
„Nieobecni sąsiedzi” - pod taką nazwą Towarzystwo dla Natury i Człowieka prowadzi projekt porządkowania zapomnianych cmentarzy na wschodnim pograniczu. W tym roku obejmie on 12 wiejskich nekropolii prawosławnych, greckokatolickich i ewangelickich w powiatach hrubieszowskim i włodawskim w woj. lubelskim.
Prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka Krzysztof Gorczyca podkreśla, że nekropolie te to pamiątki po mniejszościowych społecznościach „wypędzonych przez historię”, a od zakończenia II wojny światowej wiele z nich pozbawionych zostało opieki.
- Ratujemy te nagrobki, czyścimy je, a porozbijane składamy i sklejamy. Teren takiego cmentarza to jest często mały las pośród pól, zarośnięty, zakrzaczony i to wszystko trzeba wycinać, porządkować. Zapraszamy, aby włączać się w takie odzyskiwanie pamięci o społecznościach, które zamieszkiwały kiedyś te tereny, o tych nieobecnych dawnych sąsiadach – powiedział PAP Gorczyca.
W tym roku zaplanowano prace na 12 cmentarzach prawosławnych, greckokatolickich i ewangelickich w powiecie hrubieszowskim, m.in. we wsiach Czerniczyn, Brodzica, Mołodiatycze, Mieniany, Bohutycze, Ślipcze, Gozdów oraz w powiecie włodawskim - m.in. we wsiach Zbereże, Suchawa, Michałów, Andrzejów. - W tych dwóch ostatnich wsiach będziemy na zaproszenie strażaków z Urszulina – zaznaczył Gorczyca. Na większości tych nekropolii już w poprzednich latach były wykonane prace remontowe, ale - jak dodał - nadal wymagają one kontynuacji.
Pierwszy cmentarz, na którym prace rozpoczną się w sobotę (27 września), to nekropolia prawosławna w Dobromierzycach w powiecie hrubieszowskim. Cmentarz ten był odremontowany kilka lat temu, odrestaurowano wtedy około 20 nagrobków. W lipcu tego roku cmentarz został zdewastowany, zniszczone zostały nagrobki dawnych ukraińskich mieszkańców okolicznych wsi, z inskrypcjami wypisanymi cyrylicą.
- Może to jest przypadek, chuligański wybryk, ale trudno tego nie wiązać jakoś z obecną sytuacją polityczną i narastającą agresją i wrogością. My chcemy odbudować te zniszczone przez wandali zabytkowe nagrobki z nadzieją, że posłuży to także odbudowie nadszarpniętych relacji – dodał Gorczyca.
Jak podkreślił, o cmentarze te należy dbać, bo to pamiątki i świadectwa wielokulturowości terenów pogranicza, ale też ich skomplikowanej i trudnej historii wysiedleń, czy prowadzonych tutaj walk i konfliktów, które przyniosły nieraz bardzo dramatyczne skutki dla każdej ze stron.
- To jest też ważna część historii tych miejsc. Wielu tamtejszych mieszkańców na tych cmentarzach spotka na nagrobkach własne nazwiska, możliwe, że są krewnymi pochowanych tam osób. Ale nawet ci, którzy nie są potomkami tych dawnych mieszkańców, chodzą np. do kościoła, który był kiedyś zbudowany jako cerkiew i ją budowali ludzie, którzy leżą na tym cmentarzu – dodał Gorczyca.
W wielu miejscach porządkowanie cmentarzy wspiera lokalna społeczność, np. strażacy ochotnicy. - Staramy się, żeby ten cmentarz potem oddać lokalnej społeczności pod dalszą opiekę. Różnie z tym bywa, ale są gminy, gdzie te prace pielęgnacyjne na cmentarzu są kontynuowane – zaznaczył Gorczyca.
Prace na cmentarzach pogranicza zaplanowano do końca października. Każdy kto ma ochotę w nich uczestniczyć, może się zgłosić do Towarzystwa dla Natury i Człowieka w Lublinie.
Porządkowanie i remontowanie dawnych cmentarzy wschodniego pogranicza Towarzystwo dla Natury i Człowieka organizuje od 2005 r. Pracami objęto dotychczas około 40 nekropolii prawosławnych, katolickich, greckokatolickich, żydowskich, ewangelickich na terenie woj. lubelskiego i ukraińskiego Wołynia. (PAP)
ren/ aszw/