prace nad strategią wspierania kultury pamięci. – Od dwóch dekad obserwujemy rosnące zainteresowanie społeczeństwa przeszłością. Wzrasta liczba i popularność muzeów historycznych, różnorodne praktyki upamiętniania stają się coraz ważniejszym symbolem budowania wspólnoty – powiedziała.
Szefowa MKiDN zwróciła uwagę, że „ten boom pamięciowy” niesie za sobą także zagrożenia – zarówno ze strony podmiotów zewnętrznych, zainteresowanych dezinformacją, jak i w kraju, gdzie stosunek do przeszłości staje się źródłem polaryzacji. – W najbliższych latach z bardzo dużym prawdopodobieństwem będziemy obserwować sztuczne podsycanie konfliktów wokół pamięci inicjowane z zewnątrz – stwierdziła.
Cienkowska podkreśliła, że państwo polskie potrzebuje spójnej, przemyślanej i długofalowej polityki historycznej. – Potrzebujemy polityki historycznej opartej na prawdzie, nawet jeśli bywa ona bardzo trudna. Takiej, która w pełni wykorzysta inwestycje w obszarze pamięci poczynione w ostatnich latach – wskazała.
Dodała, że polityka historyczna Polski powinna znieść fałszywą opozycję między przeszłością i przyszłością. – Potrzebujemy w końcu polityki historycznej, która wyraźnie zaznacza europejski charakter naszej tożsamości – podsumowała minister.
O szczegółach strategii działania w obszarze pamięci opowiedział dyrektor Muzeum Historii Polski Marcin Napiórkowski.
– Historia staje się dzisiaj bronią, ważnym narzędziem podważania pozycji krajów na arenie międzynarodowej, na arenie wewnętrznej nie jest lepiej. Kiedy przyglądamy się badaniom, widzimy, że przestrzeń pamięci, zamiast nas łączyć, jest dzisiaj kluczowym obszarem polaryzacji, zamiast dyskutować o historii, spieramy się o nią na śmierć i życie – powiedział Napiórkowski.
Podkreślił, że w przestrzeni historii i pamięci musimy działać w sposób przemyślany i systemowy. Ocenił, że „brak strategii jest w tym przypadku najgorszą możliwą strategią”, (…), dlatego potrzebujemy, jako państwo polskie, podejścia strategicznego, długofalowego, które uwzględnia różne wrażliwości polityczne, pokoleniowe, regionalne, a jednocześnie taka strategia w sercu powinna mieć budowanie wspólnoty i poszukiwanie przy tych wszystkich różnicach tego, co nas łączy”.
Poinformował, że po kilku miesiącach zakończył się etap konsultacji wewnętrznych prowadzonych pod auspicjami MKiDN i od czwartku na stronie Muzeum Historii Polski w zakładce projekty dostępny jest dokument „Analiza stanu zastanego i mapowanie najważniejszych obszarów”. W dokumencie wyszczególnione jest m.in. pięć obszarów: „Koordynacja działań w obszarze pamięci”, „Wspieranie wartości i postaw”, „Dialog, depolaryzacja, decentralizacja”, „Konteksty międzynarodowe”, „Rozszerzanie pola pamięci”.
– Jako Muzeum Historii Polski jesteśmy gotowi ten projekt prowadzić i koordynować. We wrześniu i październiku odbędzie się seria debat i otwarte konsultacje dokumentu. Do grudnia, pod auspicjami MKiDN, chcielibyśmy stworzyć mapę instytucji pamięci oraz programów dotacyjnych w tym obszarze, rozesłać ankiety do instytucji kultury oraz kluczowych interesariuszy, tak żeby dobrze zrozumieć, co już mamy i na czym budujemy. Początek 2026 r. to będzie podsumowanie wyników mapowania i konsultacji, przygotowanie odpowiednich zmian w programach, celów i wskaźników do strategii. Około marca 2026 r. możliwa będzie publikacja finalnej wersji dokumentów strategicznych wraz z konkretnymi długo- i średnioterminowymi celami polityki pamięci – przekazał Napiórkowski.
W kontekście polityki historycznej szefowa resortu kultury zapowiedziała przeprowadzenie do końca tego roku „szerokich konsultacji na temat celu i formy funkcjonowania Pałacu Saskiego”. Dodała, że ich wyniki zostaną przedstawione prawdopodobnie w styczniu.
Poinformowała, że we wrześniu odbędzie się pochówek ekshumowanych ofiar w Puźnikach na Ukrainie, organizowany przez Fundację Wolność i Demokracja.
Przekazała, że w MKiDN powstanie Departament Strategii i Analiz, który zajmie się „opracowaniem, a potem wdrożeniem strategii dla kultury do 2050 r”.
Cienkowska zapowiedziała także audyt państwowych spółek mediowych. – To, co udało nam się zrobić i o co poprosiliśmy, to przeprowadzenie audytów finansowych w państwowych spółkach medialnych, w tym audyt w Telewizji Polskiej – powiedziała Cienkowska. Jak dowiedziała się PAP, chodzi o TVP i rozgłośnie radiowe.
– Chcemy się dowiedzieć, czy przez ostatnie półtora roku rozchód środków finansowych był odpowiedni i zgodny z misją, którą te podmioty mają wpisaną w swoje statuty. Wynik przeprowadzonych działań kontrolnych przedstawimy maksymalnie za dwa miesiące – zapowiedziała szefowa MKiDN.
Pytana o prace nad ustawą medialną Cienkowska powiedziała, że „jest napisana”. – Mam nadzieję, że za moment zostanie wpisana do wykazu prac rządu. Jesteśmy w rozmowach z ministrem Andrzejem Domańskim co do finansowania mediów publicznych – dodała. Przypomniała, że „od 8 sierpnia jesteśmy zobowiązani do tego, by wdrożyć Europejski Akt o Wolności Mediów”.
Cienkowska została zapytana również o sprawę Instytutu Pileckiego, odwołanie kierowniczki berlińskiego oddziału IP Hanny Radziejowskiej oraz o informacje, że dyrektor IP prof. Krzysztof Ruchniewicz chciał rzekomo zorganizować seminarium badawcze poświęcone zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz m.in. Niemiec.
Podkreśliła, że restytucją dóbr kultury nie zajmuje się IP, tylko Ministerstwo Kultury. Zaznaczyła, że seminarium nie miało dotyczyć zwrotu polskich dzieł za granicę, dotyczyło wyłącznie całego obszaru restytucyjnego. Dodała, że w sprawach kadrowych decyzję w Instytucie Pileckiego podejmuje dyrektor. (PAP)
ksi/ dap/ pj/ miś/ mhr/