
Przy ulicy Siennej 82 w Warszawie w niedzielę oficjalnie otwarto nową siedzibę Instytutu Pileckiego. Historia nie jest zamkniętą księgą, lecz żywym zobowiązaniem wobec tych, którzy walczyli o naszą wolność i niepodległość - powiedział wiceszef MKiDN Maciej Wróbel.
Uroczystość rozpoczęła się od przecięcia wstęgi, podniesienia flagi państwowej na budynku Instytutu oraz odegrania hymnu Polski.
– My, pracownicy Instytutu Pileckiego, przez ponad 7 ostatnich lat podejmowaliśmy wspólnie wysiłek, by realizować misję, do której zostaliśmy powołani. Robiliśmy to z pasją i zaangażowaniem. Przeszliśmy przez wiele trudności. Dziś symbolicznie kończy się jeden z etapów tego wysiłku, a zaczyna kolejny. Otwieramy na nowo naszą siedzibę przy ulicy Siennej. Ponieważ jest to nowe otwarcie, to mamy też nową nadzieję, że nasze działania będą dalej budowały świadomość historyczną tysięcy, a może nawet milionów ludzi mówiących różnymi językami – powiedział p.o. dyrektora Karol Madaj.
Przypomniał, że „dokładnie 85 lat temu, w nocy z 21 na 22 września, Witold Pilecki przekroczył bramę niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz”. – Tam zorganizował siatkę konspiracyjną, zespół oddanych sprawie kilkuset osób, które nie tylko wspierały się nawzajem, ale i zbierały informacje o nazistowskich zbrodniach w KL Auschwitz, a potem w obozie zagłady KL Auschwitz-Birkenau. Witold Pilecki przez 2 lata i 7 miesięcy pobytu w obozie nie tylko pozyskiwał, ale i wysyłał w świat informacje o tym, do czego jest zdolna totalitarna III Rzesza. Po 947 dniach zdecydował się wyjść z obozu. Był jedynym więźniem, który sam zdecydował, kiedy znajdzie się w obozie i kiedy go opuści – podkreślił.
Jak mówił, „bohater walki z jednym totalitaryzmem został zamordowany przez drugi – sowiecki komunizm”. – Podobnie jak ofiary obławy augustowskiej do dziś nie ma swojego grobu. Funkcjonariuszom bezpieki nie udało się jednak zasypać pamięci – zaznaczył Madaj.
– Życie i śmierć Witolda Pileckiego są inspiracją dla wielu osób i instytucji. Z nich wyrasta też i nasza misja. Chcemy tak jak rotmistrz działać nieszablonowo i konsekwentnie zarazem, by skutecznie gromadzić informacje i badać totalitaryzmy. Tak jak autor „Raportu” chcemy popularyzować wiedzę i zachowywać pamięć. Jako Instytut „Solidarności i Męstwa” jesteśmy gotowi pracować z odwagą i solidarnie, naszym wspólnym marzeniem jest jednak także, żeby pracować ze spokojem, bo w takim klimacie praca, którą wykonujemy dla Polski, przyniesie najlepsze długofalowe owoce – ocenił.
Wiceminister kultury Maciej Wróbel dziękował dyrektorowi za podjęcie „trudnej misji realizowania ustawy, na mocy której został powołany Instytut Pileckiego”. – Głęboko w to wierzę, że będzie ta pańska nowa rola skutkowała coraz spójniejszym i bardziej czytelnym wizerunkiem i programem Instytutu. Deklaruję, że Ministerstwo Kultury będzie z pełną odpowiedzialnością te działania tak prowadzone wspierać – podkreślił.
Podziękował także wszystkim pracownikom Instytutu „za trud i zaangażowanie, które doprowadziły nas do tego momentu, w którym siedzibę otwieramy”.
– Dzisiejsze otwarcie ma wymiar symboliczny także dlatego, że to nowe otwarcie dla silnej polityki pamięci. Nie ma nowoczesnego państwa bez świadomej i odpowiedzialnej polityki pamięci prowadzonej w oparciu o prawdę, a ta przecież bywa trudna. To właśnie przemyślana, spójna, włączająca polityka pamięci stanowi jedno z priorytetowych zadań Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i nowej minister, Marty Cienkowskiej. Dlatego nowa siedziba Instytutu będzie przestrzenią nie tylko dla badań i wystaw, ale również spotkań, rozmów służących pielęgnowaniu pamięci, poprzez pielęgnowanie prawdy. Razem pokazujmy, że historia nie jest zamkniętą księgą, lecz żywym zobowiązaniem wobec tych, którzy walczyli o naszą wolność i niepodległość – powiedział wiceszef MKiDN.
Siostrzeniec rotmistrza Pileckiego, Andrzej Marek Ostrowski, przyznał, że jest niezmiernie szczęśliwy, że dożył czasów, w których można mówić o jego wuju otwartym tekstem i w tak godny, wspaniały sposób upamiętnić jego dokonania.
Opowiadał, że miał to szczęście, żeby poznać rotmistrza osobiście. – To był człowiek bardzo ciepły, opiekuńczy, niesamowicie sprawny fizycznie. Jego sprawność poznawałem podczas wypraw nad Wisłę, gdzie na plaży, na piasku, skakał salto w tył. To nie jest takie łatwe. On zainspirował mnie do rozwijania sprawności fizycznej. Zawsze mówił: człowiek sprawny fizycznie może dużo więcej zdziałać, niż człowiek, któremu zawodzi aparat ruchu. Poza tym bardzo ciekawe miał spojrzenie na otaczającą nas przyrodę. Myśmy wyprawy robili nad Wisłę, tam Niemcy nie docierali, tam czuł się najbezpieczniej. Prawdopodobnie w ten sposób regenerował się psychicznie, bo jego działalność była związana z dużymi napięciami. Tam właśnie dużo mi opowiadał o zwierzętach, o siłach przyrody. Był człowiekiem fascynującym – podkreślił.
Krzysztof Kosior, prawnuk rotmistrza, zaznaczył, że Instytut działa od siedmiu lat i „robi świetne rzeczy”. Podziękował także Magdalenie Gawin, która była pomysłodawczynią Instytutu, a w latach 2022–2024 dyrektorem IP.
Odczytano także list od wicemarszałek Sejmu Moniki Wielichowskiej, która życzyła, aby „nowa siedziba stała się przestrzenią inspiracji i twórczego działania, a także miejscem otwartym na dialog, edukację i budowanie mostów między pokoleniami”. „Jestem przekonana, że będzie ona sprzyjać dalszemu rozwojowi Instytutu i umacnianiu jego pozycji” – podkreśliła.
W uroczystości uczestniczyli także m.in. b. wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, były dyrektor Instytutu Wojciech Kozłowski, chargé d'affaires Ambasady Szwajcarii w Polsce Marc Bruchez, dyrektor Muzeum Historii Polski Marcin Napiórkowski, burmistrz dzielnicy Wola Krzysztof Strzałkowski, Janusz Walendzik ps. Czarny, podkomendny rtm. Witolda Pileckiego, parlamentarzyści, przedstawiciele samorządu woj. podlaskiego.
Wydarzenie uświetnił koncert Adam Bałdych Quintet.
Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego to państwowa instytucja naukowo-badawcza z siedzibą w Warszawie, utworzona na podstawie ustawy z 9 listopada 2017 r. o Instytucie Solidarności i Męstwa. Instytut Pileckiego został stworzony na potrzeby interdyscyplinarnej i międzynarodowej refleksji nad kluczowymi zagadnieniami XX wieku: dwoma totalitaryzmami – niemieckim i sowieckim, a także konsekwencjami ich działań.
Znaczna część działalności Instytutu jest kierowana do odbiorców zagranicznych. Z tą myślą Instytut Pileckiego utworzył w Berlinie oddział zamiejscowy ze stałą wystawą o Witoldzie Pileckim, a w Rapperswilu i Nowym Jorku – filie. W lipcu tego roku Instytut Pileckiego otworzył także Dom Pamięci Obławy Augustowskiej.
W wyniku przebudowy gmach przy ulicy Siennej 82 zyskał zupełnie nowe funkcje. Budynek dostosowano do prowadzenia prac badawczych, przechowywania i udostępniania materiałów archiwalnych, a także dokumentowania relacji świadków historii w specjalnie przygotowanym studiu nagraniowym.
Budynek przy Siennej 82 po modernizacji łączy funkcjonalność z modernistyczną prostotą. Architekt Bogumił Kidziak, kierownik zespołu odpowiedzialnego za koncepcję budynku, podkreślił, że siedziba została zaprojektowana tak, by odpowiadać na potrzeby pracownicze i projektowe, a jednocześnie być przestrzenią otwartą dla mieszkańców Warszawy i gości z całego świata. „Sercem” gmachu jest ogólnodostępna sala koncertowa i wystawa stała, a detale architektoniczne, jak np. mozaiki w kształcie gorsecików czy instalacja inspirowana autoportretem Witolda Pileckiego, symbolicznie łączą tradycję z nowoczesnością. (PAP)
ksi/ mhr/